

W czasie wizyty w Gujanie Rubio oświadczył, iż atak na to państwo lub na infrastrukturę wydobywającego tam ropę amerykańskiego koncernu ExxonMobil oznaczałby „bardzo zły dzień dla reżimu wenezuelskiego” i „nie skończyłoby się to dla niego dobrze”. Nie podał szczegółów dotyczących ewentualnej odpowiedzi USA.
Maduro, który rządzi twardą ręką od 2013 r., a według opozycji sfałszował ostatnie wybory prezydenckie, skrytykował wypowiedź Rubio w państwowej telewizji.
Spór o część Gujany
— Wychodzi ten imbecyl Marco Rubio, grożąc Wenezueli z Gujany. Imbecylu, Wenezueli nikt nie może grozić, bo to ojczyzna wyzwolicieli, to ojczyzna Simona Bolivara – powiedział Maduro.
Reżim w Caracas odnowił w ostatnich latach dawny spór o bogate w ropę, kontrolowane przez Gujanę terytorium, nazywane Esequibo lub Guayana Esequiba. Napięcia wzrosły na początku marca, gdy rząd Gujany oskarżył okręt wenezuelskiej straży przybrzeżnej o wtargnięcie na gujańskie wody i próbę zakłócenia wydobycia ropy.
Rząd Wenezueli uważa Esequibo za swoje terytorium, ogłosił decyzję o utworzeniu tam wenezuelskiego stanu i zaplanowaniu na maj wyborów jego gubernatora.