Dwa przełomowe orzeczenia włoskich sądów, które zapadły wczoraj, ponownie rozpaliły debatę na temat praw rodzicielskich osób LGBTQ+. Podważyły one bowiem restrykcyjne przepisy obowiązujące w kraju i spotkały się z ostrą krytyką ze strony rządu Giorgii Meloni.
W Pesaro Sąd ds. Nieletnich wyraził zgodę na adopcję drugiego dziecka przez parę jednopłciową, urodzonego za granicą dzięki surogacji. Jest to decyzja o precedensowym znaczeniu, podjęta mimo obowiązującej od 2024 roku ustawy penalizującej surogację jako przestępstwo powszechne, choćby jeżeli została przeprowadzona poza granicami kraju.
Sąd uzasadnił swoją decyzję koniecznością ochrony dziecka poczętego przed wejściem ustawy w życie, stwierdzając, iż należy je chronić „niezależnie od tego, w jaki sposób przyszło na świat”.
Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż odmowa prawnego uznania obu matek w parze lesbijek, gdy dziecko urodziło się we Włoszech w wyniku wspomaganego rozrodu medycznego (MAR) przeprowadzonego za granicą, jest niezgodna z konstytucją.
Wyrok potwierdza prawo dziecka do posiadania jako rodziców zarówno matki biologicznej, jak i tzw. „matki intencjonalnej” – co pozostaje w wyraźnej sprzeczności z włoską ustawą z 2004 roku, która ogranicza dostęp do MAR jedynie do heteroseksualnych par z problemami z płodnością, wykluczając osoby samotne i pary jednopłciowe.
Minister ds. rodziny Eugenia Roccella odniosła się do obu wyroków, podkreślając w oświadczeniu, iż „żaden akt obecnego rządu ani parlamentu nie został zakwestionowany” oraz iż orzeczenia te „nie wymagają interwencji legislacyjnej”.
Z zadowoleniem przyjęła utrzymanie zakazu surogacji przez sądy, który – jak zaznaczyła – opiera się na „naturalnej różnicy płci biologicznych” – różnicy, którą według niej ideologia próbuje zatrzeć.
Jednocześnie ostrzegła, iż uznanie macierzyństwa dwóch kobiet przy jednoczesnym wykluczeniu ojca stanowi „zaprogramowane wymazanie jednego z rodziców”, co nazwała „pozbawieniem dziecka jego podstawowego prawa”.