Wystąpienie Andrzeja Dudy odbyło się we wtorek 21 stycznia podczas inauguracji Domu Ukrainy w Davos. Prezydent Polski podkreślał swój smutek z powodu trwającej wojny za wschodnią granicą naszego kraju. Stwierdził, iż wszyscy chcą powstrzymania tragedii Ukraińców.
Duda w Davos: Ta wojna nie może się zakończyć obojętnie jak
– Właśnie z tego powodu, iż wszyscy reprezentujemy interesy swoich krajów, a z całą pewnością w naszym ogólnym interesie jest to, aby nigdy nie pozwolić na agresję na nasze państwa. Ta wojna nie może się zakończyć obojętnie jak. I dlatego powiem Wam jedno, z punktu widzenia mojego kraju Polski, tak jak ja widzę jej interes, sprawą oczywistą jest, iż ta wojna nie może się zakończyć zwycięstwem Rosji – mówił.
– Nie może się zakończyć zwycięstwem agresora, nie może się zakończyć zwycięstwem tego, kto napadł, nie może się zakończyć zwycięstwem tego, kto realizuje swoje imperialne ambicje. On musi ponieść porażkę – dodawał Andrzej Duda. Jak dodał, porażką będzie właśnie owo ukrócenie ambicji.
Duda: Porażka Rosji to suwerenna Ukraina
– Dla mnie to będzie oznaczało istnienie i odbudowę niepodległej, suwerennej Ukrainy w jej międzynarodowo uznanych granicach. I wierzę w to głęboko, iż wy myślicie tak samo. I płacicie za to straszliwą cenę – mówił. Podkreślał, iż „ci, którzy są uczciwi i chcą porządku i spokoju na świecie, muszą Ukrainie pomóc to zrealizować”.
– Jesteśmy tu jako wasi sąsiedzi i przyjaciele, po to, żeby powiedzieć, tak jesteśmy z wami i nie opuścimy was. I niezależnie od różnych wichrów, ja działając w interesie mojego kraju Polski, powtarzam to cały czas od trzech lat – podkreślał.
– Nie opuścimy was i zrobimy wszystko, by niepodległa, suwerenna Ukraina trwała i była częścią wolnego świata. Niech Bóg ma w opiece Polskę, niech Bóg ma w opiece Ukrainę – zapewniał Andrzej Duda.
Czytaj też:
Trzęsienie ziemi po inauguracji Trumpa. „To nie koniec, napięcie dopiero zacznie rosnąć”Czytaj też:
Papież Franciszek apeluje do Donalda Trumpa. Ma ważne przesłanie