Prezydent Radomia chce utworzyć miejski urząd pracy. To nie pierwsze – ale czy ostatnie? – podejście w tej sprawie

mojradom.pl 8 miesięcy temu

Teraz PUP obsługuje bezrobotnych także z Radomia (fot. PUP Radom)

Zgodę na utworzenie MUP pracy musi wyrazić rada miejska. Projektem uchwały w tej sprawie radni mają się zająć na najbliższej sesji, która odbędzie się w poniedziałek, 24 czerwca.

"(...) w ostatnich latach Starostwo Powiatowe w Radomiu jednostronnie ustala wysokość zaplanowanych środków finansowych na współfinansowanie kosztów funkcjonowania Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu bez jakiegokolwiek udziału powiatu dotującego. Dodatkowo sposób wyliczenia dotacji opiera się na wielkości udziału liczby mieszkańców miasta w łącznej liczbie mieszkańców powiatu" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Brak gotowości do podjęcia rozmów

Wnioskodawca, czyli prezydent, podkreśla również w uzasadnieniu do uchwały, iż sam Radom w 2023 r. przekazał na działalność pośredniaka 56,7 proc., a więc miasto poniosło więcej niż połowę kosztów
funkcjonowania PUP, podczas gdy liczba faktycznie obsługiwanych mieszkańców wyniosła 51,4 proc. wszystkich osób obsługiwanych przez tę jednostkę. "Oznacza to, iż Gmina przekazując dotację w pełnej kwocie ponosi koszty obsługi osób bezrobotnych, niezamieszkujących na jej terenie. Biorąc pod uwagę koszty ponoszone corocznie przez Gminę, niską wydajność jednostki, którą Gmina współfinansuje, a także jakość współpracy i brak gotowości do podjęcia jakichkolwiek rozmów przez Starostwo Powiatowe w Radomiu, zasadnym wydaje się podjęcie działań mających na celu utworzenie Miejskiego Urzędu Pracy
w Radomiu" - przekonuje prezydent.

Dłuuuuuga historia

Warto przypomnieć, iż miasto od 14 lat przymierza się do rozwodu ze Starostwem Powiatowym w sprawie współfinansowania PUP. I od lat - jak to w starym małżeństwie bywa - dochodzi jednak do porozumienia, chociaż zawsze idzie o pieniądze.

Pod koniec czerwca 2010 r. starostwo wypowiedziało choćby umowę o współpracy z miastem, a w 2012 r. groziło, iż pójdzie do sądu.

Sytuacja zmieniała się w zależności od układu politycznego w obu jednostkach samorządowych. Za prezydentury PiS-owskiego prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, miasto już, już planowało rozstanie z PUP-em, bo nie mogło dogadać się z PSL-owskim zarządem w powiecie. Ale nie inaczej było, gdy w Radomiu władzę sprawowała koalicja PiS - PSL i taka sama kierowała powiatem.

Stali w blokach startowych

W 2012 r. prezydent Andrzej Kosztowniak, pytał dyrektora PUP jaka jest struktura wydatków w urzędzie, na co się wydaje pieniądze, czy wszyscy pracownicy, którzy tam pracują są niezbędni. - Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy sami prowadzili taki urząd. Powinniśmy usiąść i opracować zasady współpracy - zapewniał.

Anna Kwiecień, która była zastępcą Kosztowniaka, poinformowała: - Bierzemy pod uwagę dwie lokalizacje, koszt przystosowania budynku to ok. 1, 5 mln zł - wyliczała. Nie intensyfikujemy działań, ale stoimy w blokach startowych.

Natomiast ówczesny radny Jakub Kowalski z PiS przekonywał: - W ubiegłym roku Urząd Miejski w Radomiu dostał z PUP pieniądze na 33 staże, a Urząd Gminy w Skaryszewie - 100. W tym drugim nie ma choćby tylu biurek, by posadzić przy nich tylu stażystów. Radny pytał też, czy starosta zgodzi się na zewnętrzny audyt, który skontroluje zasadność wydawanych pieniędzy.

Po raz ostatni do tworzenia miejskiego urzędu pracy magistrat podchodził dwa lata temu. Ale zgody na taki krok nie wyrazili radni... Prawa i Sprawiedliwości. - To nie jest odpowiedni czas - zapewniali.

Bożena Dobrzyńska

Idź do oryginalnego materiału