Premierze, czy wiesz dlaczego należy ponownie przeliczyć głosy z wyborów prezydenckich?

20 godzin temu

Do dzisiaj nie znamy prawdziwego wyniku wyborów prezydenckich. Oficjalne komunikaty, konferencje prasowe i przyklepane przez Sąd Najwyższy „świstki papieru” nie zastąpią fundamentalnej prawdy: wynik jest wynikiem dopiero wtedy, gdy zostanie uczciwie zweryfikowany. A tego nie było. Nawrocki nie jest prezydentem. Jest uzurpatorem.

Z całego kraju napływały sygnały o nieprawidłowościach: źle policzone karty, podpisy, które nie zgadzały się z listą obecności, komisje pracujące w chaosie i pośpiechu. W normalnym państwie prawa każda taka wątpliwość jest powodem do weryfikacji, bo wybory to nie loteria. To fundament demokracji.

Co ciekawe, samo hasło „ponowne liczenie głosów” wywołuje w obozie PiS nerwowe drgawki. jeżeli wszystko było w porządku, dlaczego tak panicznie bronią się przed weryfikacją? Demokracja nie boi się kontroli – bo przejrzystość daje jej siłę. Boją się tylko ci, którzy wiedzą, iż coś nie gra.

Karol Nawrocki nie jest prezydentem Polski, bo procedura nie została dokończona. Wyniku wyborów nie można uznać, dopóki wszystkie głosy nie zostaną rzetelnie przeliczone. Zaprzysiężenie, fanfary i zdjęcia w mediach nie zmieniają faktu: bez uczciwego liczenia nie ma wyniku. A bez wyniku – nie ma prezydenta.

Każdy dzień zwłoki w tej sprawie podważa wiarygodność instytucji państwowych. Władza, która opiera się na nieweryfikowanych danych, stoi na glinianych nogach. Państwo, które unika kontroli obywatelskiej, prędzej czy później runie pod ciężarem własnych kłamstw.

Obywatele mają prawo wiedzieć, na kogo naprawdę oddali głos i jak ten głos został policzony. To nie jest kwestia sympatii politycznych, to kwestia praw obywatelskich. Dopiero po ponownym przeliczeniu można powiedzieć: tak, wiemy, kto wygrał.

Idź do oryginalnego materiału