Odkąd Donald Trump wygrał listopadowe wybory centrolewicowy Starmer starał się sprzymierzyć z republikańskim prezydentem w wielu kwestiach, pomimo potencjalnych punktów zapalnych.
Gaza pozostaje jednak gorącym tematem w Partii Pracy, której przewodzi, a Trump już teraz stoi w obliczu narastającej globalnej reakcji na swój plan po zakończeniu konfliktu.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu Trump zapowiedział, iż Stany Zjednoczone „przejmą kontrolę nad Strefą Gazy” po 15-miesięcznym bombardowaniu tego obszaru przez Izrael, które nastąpiło po ataku Hamasu z 7 października 2023 r.
Trump argumentował, iż Egipt i Jordania — które publicznie odpierały wcześniejsze sugestie dotyczące takiego planu — przyjęłyby Palestyńczyków. Taka propozycja wiązałaby się z przesiedleniem 1,8 mln ludzi.
— Mamy okazję zrobić coś fenomenalnego — powiedział Trump o przyszłości Gazy. — Nie chcę być mędrcem, ale Riwiera Bliskiego Wschodu to może być coś wspaniałego – stwierdził.
„Zawieszenie broni musi być trwałe”
Starmer, który w środę odpowiadał na pytanie lidera opozycyjnych Liberalnych Demokratów Eda Daveya, podkreślił jednak, iż Wielka Brytania koncentruje się na ochronie delikatnego zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem.
— Najważniejszą kwestią dotyczącą zawieszenia broni jest oczywiście to, iż będzie ono trwałe i przejdzie przez kolejne fazy — powiedział. — A to oznacza, iż pozostali zakładnicy zostaną uwolnieni, a pomoc, która jest rozpaczliwie potrzebna, dotrze do Gazy gwałtownie i w potrzebnych ilościach – podkreślił.
Według niego dwa najbardziej poruszające obrazy z ostatnich dni to uwolnienie brytyjsko-izraelskiej zakładniczki Emily Damari przez Hamas oraz „obraz tysięcy Palestyńczyków idących przez gruzy, próbując odnaleźć swoje domy i społeczności w Gazie”.