Prezydent Andrzej Duda – strażnik przestrzegania Konstytucji, który regularnie łamie jej zapisy

9 miesięcy temu

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Andrzej Duda chciał być adwokatem ale oblał egzamin na aplikację adwokacką

Andrzej Duda jest z wykształcenia prawnikiem. Ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie był zbyt pojętnym studentem. Egzamin na aplikację adwokacką poszedł mu fatalnie. Zdobył jedynie 67 podczas gdy wymagane minimum wynosiło 85 punktów. Tak mierny wynik świadczył o bardzo niskiej wiedzy prawniczej więc Okręgowa Rada Adwokacka odmówiła mu wpisania na listę aplikantów adwokackich. Andrzej Duda odwołał się od tej decyzji. Nie kwestionował swojego słabego wyniku ale powołał się na kruczki formalne. Wniósł o wznowienie postępowania powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 lutego 2004 stwierdzający o niezgodności z konstytucją art. 58 pkt 12 ustawy Prawo o adwokaturze. Twierdził w ten sposób, iż procedury konkursowe były niezgodne z prawem. Okręgowa Rada Adwokacka nie przyznała mu racji i odmówiła wznowienia postępowania. W uzasadnieniu wskazała, iż konkurs został przeprowadzony zgodnie z ówcześnie obowiązującymi przepisami prawa jeszcze przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok Trybunału zawierał stwierdzenie o zachowaniu skuteczności przeprowadzonych dotychczas postępowań.

Prezydent Andrzej Duda

Andrzej Duda nie dał za wygraną i odwoływał się do Naczelnej Rady Adwokackiej. NRA również oddaliła jego odwołanie stwierdzając dodatkowo, iż Duda pomylił przepisy prawne. Wyrok TK, na który się powoływał dotyczył innych przepisów niż te, na podstawie których przeprowadzono konkurs na aplikację. Andrzej Duda nie dostał się na aplikację adwokacką, więc postanowił pozostać na uczelni. Rozpoczął pracę naukowo-dydaktyczną w Katedrze Postępowania Administracyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2005 roku uzyskał tytuł doktora nauk prawnych.

Początki kariery politycznej w Prawie i Sprawiedliwości

W 2000 roku Andrzej Duda wstąpił do Unii Wolności. W 2005 roku przeszedł do Prawa i Sprawiedliwości, gdyż miało większe szanse na przejęcie władzy. Został doradcą legislacyjnym Klubu Parlamentarnego PiS. W 2006 roku objął stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez Zbigniewa Ziobro. W owym czasie premierem był Jarosław Kaczyński. W 2007 roku Duda został mianowany na członka Trybunału Stanu. W 2008 roku Prezydent Lech Kaczyński powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w swojej kancelarii.

Andrzej Duda przyczynił się do zwiększenia skali defraudacji w aferze SKOK

Jako podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Andrzej Duda odegrał niechlubną rolę przy obronie patologicznego systemu SKOK. W ramach afery SKOK, układ powiązany głównie z Prawem i Sprawiedliwością wytransferował ponad 6 mld zł oszczędności zwykłych Polaków na swoje konta w rajach podatkowych.

Skala przekrętu byłaby mniejsza gdyby nie wsparcie dla procederu ze strony Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Andrzeja Dudy. To właśnie podsekretarz stanu prezydenckiej kancelarii – Andrzej Duda wraz ze współtwórcą ówczesnego systemu SKOK Adamem Jedlińskim przygotował projekt nowelizacji, która dawała zarządzającym SKOK jeszcze więcej możliwości do defraudowana środków finansowych. Ustawa ta została przygotowana, gdy już wiadomo było, iż w systemie doszło do gigantycznych defraudacji i należy jak najszybciej objąć SKOK-i nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego.

Projekt ustawy przygotowany z udziałem Andrzeja Dudy nie tylko dawał większe możliwości do malwersacji ale również wprowadzał fikcyjną kontrolę na kasami. Kontrola miała być wykonywana poprzez Kasę Krajową SKOK podporządkowaną Grzegorzowi Biereckiego z PiS. Obok Jedlińskiego, Bierecki był drugim współtwórcą ówczesnego systemu SKOK.

W owym czasie sejm zdominowany był przez Platformę Obywatelską. Odrzucił projekt ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo Kredytowych wniesiony przez Kancelarię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W zamian przyjęto ustawę o SKOK w wersji Platformy Obywatelskiej. SKOK-i miały zostać objęte pełną kontrolą KNF-u, tak samo jak banki.

Wprowadzenie kontroli nad SKOK-ami opóźnione zostało jednak znowu przez działania Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ustawa o SKOK-ach skierowana została przez Prezydenta Kaczyńskiego do Trybunału Konstytucyjnego. Autorem uzasadnienia do tego wniosku był Andrzej Duda. Zawetowanie ustawy miało na celu przede wszystkim opóźnienie wprowadzenia kontroli nad SKOK-ami. Dawało to więcej czasu aferzystom powiązanym z PiS na dalszy drenaż SKOK-ów i zacieranie śladów. Szacuje się, iż weto Kaczyńskiego opóźniło wprowadzenie kontroli nad SKOK-ami aż o 3 lata. Przyczyniło się również do powstania słynnej afery SKOK-u Wołomin, w której skala defraudacji sięgnęła 2,2 mld zł. Twórca afery SKOK-u Wołomin Piotr Polaszczyk miał być według świadków częstym gościem w pałacu prezydenckim za czasów Lecha Kaczyńskiego.

Jarosław Kaczyński potrzebował marionetkowego prezydenta

Andrzej Duda w momencie, gdy stał się kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta był osobą mało znaną publicznie. Był europosłem, politykiem z drugiego albo choćby i trzeciego szeregu działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Przez większość swojej ówczesnej kariery, kolokwialnie rzecz ujmując, „nosił teczkę” za Zbigniewem Ziobro lub za Lechem Kaczyńskim. Jako europoseł pozostawał z dala od głównych wydarzeń politycznych w Polsce. Pomimo tego Jarosław Kaczyński namaścił go na kandydata na prezydenta.

Kaczyński potrzebował na stanowisku prezydenckim człowieka, którym mógłby całkowicie sterować. Takiego, który wykona wszystkie jego polecenia i nie będzie zbyt ambitny by wybijać się na niezależność. Andrzej Duda wydawał się taką właśnie osoba. Nie miał wielkich ambicji i zwykle wykonywał to czego od niego oczekiwano. Istotne dla Jarosława Kaczyńskiego było również to, iż Andrzej Duda nie porzucił Prawa i Sprawiedliwości w momencie rozłamu i powstania Solidarnej Polski. Po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych środowisko Zbigniewa Ziobro oskarżyło o klęskę Jarosława Kaczyńskiego. Doszło do rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości i powstania Solidarnej Polski. Promotorem politycznym Andrzeja Dudy był Zbigniew Ziobro. Wydawało się, iż Duda dołączy do Solidarnej Polski. Ten jednak nie zrobił tego i został u boku Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński dobrze to zapamiętał. Wiedział, iż gdy to Andrzeja Duda będzie prezydentem to podpisze w ciemno wszystkie najważniejsze ustawy jakie planowało przeforsować PiS.

Część komentatorów życia politycznego twierdzi, iż Jarosław Kaczyński wybrał Andrzeja Dudę, gdyż ma na niego mocne haki. Może nimi Dudę szantażować, gdyby ten nie zechciał popisać jakiejś ważnej dla Kaczyńskiego ustawy. Powstaje pytanie – jakie to mogą być haki?

