Partyjne doły w PiS widzą, iż Nowogrodzka ma spory problem z wyłonieniem kandydata w wyborach prezydenckich. Stąd też pojawił się postulat przeprowadzenia prawyborów. Tego jednak panicznie obawia się Kaczyński.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Dyskusja o prawyborach pokazuje, iż PiS ma problem z wyborem kandydata na prezydenta. W dużych ugrupowaniach politycznych zwykle jest kilku oczywistych kandydatów, tutaj jednak brakuje wyrazistej postaci z pierwszego szeregu. Sądzę, iż Jarosław Kaczyński nie zdecyduje się na prawybory, ponieważ mogłoby to pogłębić istniejące napięcia wewnątrz partii – zauważa Jan Maria Jackowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
– Przypomnijmy, iż niedawno na kongresie doszło do formalnego połączenia z Suwerenną Polską. Część czołowych polityków Suwerennej Polski przystąpiła do PiS, ale na przykład działacze tego ugrupowania z Lubelszczyzny, gdzie działa minister Przemysław Czarnek, nie dołączyli do ugrupowania Kaczyńskiego. To są doświadczeni ludzie, pełniący ważne funkcje lokalne, którzy szukają swojego miejsca na scenie politycznej. Być może patrzą w stronę Konfederacji albo mają inne plany, bo nie chcą być pod wpływem Przemysława Czarnka – dodaje były polityk PiS, pokazując realne podziały w partii.
A zegar tyka i tyka. Wybory prezydenckie nieubłaganie się zbliżają.