Jarosław Kaczyński domaga się surowej kary dla Romana Giertycha. A w zasadzie najsurowszej, bo prezes PiS nie wykluczył… kary śmierci. – To jest jakaś szaleńcza wizja – ocenia szokujące słowa Kaczyńskiego europoseł Krzysztof Brejza. Kaczyński chce… kary śmierci dla Giertycha W czwartek Jarosław Kaczyński stawił się w prokuraturze, by zeznawać jako świadek w sprawie śmierci Barbary Skrzypek. Prezes PiS wciąż brnie w narrację, iż za tę tragedię odpowiada obóz władzy. Wszystko dlatego, iż kilka dni przed śmiercią kobieta była przesłuchiwana w sprawie dwóch wież przez prok. Ewę Skrzypek. – Mieliśmy tutaj do czynienia z sytuacją skandaliczną, kryminalną i mam nadzieję, iż przyjdzie czas, iż tak to zostanie ocenione i zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski – grzmiał Jarosław Kaczyński. Lider PiS żąda ukarania Romana Giertycha. – Giertych to jest człowiek, który mam nadzieję resztę życia spędzi w więzieniu – oświadczył Kaczyński. – Według mnie uczestniczył w tym przedsięwzięciu i powinien uzyskać, choćby ze względu na tę śmierć (Barbary Skrzypek – red.), najwyższy wymiar kary, czyli dożywotnie więzienie – oznajmił prezes PiS. Potem dorzucił też, iż mecenas może być sądzony według „zasad norymberskich”. – Wtedy ten wymiar kary może być jeszcze wyższy – oświadczył. Czyli, mówiąc wprost, prezes PiS domagał się… kary śmierci dla