Aparycja ulizanego ministranta atutem Andrzeja Dudy w walce o prezydenturę

Prawo i Sprawiedliwość kieruje swój przekaz polityczny przede wszystkim do prostego elektoratu ze wsi i małych miast. Dla takiego elektoratu nie jest zbyt istotne by prezydent był autorytetem z dużym dorobkiem politycznym. Ważne jest by przemawiał do ludzi prostym językiem i ważne jest jak wygląda. Według Piotra Tymochowicza specjalisty ds. wizerunku – w przypadku Andrzeja Dudy istotne znaczenie dla wyborców miała jego „aparycja mydłkowatego, nijakiego, ulizanego ministranta„. Tymochowicz uważa, iż tacy właśnie kandydaci trafiają lepiej do emeryckiego elektoratu, który stanowi większość wyborców w Polsce. Wyborczynie Andrzeja Dudy pytane przez dziennikarzy TVPiS na ulicy podczas kampanii prezydenckiej o to co ich najbardziej przekonuje do kandydatury Dudy, często spontanicznie odpowiadały, iż jest po prostu przystojny i to im wystarcza.

Ruchadło Leśne, Dzika Foczka, Gejowa Łafka z sosny – znajomi Prezydenta Andrzeja Dudy na Twitterze

Andrzej Duda został prezydentem trochę niespodziewanie, również dla siebie i nie do końca potrafił pożegnać się ze zwykłym życiem. Okazało się, iż na swoim twitterowym koncie obserwuje bardzo młode osoby o dość zaskakujących nickach np.: „Ruchadło leśne”, „Dzika Foczka”, „jebnij sie daniel !”, „Pimpuś Sadełko”, „Seba sra do chleba” czy „Gejowa Łafka z sosny”. Większość osób jakie na Twitterze obserwował Andrzej Duda to nastolatki. Duda miał dodawać ich do obserwowanych, prowadzić z nimi konwersacje w dzień, a choćby w nocy, wymieniać się plikami. Gdy ktoś nie wierzył w to, iż jest Prezydentem RP – zamieszczał świeże selfie. Przykładowo 16-letnią „Karolinę Wazelinę” Andrzej Duda zaczął obserwować na Twitterze o 3 w nocy. Być może zaintrygował go jej profilowy opis: „Jestem oazą spokoju, pierdolonym, kurwa, wyciszonym kwiatem lotosu na zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora”.

Czy Prezydent Andrzej Duda miał romans z Jolantą Rosiek?

Pod wspomnianym twitterowym pseudonimem „Ruchadło leśne” początkowo krył się mężczyzna. Z czasem jednak nick ten przejęła jedna z gorących wielbicielek Andrzeja Dudy – Jolanta Rosiek. Rosiek na swoich kontach w portalu Twitter latami publikowała miłosne wyznania skierowane do Andrzeja Dudy. Twierdziła, iż ma od kilku lat romans z Andrzejem Dudą i wie o tym jego żona – Agata Kornhauser-Duda. Gdy Rosiek poznała Andrzeja Dudę, ten nie był jeszcze prezydentem. Dudowie mieli być wówczas w trakcie unieważniania małżeństwa kościelnego i rozwodu. Wycofali się z procedury rozwodowej, gdy Andrzej Duda został kandydatem na prezydenta. Podobno, gdy objął urząd Prezydenta RP, Jolanta Rosiek wpisana została do oficjalnych systemów Służby Ochrony Państwa jako osoba „bezpieczna”, a więc taka która może przebywać z prezydentem sam na sam.

Jolanta Rosiek prezentowała w sieci SMS-y rzekomo wysłane przez Andrzeja Dudę. Miał przykładowo pisać do niej: „Kochanie. Przysiągłem Ci, iż nie będę kandydować więcej, więc się nie smuć. Jeszcze nie wiem, jak to zrobię i kiedy bo wiesz, iż Jarek się w życiu na to nie zgodzi. Nie interesuje czy ja chcę kandydować tylko bez względu na to uwzględniają mnie w sondażach. Dobrze wiesz, iż nigdy nie chciałem być prezydentem. (…) Kochanie oni mnie zmuszają do ciągłego udawania, do robienia pozorów, jak ja np. powiem, iż nie przytulę Agaty, to w takim razie Tobie coś się złego stanie. (…) Boję się, iż jeżeli nie zrobię tego, co mówi to Tobie się coś faktycznie stanie, iż ktoś Cię skrzywdzi, uderzy czy coś”.

Zamieściła również intymne zdjęcia zrobione w nocy. Są one jednak na tyle niewyraźne, iż trudno jest stwierdzić czy to nie fotomontaż, a choćby kto na nich się znajduje. Można jedynie dostrzec pewne podobieństwo postaci ze zdjęcia do Andrzeja Dudy.

Jolanta Rosiek z czasem wycofała się ze swojej opowieści o romansie z Andrzejem Dudą. Czy mówiła prawdę? – tak do końca nie wiadomo. Może wycofała się bo została do tego zmuszona lub zapłacono jej za milczenie. Ani Kancelaria Prezydenta ani sam Prezydent nigdy nie odnieśli się do tej sprawy.

Na jednym ze spotkań Andrzeja Dudy z wyborcami w Zakliczynie (powiat tarnowski) fotoreporter Jakub Gruca uchwycił Jolantę Rosiek obejmującą Prezydenta Andrzeja Dudę.

Andrzej Duda i jego angielski

Andrzej Duda wydaje się od zawsze osobą kompletnie nieprzygotowaną merytorycznie do bycia głową państwa. W momencie kandydowania pewnie choćby sam nie wierzył, iż wygra wybory. Sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości wmawiali nam, iż świetnie zna angielski. Jak się potem okazało ta znajomość angielskiego jest na bardzo niskim poziomie.

Andrzej Duda choćby w trakcie prezydentury nie zechciał podszkolić się z angielskiego. Po 8 latach jego angielski jest dalej tak żenujący jak na początku. Najgorsze jest jednak to, iż Andrzej Duda nic sobie z tego nie robi i radośnie prezentuje swój angielski na spotkaniach dyplomatycznych za granicą. Kompromituje to nasz kraj wiec dużo lepiej by było gdyby korzystał z pomocy tłumacza. Brak chęci do podnoszenia kwalifikacji potwierdza, iż Andrzej Duda został prezydentem trochę z zaskoczenia i wbrew swojej woli.

Prezydent Andrzej Duda – długopis Prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Konstytucja jest w Polsce aktem prawnym najwyższego rzędu. Chroni prawa i wolności obywateli oraz określa podstawowe reguły porządku prawnego. Wszelkie akty prawne uchwalane przez organa państwowe muszą być zgodne z Konstytucją. Formalnie strażnikiem Konstytucji powinien być Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Przed podpisaniem ustawy powinien zbadać czy jest ona zgodna właśnie z aktem prawnym najwyższego rzędu – Konstytucją. W przypadku wątpliwości powinien wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o sprawdzenie tej zgodności. Gdy Trybunał Konstytucyjny orzeknie, iż ustawa jest z Konstytucją zgodna, to wówczas Prezydent ma obowiązek ją podpisać. o ile uzna iż jest niezgodna to Prezydent podpisać jej nie ma prawa.

Niestety w Państwie PiS Prezydent Andrzej Duda stał się już chyba tylko marionetką szefa partii przewodniej, gdyż podpisuje w zasadzie wszystko co prezes Jarosław Kaczyński każe mu podpisać. Nazywany jest już choćby powszechnie „długopisem Prezesa”. o ile Prezydent Duda już coś kieruje do Trybunału Konstytucyjnego czy wetuje to tylko dlatego, iż Prezes Kaczyński w ostatniej chwili postanowił ustawę doszlifować. Potem taka ustawa poprawiona lub w zmienionym kształcie składana jest już przez samego Prezydenta a parlament zdominowany przez Prawo i Sprawiedliwość ją przegłosowuje. W tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość przepycha od lat niekonstytucyjne ustawy demolujące system prawny w Polsce i niszczące trójpodział władzy.

