Prohibicja jak aborcja – nie ma dyskusji, musi być awantura

1 godzina temu

Nawet jeżeli ktoś nie uznaje hazardu, to w tym przypadku może zrobić wyjątek i obstawiać w ciemno, jak się skończy dyskusja na temat prohibicji. Jest to jeden z tych tematów, przy których awantura i brak porozumienia jest gwarantowany. Tak samo dzieje się w przypadku: aborcji, eutanazji, czy prawa do posiadania broni. Nigdy i nigdzie tych spraw nie uregulowano w taki sposób, aby wszyscy byli zadowoleni albo chociaż zdecydowanie więcej niż połowa czuła się usatysfakcjonowana. Zawsze i wszędzie jest tak, iż jedni triumfują, a drudzy płaczą. Nie inaczej to wyglądało na obradach Rady Miasta Stołecznego Warszawy, chociaż tutaj doszło do dodatkowych sensacji.

Przed obradami prezydent Rafał Trzaskowski opublikował uspokajający komentarz na portalu X, co już powinno zapalić lampkę alarmową, bo takie oświadczenia przeważnie mają drugie dno.

Ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu – wypracowaliśmy rozwiązanie, które uzyska większość w Radzie @warszawa. Szczegóły już za chwilę na sesji.

— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) September 18, 2025

W czasie obrad stanowisko prezydenta zostało wycofane przez radnych Koalicji Obywatelskiej i tajemnicą pozostanie, czy to była osobista decyzja Rafała Trzaskowskiego, czy efekt presji ze strony partyjnych kolegów i koleżanek. Projekt prezydenta Trzaskowskiego był niemal tożsamy z projektem Lewicy i lewicowego ruchu „Miasto jest Nasze”, na czele którego stoi znany prohibicyjny aktywista Jan Śpiewak, ale z nie do końca zrozumiałych powodów upadł i tym sposobem zamiast zakazu sprzedaży alkoholu od godziny 23.00 w całej Warszawie wprowadzono program pilotażowy. Za trzy miesiące taki zakaz ma zacząć obowiązywać, ale tylko w dwóch dzielnicach stolicy. Decyzja ta została uzasadniona w dość osobliwy sposób:

Trzeba przede wszystkim zidentyfikować miejsca, które rodzą problemy. W naszej ocenie nie wszystkie z punktów rodzą problemy i to tam trzeba reagować. Trzeba wycinać skalpelem, a nie walić młotem — powiedział warszawski radny KO Jarosław Szostakowski.

Ostatecznie jako miejsca, „które rodzą problemy” wskazano: Śródmieście i Pragę-Południe, co prawdopodobnie wzbudzi kolejne emocje, szczególnie wśród mieszkańców tych dzielnic. Cała awantura ma też inne zagadki, prócz tej głównej zawartej w pytaniu: „Dlaczego rękoma radnych Koalicji Obywatelskiej został wycofany projekt Rafała Trzaskowskiego?” Drugie pytanie jest równie ciekawe. Co się takiego stało, iż w samej KO doszło do podziałów, bo rezygnacja lewicowego wiceprezydenta Jacka Wiśnickiego, choć zaskakująca, jak na standardy polityczne, została dość jasno wyłożona:

1/-Na nic takiego się nie pisałem i nie będę twarzą takich scen. Wszedłem do polityki, bo wierzyłem, iż można w niej działać na innych zasadach, w wierności dla własnych poglądów. Zostaję z tą naiwnością. #alkostop @warszawa @trzaskowski_ @PL_2050

— Jacek Wiśnicki (@JaceWis) September 18, 2025

Oba pytania prawdopodobnie mają jedną i bardzo znaną odpowiedź. Gdy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, iż chodzi o pieniądze. W Warszawie jak w każdym dużym mieście istnieje nie jedna sieć marketów, która po prostu straciłaby dochody na tej ograniczonej prohibicji. Niczym innym tego, co się dziś na obradach Rady Miasta Stołecznego Warszawy wydarzyło nie da się wytłumaczyć. Wiara w to, iż politycy kierowali się szlachetnymi pobudkami i dobrem mieszkańców stolicy byłaby więcej niż naiwnością, ale w sumie niekoniecznie musi to być złe rozstrzygnięcie, o ile pominąć decyzję w sprawie dwóch dzielnic. Jak świat światem prohibicja zawsze kończyła się wzrostem zjawisk patologicznych, w USA powstały mafie, w Polsce meliny. Żaden zakaz nigdy nie zwalczył alkoholizmu, narkomani i innych nałogów, ale co sobie ludzie pokrzyczą to ich.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału