Tysiące identycznych protestów wyborczych, błędy w numerach PESEL i… więcej czasu w herbatę z Andrzejem Dudą? Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w rozmowie z Radiem ZET komentuje działania posła Giertycha i zapowiada, iż wyniki wyborów „się potwierdzą albo nie”.
Protesty wyborcze: tysiące pism, identyczne treści i błędy w PESEL-ach
Ponad 50 tysięcy protestów wyborczych wpłynęło do Sądu Najwyższego – poinformowała I prezes SN Małgorzata Manowska w rozmowie z Radiem ZET. Jak podkreśla, aż 90% z nich to identyczne pisma, których wzór został udostępniony przez posła Romana Giertycha. Sędziowie nazwali je roboczo „giertychówkami”.
- Ta liczba już przekroczyła 50 tys., ale czekamy jeszcze na informację z Poczty Polskiej, czy coś jeszcze przyjedzie do Sądu Najwyższego. Indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są protesty powielane, których wzór został udostępniony przez posła Giertycha. Pracownicy SN nazywają je „giertychówkami”. Kilka tysięcy protestów to wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza – mówi Manowska.
Jak dodaje, protesty z błędami zostaną pozostawione bez rozpoznania.
-
Z tych „giertychówek”, które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba – parę tysięcy protestów – ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili choćby wpisać swojego PESEL-u. Co będzie z takimi protestami? – Protest, który jest dotknięty tego typu wadami będzie pozostawiony bez rozpoznania – zapowiada prezes Sądu Najwyższego.
„Nieodpowiedzialna akcja” i „wrogie działania”
Zdaniem Małgorzaty Manowskiej masowe składanie protestów to nie tylko przejaw lekkomyślności, ale też realny problem organizacyjny. – Pracownicy Sądu Najwyższego zamiast spędzać weekendy z rodziną, siedzieli w pracy i rozpatrywali protesty – tłumaczy sędzia.
Prezes SN obawia się także „wrogich akcji”, które mogą jeszcze utrudnić działania sądu. – Nie wiem, co nas jeszcze czeka. Doświadczyliśmy już sytuacji niezgodnych z prawem – mówi, nie zdradzając jednak szczegółów.
Czy protesty wpłyną na wynik wyborów?
Manowska podkreśla, iż zgodnie z uchwałą PKW, to wynik rozpatrzenia protestów zadecyduje o ważności wyborów. – Te wyniki się potwierdzą albo się nie potwierdzą – mówi.
Zapytana o możliwość ponownego przeliczenia wszystkich głosów, odpowiada jasno: – Żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia, żeby ot tak sobie nakazać ponowne przeliczenie.
Pomyłki w przypisaniu głosów? „To się zdarza”
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim padło też pytanie o przypadki, w których głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały błędnie przypisane Karolowi Nawrockiemu. – To nie jest żadna tragedia. Takie sytuacje zdarzały się już wcześniej – komentuje Manowska, przywołując orzeczenie z 2010 roku, w którym SN uznał protest za zasadny, ale bez wpływu na wynik wyborów.
Herbata z prezydentem i ocena Romana Giertycha
Pytana o przyszłość po zakończeniu kadencji, prezes SN odpowiada żartobliwie: na pytanie:
- Po 6. sierpnia będzie więcej czasu w herbatkę z Andrzejem Dudą? – pyta gospodarz programu.
- Tak – przyznaje Gość Radia ZET.
Natomiast na pytanie, czy Roman Giertych powinien zostać ministrem sprawiedliwości, odpowiada stanowczo: – Zdecydowanie nie. Ktoś, kto miałby sprawować taki urząd, nie może kierować się własnymi emocjami.
Źródło: Radio ZET / Rozmowa Bogdana Rymanowskiego z Małgorzatą Manowską
Materiał opracowany przez redakcję TVS.