Podporządkowanie sądownictwa partii przewodniej – Prawo i Sprawiedliwość

Polskie sądownictwo jeszcze przed dojściem Prawa i Sprawiedliwości do władzy było w fatalnym stanie: niesprawiedliwe, oderwane od zwykłych ludzi, opieszałe i zacofane. Prawo i Sprawiedliwość, zamiast ten system naprawiać, postanowiło go całkowicie podporządkować swoim interesom. Chodzi im chociażby o to by żaden sędzia nie skazał nigdy nikogo powiązanego z układem PiS-u za liczne oszustwa, przekroczenia uprawnień i defraudacje. Chodzi też o to by sądy w końcu były gotowe do wydawania wyroków karnych zgodnych z zapotrzebowaniem PiS-u, a więc skazywały na więzienie niezależnych dziennikarzy, demonstrantów czy działaczy opozycyjnych. Sądy według PiS powinny być również ślepe na ich fałszerstwa wyborcze.

Działania Prezydenta Andrzeja Dudy przy przejmowaniu przez PiS Trybunału Konstytucyjnego

Prawo i Sprawiedliwość od początku wykorzystuje Prezydenta Andrzeja Dudę do przepychania niezgodnych z Konstytucja ustaw podporządkowujących sądownictwo. Na pierwszy ogień poszło przejęcie Trybunału Konstytucyjnego. Oto jak do tego doszło.

Po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych Prezydent Andrzej Duda nie odebrał przyrzeczenia od trzech sędziów TK wybranych poprawnie przez sejm poprzedniej kadencji. Na ich miejsce powołał kandydatów wskazanych przez nowy sejm, zdominowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Następnie Prezydent Duda podpisał niekonstytucyjne zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, które sankcjonowały podporządkowanie Trybunału politykom m.in. dawały prezydentowi oraz ministrowi sprawiedliwości uprawnienia do wszczynania postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów Trybunału bez zgody jego prezesa.

Na swoich prezesów upolityczniony Trybunał wskazał posłusznych PiS-owi – Mariusza Muszyńskiego i Julię Przyłębską. Ich kandydatury zostały przedstawione Prezydentowi Dudzie bez wymaganych podpisów większości Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Pomimo tego Prezydent Andrzej Duda ich powołał.

W powyższy sposób Prawo i Sprawiedliwość, dzięki swojemu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie, niezgodnie z Konstytucją przejęło Trybunał Konstytucyjny. Od tego momentu każdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest już zgodny z interesem Prawa i Sprawiedliwości.

Wykorzystanie Prezydenta Andrzeja Dudy do upolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa

Po Trybunale Konstytucyjnym Prawo i Sprawiedliwość postanowiło przejąć Krajową Radę Sądownictwa. Jest to organ władzy sądowniczej, który przede wszystkim decyduje o obsadzie stanowisk sędziowskich. PiS postanowił aby w składzie KRS zasiadali w większości dyspozycyjni wobec tej partii ludzie. Oto jak do tego doszło.

W 2017 roku Andrzej Duda złożył do sejmu niekonstytucyjną nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zdominowany przez Prawo i Sprawiedliwość sejm przyjął tą nowelizację. W wyniku zmian odebrano środowiskom sędziowskim prawo do wyboru 15 swoich reprezentantów i przekazano to prawo w ręce władzy ustawodawczej tzn. sejmu. Indywidualne kadencje sędziowskich członków KRS zostały niekonstytucyjnie wygaszone. W ten oto sposób najważniejszy organ władzy sądowniczej został przejęty przez władzę ustawodawczą. PiS oraz Prezydent Andrzej Duda zniszczyli w Polsce trójpodział władzy, stanowiący fundament każdego demokratycznego państwa.

Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje Prezydenta Andrzeja Dudę do forsowania ustaw represyjnych

Obecnie upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa zwana Neo KRS nie jest uznawana za organ wybrany zgodnie z prawem ani przez niezależne organizacje sędziowskie w Polsce ani przez instytucje Unii Europejskiej czy Rady Europy. Sędziowie powołani na wniosek takiej Rady, ze względu na okoliczności swojego wyboru, rodzą wątpliwości co do niezawisłości i bezstronności. Ich status sędziowski jest często podważany zarówno przez strony procesu jak i przez sędziów wybranych w prawidłowej procedurze. Aby położyć temu kres PiS postanowiło zastraszać represjami tych sędziów, którzy kwestionują status neo sędziów.

