Prokurator Generalny o wszczęciu postępowania ws. skandalu w Holandii

11 miesięcy temu
Zdjęcie: Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (autor: Szymon Pulcyn/PAP)


Piłkarze Legii Warszawa Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymanie przez holenderską policję o wczorajszym meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar.

Teraz zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie wydarzeń w Alkmaar chce złożyć polityk Suwerennej Polski i poseł PiS Dariusz Olszewski. Poinformował o tym szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Zgodnie z Kodeksem karnym, jeżeli poszkodowany jest obywatel polski, prokuratura w takich sytuacjach brutalnych działań w stosunku do naszych obywateli jest uprawniona do prowadzenia postępowania. Więc prawdopodobnie zostanie wszczęte postępowanie – powiedział prokurator generalny.

Dodał, iż zapozna się z zawiadomieniem Olszewskiego i podejmie wtedy dalsze działania. Jednocześnie wyraził zdumienie zachowaniem holenderskiej policji. – Przecież to nie było gdzieś w Meksyku, tylko wydawałoby się cywilizowanym europejskim kraju – zauważył Ziobro.

W sprawie skandalu w Holandii interweniuje również ministerstwo sportu. Jego szef Kamil Bortniczuk poinformował, iż możliwie jak najszybciej skierował pismo do swojego holenderskiego odpowiednika.

„Liczę na pełne wyjaśnienie sprawy ze strony służb holenderskich” – napisał minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk w piśmie skierowanym do ministra zdrowia, zabezpieczenia społecznego i sportu Królestwa Niderlandów Ernsta Kuipersa.

Problemy z holenderską policją

Szef MS zwrócił też uwagę, iż wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta kilka miesięcy temu protestował przeciwko działaniom holenderskiej policji wobec holenderskich rolników.

Ci rolnicy do nas przyjechali z prośbą o pomoc. Tam była realizowana jakaś polityka związana z likwidacją pogłowia bydła. W konsekwencji rolników pozbawiono możliwości prowadzenia działalności, zostali brutalnie pobici. Protestowaliśmy, broniliśmy ich, ale tam nie miałem tytułu, by wszcząć postępowanie. Tu wszystko wskazuje na to, iż będziemy mieli powody, by badać to również od strony procesowej – wskazał minister sprawiedliwości.

Rzecznik Legii w RDC o skandalu w Holandii

Rzecznik Legii Bartosz Zasławski powiedział w „Magazynie Sportowym” RDC, iż klub pierwszy raz spotkał się z tak nieuzasadnioną agresją.

Służby ochrony zareagowały bardzo agresywnie, zaczęły przepychać się z zawodnikami i członkami sztabu, choćby z prezesem Mioduskim. Nagrywał on przebieg tych wydarzeń, a telefon został mu wytrącony z ręki, był przepychany. Szef działu przygotowania motoryczno-medycznego Bartosz Bibrowicz również otrzymał cios od policjanta. Były to sceny, których nigdy w życiu nie pomyślelibyśmy, iż moglibyśmy doświadczyć – podkreślił Bartosz Zasławski.

RZECZNIK LEGII: SŁUŻBY OCHRONY BYŁY WOBEC NAS AGRESYWNE

Reakcje po zajściach w Holandii

Klub poinformował o sprawie UEFA. Czekają na stanowisko piłkarskiej federacji, a także policji. Z kolei premier Mateusz Morawiecki przekazał, iż polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma podjąć pilne działania dyplomatyczne w tej sprawie.

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński podał na platformie X (dawniej Twitter), iż trwa wyjaśnianie sytuacji „Nasi konsulowie już w nocy udzielali wsparcia klubowi i jego pracownikom. Z uwagi na narodowość dwóch zatrzymanych piłkarzy przekazaliśmy odpowiednie informacje także konsulom Portugalii i Serbii” – poinformował.

Wskazał, iż sprawdzane w szczególności jest to, czy holenderska policja i pracownicy klubu AZ Alkmaar nie dopuścili się złamania prawa wobec obywateli Polski i pracowników Legii Warszawa z uwagi na narodowość lub używanie języka polskiego.

„Wszystkich naszych obywateli, wobec których miały miejsce niewłaściwe działania służb (np. arbitralne zatrzymania, przeszukania bez powodu, utrudnienia w przemieszczaniu się spowodowane m.in. używaniem języka polskiego), prosimy o kontakt z Wydziałem Konsularnym Ambasady RP w Hadze lub z centralą MSZ w Warszawie” – przekazał wiceminister spraw zagranicznych.

Skandal w Holandii

Jak przekazali obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu, rzekomo w celu uniknięcia kolizji z mającą opuszczać wtedy obiekt zorganizowaną grupą kibiców stołecznego klubu.

Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne i przepychanki. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym była już znaczna część ekipy. W pewnym momencie policjanci postanowili zatrzymać zawodników Josue i Pankova, w innym przypadku mieli grozić szturmem na autokar.

Na nagraniach wideo z telefonów widać, jak portugalski kapitan Legii jest prowadzony przez kordon policji, według relacji dziennikarzy założono mu kajdanki.

W sprawę zaangażował się właściciel i prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski, który był mocno szarpany przez jednego z funkcjonariuszy. Do piłkarzy udali się m.in. trener Kosta Runjaic oraz kierownik drużyny Konrad Paśniewski.

Idź do oryginalnego materiału