To zasadnicza teza wystąpienia prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych podczas Europejskiego Kongresu Energetycznego w Katowicach. Według niego głównym czynnikiem transformacji energetycznej powinien być rynek z ramą regulacyjną, która m.in. umożliwia odpowiednie inwestycje.
Zrównoważenie rynku i popytu
Onichimowski uczestniczył w konferencji Ministerstwa Przemysłu w związku z polską prezydencją w Radzie UE, zorganizowanej jako część 17. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.Prezes PSE został zapytany, jak zapewnić stabilne źródła wytwarzania, bezpieczną energię, dostępną cenowo, a jednocześnie elastyczność na sieci. Odpowiedział, iż kluczem jest zrównoważenie rynku i popytu.– Musimy mieć świadomość, iż wszystko teraz jest częścią procesu konkurencyjnego. Sieć jest również częścią systemu konkurencyjnego, nie mamy już prostego monopolu. Oczywiście w Polsce mamy monopol, ale konkurujemy z sieciami dystrybucyjnymi o najlepszego klienta, sieci dystrybucyjne konkurują ze sobą, a my jako rynek konkurujemy z naszymi partnerami i sąsiadami – uściślił Onichimowski.
Szukanie kompromisów przy regulacjach
Ocenił, iż wszystko, co pojawia się na końcu na fakturze, czy to jest cena energii, przesyłu czy dystrybucji, powinno być częścią rozsądnej ramy rynkowej. – Musimy mieć dużą świadomość, iż te koszty powinny być pod kontrolą i powinniśmy unikać sytuacji, w której mielibyśmy zbyt wiele wsparcia dawać adekwatnie wszystkiemu – powiedział.
Zaznaczył przy tym, iż jest mnóstwo dylematów, między którymi trzeba znajdować sensowną równowagę. Wskazał na wagę kompromisów, aby przy regulacjach nie oddalić się za bardzo w którąś stronę.
Prezes PSE uderza w OZE
– Jako przedstawiciel monopolisty głosuję za rynkiem, jako głównym czynnikiem transformacji – i za tą ramą regulacyjną, która pozwoli prywatnemu inwestorowi zainwestować w transformację, w sieć i w wytwarzanie, ale on nie powinien mieć zapewnionych zysków od dnia zerowego – zastrzegł Onichimowski.
Zaznaczył, iż poza regułami rynku funkcjonuje dziś część producentów OZE. – Pozwoliliśmy milionom ludzi jeździć na autostradach bez prawa jazdy – mówię o autostradach energetycznych, bo pozwoliliśmy stworzyć miliony instalacji prosumenckich, w których choćby nie wiemy, jak ta energia jest wytwarzana. Z punktu widzenia sieci przesyłowej ten system jest trudny do kontrolowania – podsumował prezes PSE.
PSE to strategiczna spółka w 100 proc. należąca do Skarbu Państwa – operator systemu przesyłowego energii elektrycznej w Polsce. Spółka zarządza siecią przesyłową, w której skład wchodzą umożliwiające przesył energii na duże odległości linie najwyższych napięć 400 kV oraz 220 kV o łącznej długości prawie 16 tys. kilometrów oraz 110 stacji elektroenergetycznych.