W 2018 roku Prezydent Andrzej Duda podpisał niekonstytucyjną rządową nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która powoływała tzw. Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, przemianowaną z czasem na Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Izba ta ma badać zarzuty dyscyplinarne wobec sędziów. Chodzi przede wszystkim o represjonowanie sędziów za kwestionowanie statusu neo sędziów. Nowa Izba może nakładać na sędziego sankcje, takie jak: upomnienie, nagana, ograniczenie wynagrodzenia, przeniesienie do innego sądu, zawieszenie w czynnościach sędziowskich. Może również złożyć wniosek o odwołanie sędziego.

Na przełomie 2019 i 2020 roku Prawo i Sprawiedliwość poszło w pacyfikowaniu niezależnych sędziów dalej. Przygotowało i przegłosowało niekonstytucyjną nowelizację ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw. Prezydent Andrzej Duda podpisał tę nowelizację.

Powyższa nowelizacja nazywana jest ustawą dyscyplinującą, represyjną lub kagańcową. Jeszcze bardziej zaostrza ona represje wobec niezależnych sędziów, jak również prokuratorów. Za przewinienia mogą być karani finansowo, przeniesieniem na inne stanowisko lub choćby złożeniem z urzędu. Do przewinień zaliczono wprost działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania. Z kolegiów sądów powszechnych orzekających o karach wykluczeni zostali zwykli sędziowie. Kolegia składać mają się z prezesa sądu apelacyjnego oraz z prezesów sądów okręgowych z obszaru adekwatności sądu apelacyjnego. Rzecznicy dyscyplinarni sędziów mają być powoływani nie przez KRS ale przez ministra sprawiedliwości. O uchyleniu immunitetów sędziom i prokuratorom ma decydować wyłącznie nowa Izba.

Prezydent Andrzej Duda podpisał całkowicie niekonstytucyjną ustawę do badania wpływów rosyjskich w Polsce (tzw. Lex Tusk)

W pierwszej połowie 2023 roku Prezydent Andrzej Duda podpisał absolutnie skandaliczną i niekonstytucyjną ustawę, która powołała sejmową komisję mającą badać rosyjskie wpływy w Polsce w latach 2007-2022. Ustawa została przygotowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Większość obserwatorów twierdzi, iż podstawowym celem powołania tej komisji jest chęć zdyskredytowania i usunięcia z życia publicznego szefa Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska (stąd obiegowa nazwa ustawy – Lex Tusk).

Ustawa daje członkom powoływanej komisji uprawnienia prokuratorskie oraz sędziowskie. Nie muszą być przy tym choćby prawnikami. Komisja może karać wezwanych grzywną do 50 tys. za niestawiennictwo. Może zlecać organom ścigania doprowadzenie świadków. Wobec osób, które uzna za podlegające rosyjskim wpływom może zastosować, na okres do 10 lat, tzw. środki zaradcze: zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi, cofnięcie lub zakaz wydania poświadczenia bezpieczeństwa oraz cofnięcie lub zakaz wydania pozwolenia na broń. Członkowie komisji mają być ponadto bezkarni. Nie będzie możliwe pociągnięcie ich do odpowiedzialności za działalność w komisji.

Decyzje Komisji mają być ostateczne, choć będzie przysługiwać na nie skarga do sądu administracyjnego. Należy przy tym pamiętać, iż SA nie bada sprawy merytorycznie, a jedynie pod względem spełnienia norm proceduralnych. Postępowanie przed SA nie wstrzymuje stosowania środków zaradczych.

