„Złe podszepty”
Podczas ogłoszenia decyzji prezydent Karol Nawrocki zaznaczył, iż jego działania opierają się na orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2012 roku, które przyznaje głowie państwa prawo do odmowy nominacji sędziowskiej. Oświadczył, iż korzysta z tego uprawnienia, odmawiając nominacji 46 sędziom oraz wstrzymując awanse dla osób, które – według niego – podważają konstytucyjno-prawny porządek Rzeczypospolitej.
Nawrocki wyjaśnił, iż decyzja dotyczy również sędziów, którzy, jak stwierdził, ulegają wpływom ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, zachęcającego do kwestionowania prerogatyw prezydenta wynikających z konstytucji. Podkreślił, iż jego działania mają charakter konkretnych decyzji administracyjnych, a nie jedynie zapowiedzi.
Prezydent zapowiedział też, iż jego stanowisko będzie obowiązywać przez całą kadencję. Zaznaczył, iż w ciągu najbliższych pięciu lat żaden sędzia, który – w jego ocenie – podważa konstytucyjne uprawnienia prezydenta, konstytucję lub polski system prawny, nie otrzyma nominacji ani awansu.
Lista sędziów
W czwartek portal Onet ujawnił listę 46 sędziów, których awans zablokował prezydent Karol Nawrocki. Znalazła się na niej głównie grupa młodych sędziów z sądów rejonowych, czyli najniższego szczebla sądownictwa. Jak podaje portal, 38 z nich miało otrzymać nominację do sądów okręgowych, a część już pełniła obowiązki na tym poziomie w ramach czasowych delegacji, które prezydencka decyzja miała jedynie formalnie zatwierdzić.
Według ustaleń Onetu wszystkie te nominacje trafiły do Kancelarii Prezydenta jeszcze za kadencji Andrzeja Dudy, a niektóre z nich czekały na rozpatrzenie choćby od czterech lat. Portal wskazuje, iż decyzja Nawrockiego była wymierzona przede wszystkim w młodych sędziów, którzy wcześniej podpisywali listy dotyczące sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. Dotyczyło to zwłaszcza inicjatywy z 2021 roku, kiedy około czterech tysięcy sędziów wezwało rząd PiS do respektowania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podważających reformy sądownictwa autorstwa Zbigniewa Ziobry.
Wśród kwestionowanych przez TSUE rozwiązań znalazła się m.in. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, uznana przez unijny trybunał za organ polityczny. Izba ta posiadała szerokie kompetencje w zakresie postępowań wobec sędziów, a jej skład tworzyli w dużej mierze byli prokuratorzy związani z resortem Ziobry, których wynagrodzenia były o około 40 procent wyższe niż w innych izbach Sądu Najwyższego.
Scena polityczna podzielona jak zwykle
Decyzja prezydenta spotkała się zarówno z krytyką jak i aprobatą ze strony polityków. Negatywnie ocenił ją choćby europoseł Krzysztof Śmiszek. Polityk podkreślił, iż działania Karola Nawrockiego uderzają w bezpieczeństwo kraju i polski wymiar sprawiedliwości. Zaznaczył, iż odmowa nominacji sędziów na wyższe stanowiska w praktyce ogranicza prawo obywateli do dostępu do sądu.
Z kolei Tomasz Grodzki, senator KO, wprost zarzuca Nawrockiego niszczenie systemu prawnego:
Odmowa awansów oficerskich, teraz odmowa zaprzysiężenia 46 sędziów. Może pora, by byli prezydenci – także urzędujący czasem z opozycyjnym rządem (no może oprócz Dudy) wytłumaczyli panu Nawrockiemu, na czym polega bycie prezydentem a nie destruktorem.
Poseł PiS Krzysztof Szczucki podkreśla natomiast, iż prezydent RP korzysta w pełni ze swoich konstytucyjnych uprawnień i nie jest zobowiązany do uzasadniania swojej decyzji.
Swej aprobaty nie kryje również Janusz Kowalski z PiS:
Szacunek dla prezydenta, który stojąc na straży Konstytucji RP, blokuje nominacje polityków w togach podważających porządek prawny. A dokładnie za 2 lata rozpocznie się nowa kadencja Sejmu i powstanie rząd, który przywróci porządek w wymiarze sprawiedliwości.

11 godzin temu














