Prawicowiec wygrał I turę rumuńskich wyborów prezydenckich

12 godzin temu

Pierwszą turę powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał lider prawicowej partii AUR, George Simion, który zdobył 41% głosów. Za nim uplasowali się kandydaci systemowej lewicy, Nicusor Dan i Crin Antonescu, odpowiednio z 21% i 20% poparcia. Simion uzyskał poparcie zdyskwalifikowanego na rozkaz z Brukseli, Calina Georgescu.

Prawicowiec wygrał I turę rumuńskich wyborów prezydenckich. – Zrobimy to, na co inni nie mieli odwagi. Rozpoczniemy moralną, polityczną i gospodarczą odbudowę Rumunii – powiedział Simion, który swoją kampanię wyborczą budował -podobnie jak Georgescu- na frazeologii tożsamościowej, godnościowej oraz proteście przeciwko absurdalnej, antynarodowej polityce Eurokołchozu. W ostatnim czasie sprzeciwiał się unieważnieniu przez lewicę listopadowych wyborów prezydenckich, które wygrał Georgescu. Temu ostatniemu odebrano potem prawo startu w wyborach, dlatego przelał swoje poparcie na Simiona.

Policzono już wszystkie głosy oddane w kraju i w komisjach wyborczych za granicą. Simion zdecydowanie prowadzi z wynikiem 40,96%, podczas gdy drugi kandydat – Nicusor Dan ma 2o,99%. Na trzecim miejscu uplasował się Crin Antonescu z 20,07% poparcia.

Wysoka frekwencja spowodowała, iż Simion zdobył znacznie więcej głosów (ok. 3,8 mln) niż zwycięzca pierwszej tury unieważnionych wyborów z listopada – Calin Georgescu (ponad 2,1 mln głosów). Oznacza to, iż obywatele Rumunii, oddając na niego głos, masowo sprzeciwili się fałszerstwom wyborczym i próbom narzucenia systemowego kandydata przez skrajną, probrukselską lewicę.

Ciekawie rozłożyły się też głosy oddane za granicą. Simion wygrał tam z wynikiem ponad 60%, a na drugim miejscu był Dan z poparciem 25%.

Druga tura rumuńskich wyborów odbędzie się 18 maja, tego samego dnia, gdy w Polsce zacznie się I tura naszych wyborów.

NASZ KOMENTARZ: Sukces George’a Simiona to bez wątpienia żółta kartka dla eurokratów, tęczowych i zielonych komunistów, jednak nie miejmy złudzeń – wprawdzie kandydat ten deklaruje prawicowe poglądy, jednak jego prawicowość kończy się tam, gdzie zaczynają się interesy Izraela i diaspory żydowskiej. Podobnie jest w przypadku Donalda Trumpa, Victora Orbana, Javiera Milei i wszystkich tego typu polityków.

Zdjęcie poglądowe: George Simion z żydowską menorą (pierwszy z lewej).

Polecamy również: 57 osób zmarło z głodu w Strefie Gazy

Idź do oryginalnego materiału