Popatrzmy, jak będzie się zmieniać populacja świata. Wszędzie będzie stabilnie, tylko Afryka strzela w górę. Za chwilę przybędzie tam miliard ludzi.
Dzietność w Chinach, czy w Europie, wynosić będzie kilka ponad 1 dziecko na kobietę. W Czadzie, Somalii, czy Etiopii, wskaźnik ten wynosi w tej chwili ponad 4.
Czy Afryka wyżywi tych wszystkich ludzi?
Raczej nie.
Czy Europa się tym problemem zajmuje?
Być może, ale nie jest to kwestia, o której by się w mediach dyskutowało.
Emigrację z Afryki można zastopować tylko w jeden sposób. Ludzie muszą być znacznie bogatsi. Popatrzmy na Chiny z malejącą populacją. Jaka jest tego przyczyna? Otóż Chińczycy stali się na tyle bogaci i na tyle wykształceni, iż wolą inne przyjemności, niż mienie dzieci.
Najważniejszym elementem, który mógłby uratować Afrykę (i jednocześnie Europę), to edukacja w Afryce. Przykładowo, wielu naukowców/nauczycieli z Polski chętnie by pojechało na kilka lat do Afryki, mając dobrą pensję i dobrze wyposażone szkoły.
Problem w tym, iż kraje europejskie w coraz mniejszym stopniu są w stanie uczyć innych, bo… same zabijają edukację w swoich krajach.
Michał Leszczyński