Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w Kanale Zero, iż zawetuje ustawę, mającą na celu rozwiązanie problemu „neosędziów”. Ocenił, iż to poniżające określenie, które zostało wymyślone po to, by prześladować ludzi, którzy w uczciwy sposób realizują swoje kariery w wymiarze sprawiedliwości. „Chodzi o to, żeby sponiewierać tych ludzi po prostu, złamać im karki i żeby oni już zawsze byli podlegli, grzeczni i wykonywali polecenia” – wskazał.
Działająca przy Ministerstwie Sprawiedliwości Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przedstawiła dwa alternatywne projekty ustaw, dotyczące uregulowania statusu sędziów wyłonionych w postępowaniach przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 r. – czyli sędziów nazywanych przez obóz koalicji 13 grudnia „neosędziami”. Projekty zakładają, iż blisko 1,2 tys. sędziów, którzy po procedurach nominacyjnych przed KRS w latach 2018-2025 trafiło do sądów wyższych szczebli, miałoby, co do zasady, powrócić na dawne stanowiska sędziowskie. Oba projekty będą teraz analizowane przez MS.
Według pierwszego z przedstawionych projektów sędziowie nominowani przez dotychczasową KRS traciliby swe stanowiska z mocy prawa, zaś według drugiego – uchwały o ich nominowaniu byłyby weryfikowane przez zreformowaną KRS z możliwością odwołania od decyzji do zreformowanego SN.
Prezydenckie veto
Prezydent był pytany, co zrobi z ustawą, która ma zająć się problemem „neosędziów” i czy ją „po prostu odrzuci, zawetuje”.
Oczywiście, iż tak, ponieważ nie ma żadnych „neosędziów”
— odparł prezydent.
Uważam, iż jest to poniżające określenie, które zostało wymyślone po to, by prześladować ludzi, którzy w uczciwy sposób realizują swoje sprawy zawodowe, realizują swoje kariery w wymiarze sprawiedliwości. I przeszli przez cały proces weryfikacyjny, włącznie z nominacją prezydencką, która do tej pory była kwestią niepodważalną
— dodał Andrzej Duda.
Zaznaczył ponadto, iż „dla kogoś, kto poważnie traktuje prawo i system prawny w demokratycznym kraju, wymiar sprawiedliwości, określenie czynnego żalu sędziego jest określeniem przerażającym”.
To znaczy, iż sędziemu złamano kark
— ocenił.
Podkreślił, iż sędzia będzie musiał przepraszać za to, iż „odebrał swoją nominację sędziowską od prezydenta RP, będąc przekonanym, iż realizuje ten proces całkowicie uczciwie i jest niezawisłym sędzią”.
Chodzi o to, żeby sponiewierać tych ludzi po prostu, złamać im karki i żeby oni już zawsze byli podlegli, grzeczni i wykonywali polecenia
— ocenił prezydent.
Zemsta środowisk sędziowskich
Pytany, co jeżeli kolejne wybory wygra PiS i będzie wyrzucać sędziów, którzy wspierają obecną władzę, np. ze stowarzyszenia Iustitia czy Themis, prezydent ocenił, iż ci sędziowie nigdy nie powinni zostać sędziami.
Ja jako obywatel nie mam prawa wiedzieć, jakie są poglądy polityczne sędziego, bo jako obywatel jestem uprawniony nie bać się iść do sądu, o ile moja sprawa będzie w jakikolwiek sposób dotykała kwestii politycznych czy światopoglądowych. (Nie bać się – PAP), iż trafię na sędziego, który ma inne przekonania, a wiem, iż ma inne przekonania, bo daje temu wyraz w telewizji, na ulicy, w swoich wystąpieniac
— powiedział prezydent.
Stwierdził też, iż w polskim wymiarze sprawiedliwości i polskich elitach prawniczych była grupa, która „do niedawna nieformalnie dzierżyła w swoich rękach de facto prawo do decydowania o tym, kto będzie obejmował najwyższe stanowiska w wymiarze sprawiedliwości, a kto nie”.
Oni zostali tego przywileju pozbawieni. Są z tego bardzo niezadowoleni, stracili wpływy, mieli swoje zobowiązania odnoście nominacji, które miały w przyszłości nastąpić. (…) A mają również duże wpływy zagranicą
— powiedział.
Dodał, iż obecna sytuacja w wymiarze sądownictwa jest tego efektem.
To jest też zemsta, ale przede wszystkim walka – o strefę wpływów, którą utracili, a która była częścią ich domeny
— stwierdził.
Zapytany, czy w Polsce, tak jak we Włoszech dojdzie do sytuacji, w której powstanie partia polityczna, która ma na sztandarach walkę z sędziami, prezydent odrzekł, iż „mamy dziś do czynienia z partią polityczną rządzącą, która ma na sztandarach walkę z sędziami”.
Ona ma na sztandarach walkę o zniszczenie prawie czterech tysięcy sędziów w Polsce, bo uważa ich za źle powołanych, bo stało się to poza jej kontrolą
— zaznaczył Duda.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP