Paliwowy przełom w Polsce? Ceny tankowania lecą w dół, ale czy na długo? Kierowcy przecierają oczy ze zdumienia – na stacjach paliw zaczęły się prawdziwe żniwa! W Bełchatowie cena benzyny spadła poniżej 5,60 zł za litr, a eksperci już analizują, czy to początek dłuższego trendu.

Fot. Pixabay
Ulga dla portfeli Polaków to efekt międzynarodowych napięć, zaskakujących decyzji Donalda Trumpa i rynkowej burzy na rynku ropy. Czy ta sielanka potrwa dłużej?
Ceny ropy pod presją. Trump znów miesza na globalnym rynku
Prezydent USA znów uderza mocno – zawiesza cła dla większości krajów, ale podnosi je dla Chin aż do 125%. Ta decyzja, która miała uspokoić rynki, tylko je rozchwiała. Cena ropy Brent błyskawicznie spadła o prawie 3%, osiągając poziomy najniższe od lat – poniżej 64 dolarów za baryłkę.
– To efekt obaw o globalny popyt – tłumaczy Dilin Wu z Pepperstone Australia. Rynki boją się spowolnienia gospodarczego, a w ślad za tym tanieje ropa. A razem z nią – paliwo na stacjach.
Polacy na tym zyskują. Tankowanie coraz tańsze
Z danych AutoCentrum wynika, iż średnia cena benzyny 95 w Polsce spadła już poniżej 6 zł za litr. Olej napędowy? Też tanieje. Analitycy nie mają wątpliwości: jeżeli ropa Brent utrzyma się w okolicach 60 dolarów, na stacjach może być jeszcze taniej – choćby 5,60–5,70 zł za litr!
– To realna ulga dla kierowców – komentuje raport Helpfind. Ale uwaga – tańsze paliwo to też dobra wiadomość dla gospodarki: spadają koszty transportu, a więc i presja inflacyjna.
Eksperci ostrzegają: to może być cisza przed burzą
Choć ceny paliw spadają, ekonomiści biją na alarm. Ten trend może się odwrócić równie szybko, jak się pojawił. jeżeli Chiny odpowiedzą celnym kontratakiem albo OPEC znów przykręci kurek z wydobyciem, sytuacja zmieni się błyskawicznie.
– To rynek emocji i polityki – mówi dr Anna Kowalska z UEK. – Dziś tankujemy taniej, ale wystarczy jedna decyzja światowego gracza, by ceny znów eksplodowały.
Inflacja zwalnia, ale kierowcy i tak czują się oszukiwani
Choć dane GUS wskazują na lekkie wyhamowanie inflacji (marcowe 4,9%), ceny wielu produktów wciąż pozostają wysokie. Dlatego taniejące paliwo daje chwilową ulgę – ale z tyłu głowy Polacy wciąż mają pytanie: czy to nie jest tylko gra przed wyborami?
– W tej chwili to dobra wiadomość, ale przyszłość jest niepewna – ostrzega Robert Biegaj z Shopfully. – Nikt nie zagwarantuje, iż za tydzień nie zapłacimy znów 6,30 zł za litr.
Czy paliwowy cud przetrwa?
Obniżki cen paliw napędzane globalnymi zawirowaniami budzą nadzieję, ale i niepokój. Rynki drżą, politycy grają ostro, a konsumenci zadają sobie pytanie: czy to początek nowej normalności, czy tylko chwilowy oddech?
Na razie można się cieszyć. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie – bo światowy rynek ropy to miejsce, gdzie jedna decyzja potrafi wywrócić wszystko do góry nogami.
Źródło: businessinsider.com.pl/warszawawpigulce.pl