Komisja może zwolnić z tajemnicy zawodowej adwokatów, radców prawnych, notariuszy, lekarzy czy dziennikarzy. Może wykorzystywać policję do zdobywania danych telekomunikacyjnych obywateli. Może wnioskować do prokuratora o przeszukanie pomieszczeń i zajęcie rzeczy w celu zabezpieczenia dowodów. Wszelkie organy państwa są zobowiązane współpracować z Komisją i udostępniać jej wszelkie informacje, choćby niejawne

W ustawie zapisano, iż Komisja ma dotyczyć funkcjonariuszy publicznych oraz kadry kierowniczej wyższego szczebla spółek Skarbu Państwa ale dopisano również, iż komisja może badać przypadki wpływów rosyjskich na wszelkie osoby, które w istotny sposób oddziaływały na bezpieczeństwo wewnętrzne lub godziły w interesy Rzeczypospolitej Polskiej, w zakresie:

  • wpływu na środki masowego komunikowania;
  • rozpowszechniania fałszywych informacji;
  • działalności stowarzyszeń lub fundacji;
  • działalności związków zawodowych, związków lub organizacji pracodawców;
  • funkcjonowania infrastruktury krytycznej;
  • funkcjonowania partii politycznych;
  • organizacji systemu opieki zdrowotnej, w szczególności zwalczania chorób zakaźnych;
  • ochrony granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskie”

W świetle powyższych zapisów przed Komisje wezwani mogą zostać również dziennikarze, działacze organizacji pozarządowych, działacze związkowi, lekarze oraz politycy opozycyjni. Informacja o działaniu pod wpływem obcego państwa ma być podawana do wiadomości publicznej. Wystarczy, iż dziennikarz napisze artykuł, w którym wyrazi się pozytywnie w jakimś aspekcie na temat Rosji i już Komisja będzie mogła go doprowadzić, zażądać bilingów oraz zlecić przeszukanie jego domu z zabezpieczeniem komputerów i telefonu. Na koniec będzie mogła podać do publicznej wiadomości, iż był rosyjskim agentem wpływu. Takie działanie, choćby bezzasadne, będzie bezkarne. Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości ogłosił już nawet, iż „wielu dziennikarzy powinno stanąć przed tą komisją„.

Praktycznie wszyscy niezależni eksperci prawni są zdania, iż podpisując powyższą ustawę Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny zatwierdził łamanie Konstytucji. Tym razem jednak naruszenie zapisów konstytucyjnych jest wyjątkowo rażące. Zostało to dostrzeżone nie tylko w Unii Europejskiej ale również w Stanach Zjednoczonych, o czym świadczą wypowiedzi Departamentu Stanu USA.

Już 4 dni po podpisaniu Ustawy przez Prezydenta Andrzeja Dudę, Prawo i Sprawiedliwość przestraszyło się powszechnej krytyki i postanowiło złagodzić najbardziej kontrowersyjne zapisy. Prezydent Andrzej Duda wniósł do sejmu nowelizację Ustawy. Nowelizacja znosi środki zaradcze, a więc również zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Wprowadza również możliwość odwołania się do sądu apelacyjnego. Odwołanie zawieszałoby decyzję komisji do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia przed SA. Należy przy tym pamiętać, iż sądy apelacyjne są już w znacznej mierze obsadzone przez upolitycznioną Neo KRS. Prawie co drugi sędzia sądu apelacyjnego został nominowany przez Neo KRS. Powstaje więc pytanie czy tacy sędziowie byli by gotowi kwestionować decyzje polityków partii, której zawdzięczają awans.

Nowelizacja Andrzej Dudy nie naprawia całkowicie Ustawy. Po jej przyjęciu Ustawa dalej pozostanie narzędziem do represjonowania przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. Dalej będzie niezgodna z Konstytucją oraz unijnym prawem.

Prezydent Andrzeja Duda podpisując skrajnie niekonstytucyjne ustawy Prawa i Sprawiedliwości doprowadził do zniszczenia trójpodziału władzy w Polsce, jak również stworzył podwaliny do niszczenia przez PIS opozycji politycznej i niezależnych mediów.

Rozmowa Morawieckiego, Jagiełły, Kiliana i Matuszewskiej:

Idź do oryginalnego materiału