Prezydent Zamościa jeździ już nowym autem. Ta zmiana to sporo plusów: mniejsze spalanie i nie tylko

8 godzin temu
„Szanowni Państwo, chciałem wrócić do tematu samochodu służbowego Urzędu Miasta. By rozwiać wszelkie wątpliwości i spekulacje” – napisał Rafał Zwolak.Przypomniał, iż gdy rok temu został prezydentem, miał do dyspozycji do dyspozycji skodę superb, którą zakupił MZK za rządów jego poprzednika Andrzeja Wnuka. „Miasto wynajmowało ją od spółki za 3 tysiące złotych miesięcznie. Gdy ją kupowano – 6 lat temu – kosztowała ponad 160 tys. zł brutto (145 tys. zł netto). To było auto z najbogatszym wyposażeniem w tym modelu: silnik z turbodoładowaniem o mocy 272 KM, napęd na cztery koła, przyspieszenie prawie jak w porsche (setka w 5,5 sek.) i wiele innych bajerów” – czytamy.Bus nie wystarczaDlaczego więc postanowił się pozbyć się takiego „cacka”? „Zawsze podkreślałem, iż ani miastu, ani prezydentowi nie jest potrzebna taka limuzyna, która na dodatek była nieekonomiczna. Bo paliła między 9 a 12 litrów, a na liczniku miała wówczas prawie 165 tys. km. Sześcioletni samochód tej klasy wymagał już jeszcze bardziej kosztownych serwisów” – wyjaśnia Rafał Zwolak.PRZECZYTAJ TEŻ: Zamość: Deweloper czekał na zgodę 5 lat. W końcu wybuduje blok przy ul. WyszyńskiegoPrzyznał, iż jeszcze kilka miesięcy temu nie czuł potrzeby używania limuzyny, wiedząc w jakiej sytuacji finansowej jest miasto i zarówno on, jak i pracownicy magistratu korzystali z „miejskiego busa”, a raz – podczas wyjazdu do stolicy – skorzystał ze swojego prywatnego prywatnego samochodu. Zaznaczył, iż korzystanie z prywatnego auta do celów służbowych – za sprawą „kilometrówek – źle się kojarzy, dlatego zaprzestał używania swojego samochodu do celów służbowych. „Wydawało mi się, iż bus w zupełności nam wystarczy. Jednak okazało się, iż ten bus nie wystarcza – głównie jest wykorzystywany na potrzeby wydziałów magistratu. By nie przepłacać, postanowiliśmy poszukać i kupić używany samochód z gwarancją. Okazało się, iż to nieopłacalne. Policzyliśmy; dwuletnie solidne auto kosztuje kilka mniej niż nowe. W grę wchodził również wynajem długoterminowy. To miesięczny koszt koło 2 tys. zł. Ale po 2-3 latach wynajmu miasto poniosłoby spore koszty, ale nie byłoby właścicielem samochodu. To też nie było wyjście” – napisał prezydent.Mniej paliDlatego MZK ogłosiło przetarg na zakup „samochodu hybrydowego: ekonomicznego, praktycznego i – co najważniejsze – auta, która ma znacznie mniejsze zużycie paliwa”.Zgłosił się jeden oferent. MZK zakupiło hybrydową toyotę camry za 178 tys. zł brutto. Miejska spółka wynajmuje auto miastu za „podobną jak wcześniej cenę”.Prezydent dodaje, iż nowy samochód zużywa o połowę mniej paliwa w porównaniu z poprzednim autem. „I, co najważniejsze, nie jest to samochód prezydencki. W przeciwieństwie do wcześniejszych praktyk, nie będę go używał do celów prywatnych. Z auta korzystać będą przede wszystkim urzędnicy Urzędu Miasta, a wyjazdów służbowych jest sporo” – kończy prezydent.Skodę superb MZK chciał sprzedać za 120 tys. zł, ale ostatecznie za niecałe 90 tys. zł samochód kupił Urząd Miasta Krasnystaw. – Auto sprawuje się bardzo dobrze, a co najważniejsze, jest bardzo bezpieczne. Zakup uważam za bardzo okazjonalny i dobry. Mam nadzieję, iż posłuży długie lata w urzędzie – podzielił się swoimi spostrzeżeniami w poprzednim miesiącu burmistrz Krasnegostawu Daniel Miciuła.PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Zamość: Organizatorzy festiwalu traktują incydent na „Eurofolku” jako przejaw braku kultury
Idź do oryginalnego materiału