Minionej nocy polskie służby graniczne udaremniły wyjątkowo dużą liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Jak poinformował wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, sytuacja staje się coraz bardziej napięta i wymaga pełnej gotowości ze strony państwa.
— Presja na granicy rośnie. Dzisiaj w nocy odnotowaliśmy bardzo dużo prób przekroczenia granicy i wszystkie zostały udaremnione. Ta presja na granicę wzrasta. Operacja ze strony Białorusi i Rosji się nasila. To ma na celu atak na Polskę, a nie próbę schronienia — podkreślił wicepremier Kosiniak-Kamysz.
Hybrydowa wojna wciąż trwa
Słowa wicepremiera jasno pokazują, iż mamy do czynienia nie tylko z problemem migracyjnym, ale z elementem szerszej operacji destabilizacyjnej. Polska nie jest jedynie celem przypadkowych przekroczeń granicy, ale ofiarą świadomej i zaplanowanej kampanii wywierania presji przez reżimy w Mińsku i Moskwie.
To kolejny dowód na to, iż sytuacja na wschodniej granicy Unii Europejskiej nie tylko się nie uspokaja, ale wchodzi w nową fazę. Intensyfikacja prób forsowania granicy, koordynowana przez służby białoruskie i rosyjskie, stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski i całej Wspólnoty.
Polska reaguje stanowczo
Polskie służby działają zdecydowanie i profesjonalnie. Każda próba nielegalnego przekroczenia granicy została skutecznie udaremniona. Dzięki współpracy Straży Granicznej, Wojska Polskiego i innych służb, Polska nie tylko broni swojej granicy, ale również strzeże granicy Unii Europejskiej i NATO.
Kosiniak-Kamysz, jako szef MON, konsekwentnie wskazuje, iż operacja hybrydowa przeciwko Polsce ma charakter długotrwały i wymaga odpowiedzialnych działań, a nie politycznych przepychanek. Jego słowa to wezwanie do jedności i powagi w obliczu realnych zagrożeń.
Nie ulegać narracji agresora
Wicepremier wyraźnie zaznaczył, iż nie mamy do czynienia z uchodźcami szukającymi schronienia, ale z narzędziami w rękach wrogich reżimów. To ważne rozróżnienie, bo wpisuje się w szerszy kontekst wojny informacyjnej i prób manipulowania opinią publiczną.