Prawica w amoku przed zmianą marszałka. Atak na Czarzastego idealnie ukazuje jedno

2 godzin temu
Dziś, 18 listopada, Sejm wybierze nowego marszałka. Przekonamy się, czy zgodnie z umową koalicyjną zostanie nim jeden z liderów Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Prawa strona nie jest jednak w stanie się z tym pogodzić. Wyciągają działa z czasów z PZPR, straszą choćby drugą Magdalenką w Sejmie. Zapominają tylko o jednym. W swoich szeregach też mają byłych działaczy PZPR i jakoś im to nie przeszkadza.


To niebywałe, jak reagują na Włodzimierza Czarzastego, doskonale wiedząc, iż jednym z nich jest m.in. Stanisław Piotrowicz – wieloletni senator i poseł PiS, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego, a za czasów PRL członek PZPR i prokurator, kojarzony z procesami opozycji.

Jak się okazuje, to zupełnie nie ma znaczenia wobec faktu, iż inna osoba z PZPR-owską przeszłością, choć jej zaangażowanie było innego kalibru, ma zostać nowym marszałkiem Sejmu.

Podwójne standardy podają nam tu jak na dłoni. Hipokryzja bije po oczach. I naprawdę – mając tego świadomość – aż uszy bolą od całego szturmu, jaki przed wyborem marszałka Sejmu politycy PiS i ich zwolennicy przypuścili wobec Włodzimierza Czarzastego.

"Nie pozwólmy, żeby w 2025 roku drugą najważniejszą osobą w Polsce był zadeklarowany komunista" – grzmią choćby w specjalnym spocie, który z tej okazji wypuściła ich partia.

Politycy PiS o Czarzastym: To zadeklarowany komunista


Politycy PiS nie od dziś uderzają w Czarzastego z tego powodu, ale teraz ma to inny wymiar. Spot pojawił się w mediach społecznościowych 16 listopada, na dwa dni przed wyborem marszałka Sejmu.


"To zadeklarowany komunista, który w szczycie prześladowań Solidarności wstępuje do PZPR. To człowiek oddany systemowi, który pochłonął tysiące ofiar niewinnych ludzi, polskich patriotów, bohaterów naszej wolności. To człowiek, który twierdzi, iż powinniśmy być wdzięczni rosyjskim żołnierzom za to, iż nas wyzwolili" – słychać o Czarzastym na nagraniu.



Szybko wywołało to burzliwe reakcje. Gdyby politycy PiS sami tego nie wiedzieli, to w odpowiedziach dostali mnóstwo wskazówek, kto w ich partii należał do PZPR, a kto jest resortowym dzieckiem. Znajdą tu nazwiska, zdjęcia i krótkie biogramy.

"Hipokryzja PiSu: Nasz Komunista Piotrowicz w TK super. Ich Komunista zły", "Banda hipokrytów", "Rozejrzyjcie się w swoich szeregach, obłudnicy" – to tylko kilka z komentarzy.

Jednak spot to nie wszystko.

Trafiam na stronę Radia Maryja. A tam poseł PiS Michał Woś mówi o "starym cynicznym komuchu, jakim jest Włodzimierz Czarzasty".

A Janusz Kowalski tak uderza: "Członek byłej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a więc komunistycznej formacji zostanie marszałkiem Sejmu. To jest w mojej ocenie sytuacja bezprecedensowa. Jestem zwolennikiem dekomunizacji. Każdy członek PZPR powinien być poza polityką".

Prawica o Czarzastym: W Sejmie druga Magdalenka


Gdyby iść tym tropem poza polityką powinien być dziś być nie tylko Stanisław Piotrowicz – prokurator stanu wojennego, a za ostatnich rządów PiS twarz zmian w sądownictwie, ale też np. Wojciech Jasiński, wieloletni poseł PiS, były minister skarbu i były prezes zarządu PKN Orlen, w PZPR w latach 1976–1982.

Albo Andrzej Kryże, sędzia w czasach PRL, w PZPR od lat 70. do samego końca i wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS w latach 2005-2007.

Włodzimierz Czarzasty był członkiem PZPR w latach 1983-1990. Był aktywny przede wszystkim w młodzieżówce Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Nie pełnił funkcji w aparacie państwowym ani represyjnym.

– Jakbym wiedział, iż pan Piotrowicz jest w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej to bym z niej wystąpił – mówił kilka lat temu w Polsat News.

Prawicowy portal braci Karnowskich tak teraz w niego uderza: "W Sejmie druga Magdalenka. Marszałek Czarzasty to największy bezkrwawy sukces PZPR od czasu wyboru Jaruzelskiego".

Przed wyborem marszałka Sejmu. Tak mają głosować partie


Przypomnijmy, 13 listopada Szymon Hołownia podpisał rezygnację z funkcji marszałka. Wybór nowego ma się odbyć podczas posiedzenia Sejmu 18 listopada, które rozpocznie się o godzinie 11. Dziś okaże się więc, czy zgodnie z umową koalicyjną zostanie nim Włodzimierz Czarzasty.

Wiadomo, iż posłowie KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL deklarują głosowanie na niego. A PiS, Konfederacja i Razem są przeciwko.

Kilka dni temu były szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiedział w Polsat News, iż PiS z "całą pewnością" nie poprze jego kandydatury na stanowisko marszałka. – Niestety po 26 latach marszałkiem Sejmu zostanie komunista. To jest bardzo smutny obraz – mówił.

Były premier Mateusz Morawiecki już we wrześniu zapowiadał w Radiu Zet: – My na pana Czarzastego nie mamy ochoty głosować. Żadnej.

Ale teraz doszedł jeszcze jeden nowy element, który dodatkowo rozpalił prawicę.

Czy Marek Siwiec zostanie szefem Kancelarii Sejmu? PiS głosował za wicemarszałkiem Czarzastym


W sieci aż huczy od pogłosek, iż jeżeli Czarzasty zostanie marszałkiem, nowym szefem Kancelarii Sejmu miałby zostać Marek Siwiec, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w latach 1997-2004, od kilku miesięcy stały doradca sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Ta informacja dodatkowo rozpaliła prawą stronę. "Dwóch komunistycznych aparatczyków", "Komuna wraca?" – zagotowało się w komentarzach,

"36 lat po upadku komuny władzę w Sejmie przejmuje grupa rekonstrukcyjna PZPR. Gdyby Urban dożył, zrobiliby go rzecznikiem prasowym" – zareagował na X poseł PiS Paweł Jabłoński.

Ale, co ciekawe, niemal dokładnie sześć lat temu – 12 listopada 2019 roku – Sejm głosował nad kandydaturę Włodzimierza Czarzastego na wicemarszałka Sejmu. W głosowaniu wzięło udział 413 posłów. Za było 384, przeciw 22, wstrzymało się 7.

Spośród 235 posłów PiS, aż 40 nie wzięło udziału w głosowaniu. 12 było przeciw, a 6 wstrzymało się od głosu.

Jednak spośród 195, którzy oddali głos, aż 177 posłów PiS poparło kandydaturę Włodzimierza Czarzastego na wicemarszałka Sejmu.

Czy to jeszcze inny przejaw hipokryzji?


Idź do oryginalnego materiału