„Reforma” sakramentu pokuty i bunkier bloku 13 dla PiSu
Włodzimierz Czarzasty, w PRL członek Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. W latach 1983–1990 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a następnie SLD w odpowiedzi na decyzję PKW przyznający środki PiSowi,
zwrócił się też do członków PKW, którzy głosowali za przyjęciem sprawozdania PiS. „Musicie zdawać sobie sprawę, iż właśnie umożliwiliście PiS dalsze finansowanie, w tym kampanii Nawrockiego, i kolejne lata funkcjonowania partii, która przez ostatnie osiem lat niszczyła ustrój naszego państwa”. „Ta decyzja jest, w mojej ocenie, nieodpowiedzialna i skandaliczna oparta na decyzji nieuznawanych neosędziów. Dlatego uważam, iż pieniądze nie powinny trafić na konto PiS, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe działania i szkody wyrządzone państwu".
Na groteskę zakrawa to, co dalej mówi: "Trzeba zadać sobie pytanie: ile partia w Polsce może kraść, dokonywać przekrętów i wykorzystywać majątek państwowy niezgodnie z prawem, żeby jej działalność nie została zaakceptowana? Po decyzji PKW wydaje się, iż każdy może robić wszystko bez żadnych konsekwencji",
O jakiej partii on mówi? Czy o tej, której służył aż do jej końca? Czy o tej, do której w tej chwili się umizguje, bo może ma na tyle rozumu, by wiedzieć, iż jego matecznik – lewica nigdy nic dobrego dla Polski nie zrobiła, a psuła co się dało. Od 1989 r. to głównie lewacy rządzili Polską i robili wszystko, by Polska nie wyszła do końca z bagna, w jakie ją zanurzyli komuniści nasłani przez Stalina. A Czarzasty był jednym z ich pomagierów. Nic dziwnego, iż oślepł na tyle, by nie zauważyć, iż dopiero ośmioletnia kadencja rządów prawicy postawiła Polskę na nogi, a społeczeństwo po raz pierwszy od 1939 roku mogło się poczuć w pełni uwłaszczone bez wielomiliardowego nawisu długu publicznego. Czarzasty po szyję tkwiący w zatęchłej mazi lewackich rojeń oślepł na dewastację Polski po 13 grudnia 2023 r., na kradzieże i fatalną gospodarkę, wieszanie się u klamki Unii już nie tyle europejskiej co niemieckiej. Te mankamenty wkłada kłamliwie na konto PiSu. To jest najoczywistszy dowód, iż przez takich ludzi jak on wkracza w nasze życie komuna w najgorszym wydaniu. Szymon Sękowski vel Sęk słusznie zauważa: "Niebywałe! Komunistyczny pogrobowiec, z bogatymi własnymi, oraz rodzinnymi tradycjami zaangażowania we współtworzenie komunistycznego zniewolenia Polski - systemu, który nie tylko odebrał Polakom wolność, a niektórym zdrowie i życie, ale też był najbardziej złodziejskim ustrojem w naszej tysiącletniej historii, będzie moralizował i zadawał pytania o przekręty i wykorzystywanie majątku państwowego niezgodnie z prawem". A w związku z tym „prawdziwym problemem jest, iż współtwórcy zbrodniczego systemu PRL i komunistycznego złodziejstwa, nie zostali nigdy rozliczeni i raz na zawsze odsunięci od jakiegokolwiek wpływu na państwo, a rozgrabiony majątek nie wrócił do Polaków”. Bezczelność Czarzastego tylko tak można spuentować.
Oczywiście sum należnych PiSowie może gensek komuny 13 grudnia, Tusk nie wypłacić, bo cóż znaczy jedno bezprawie więcej i jeszcze jedna kradzież? Bankructwa kraju to i tak nie uratuje.
W żadnym kraju, w jakim sprawowała władzę nie odniosła sukcesu, często odchodziła w atmosferze nadużyć i skandali. Zdaje się, iż w Kanadzie następuje to w przypadku osławionego Trudeau. Jego lewicowość to był bezwzględny atak na Kościół i popieranie wszystkiego, co pachnie zboczeniem, szeroko pojętym.
W Polsce „do Sejmu trafiła petycja ws. spowiedzi dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia. Jej autorzy postulują o wprowadzenie zakazu spowiedzi dla wszystkich dzieci z tej grupy wiekowej. Nowy zakaz może obowiązywać w Kościele katolickim i innych kościołach, jeżeli uznają spowiedź. informuje o tym „Rzeczpospolita”. Autorem petycji jest Rafał Betlejewski, a petycję podpisało 12 tysięcy osób. Ciekawe, iż z Koalicji Obywatelskiej popiera wniosek tylko kilka osób, oczywiście znana z niekoniecznie zabawnego produkowania swego aktorstwa w sejmie, Jachira i homoseksualista, a także neopoganin, Marcin Józefaciuk.
Wniosek spotkał się z reperkusją wielu środowisk. Jednak argumentację Betlejewskiego jakoś trudno zrozumieć, a jeszcze trudniej akceptować, gdyż spowiedź, w przeciwieństwie do tego, co on twierdzi, nie jest formą psychicznej przemocy. Autorytatywnie orzeka on, iż „żadna obca osoba dorosła nie ma prawa przesłuchiwać dziecka sam na sam bez nadzoru opiekunów i psychologów”. Betlejewski podkreśla, iż spowiednikami dzieci są mężczyźni żyjący w celibacie, którzy nie posiadają odpowiedniego przygotowania psychologicznego do pracy z dziećmi”. Betlejewski zbytnio przejął się pedagogia sowiecką, gdzie spowiedź rzeczywiście mogła w Kraju Rad uchodzić za przesłuchanie. Także o przygotowaniu kapłanów pod względem psychologicznym nie jemu wyrokować. Nie warto też wdawać się w dyskusję na temat istoty spowiedzi i opieki duszpasterskiej w ogóle, bo co na ten temat może wiedzieć neo czy po prostu poganin i osoba, która w sejmie wygłasza tak zabawne tyrady jak Jachira?
Warto jednak zwrócić uwagę na coś zgoła innego. Otóż w ZSRR był zakaz uczestniczenia w kulcie religijnym dzieci i młodzieży do 18 roku życia. Opowiadał mi kolega, który będąc na kursie językowym w ZSRR, szedł na nabożeństwo do cerkwi. Zatrzymali go aktywiści z czerwonymi opaskami i zaznaczyli, iż mają obowiązek nie wpuszczania do cerkwi tylko dzieci i młodzieży, ale i jego chcą uświadomić. Ciekawe, iż argumentacja ich nie różniła się tej, jakiej użył pan Betlejewski. Z drugiej strony to zrozumiałe, gdyż jak dotąd, jak się wydaje, żaden reżim, poza sowieckim, w taki sposób nie walczył z religią.