Pracował u Bodnarów, nie dostał pieniędzy. „Widziałam pana raz w życiu”

news.5v.pl 1 tydzień temu

Adam Siomka od lat prowadzi niewielką firmę usługowo-budowlaną, która ma renomę wśród okolicznych mieszkańców. W połowie stycznia przedsiębiorca odebrał telefon od swojego kolegi Rafała. Mężczyzna kierował robotami przy budowie domku letniskowego. Inwestorzy szukali kogoś, kto utwardzi teren i ułoży kostkę brukową. Pan Rafał pomyślał o swoim znajomym i poprosił go o przygotowanie wyceny.

– Wyceniłem zakres prac na niecałe 63 tys. zł netto. Okazało się, iż jestem tańszy od konkurencji o około 20 tys. zł. Spotkałem się na budowie z panią Izabelą Bodnar, później dołączył do rozmów jej mąż. Z powodu zmiany zakresu prac ostateczna cena miała wynieść ok. 55 tys. zł – opowiada w rozmowie z Interią Siomka. – Większość wstępnych wytycznych dotyczących zakresu prac zostało ustalonych wtedy z panią Izą. Jednak podczas naszego pierwszego spotkania zarówno pani, jak i pan Bodnar, zaakceptowali moją propozycję i cenę – dodaje.

Bodnarom, jak wynika z relacji przedsiębiorcy, zależało na szybkim rozpoczęciu prac. – Na początku myślałem, iż jest to po prostu małżeństwo, które buduje domek letniskowy. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, iż pani Iza jest posłanką. Ucieszyłem się, bo pomyślałem, iż do pewny klient – opowiada Siomka.

Domek letniskowy dla Bodnarów

Kantorowice to niewielka wieś w województwie opolskim. Okoliczną atrakcją są jeziora utworzone na terenie dawnej żwirowni. W ostatnich latach okolica cieszy się coraz większą popularnością, wśród ludzi chcących odpocząć od zgiełku miasta. Dla wielu te tereny stały się miejscem rekreacji i wypoczynku, a podróż z Wrocławia samochodem zajmuje godzinę.

Do drewnianego letniskowego domku prowadzi piaszczysta droga. Teren otoczony jest prowizorycznym zielonym ogrodzeniem. Widać, iż przed budynkiem realizowane są jeszcze prace.

W 2018 r. teren ten kupił Maciej Bodnar. Mężczyzna jest mężem Izabeli Bodnar, która w ostatnich wyborach została posłanką, a w tej chwili walczy o fotel prezydenta Wrocławia. Cztery lata po zakupie Bodnar dostał pozwolenie na wybudowanie domku letniskowego. W sierpniu 2023 r. właścicielem terenu została spółka BB Best Invest – tak wynika z zapisów księgi wieczystej. Z Krajowego Rejestru Sądowego można dowiedzieć się, iż prezesem spółki jest Maciej Bodnar, a właścicielem firmy jego 79-letnia mama.

Fragment księgi wieczystej/INTERIA.PL

„Widziałam pana raz w życiu”

Na początku lutego Siomka rozpoczął zlecone mu prace. Nie wziął żadnej zaliczki, a koszty zakupu materiałów pokrył z własnych środków. Pod koniec lutego przedsiębiorca wystawił fakturę na 35 tys. zł za część wykonanych przez niego prac. I wtedy, jak twierdzi, zaczęły się jego problemy.

– Wykonałem część pracy i chciałem pokrycia kosztów – mówi. – Kiedy wysłałem fakturę, państwo Bodnar powiedzieli, iż nic nie wiedzą o tym, iż ja wykonuję jakieś prace. Choć korespondowałem z nimi na ten temat – mówi przedsiębiorca. Siomka na potwierdzenie swoich słów pokazuje wiadomości, jakie wymieniał z Bodnarami.

Termin zapłaty minął, a Siomka pieniędzy nie otrzymał. Wtedy przedsiębiorca spróbował się skontaktować z Izabelą Bodnar, ta jednak odesłała mężczyznę do męża. Siomka podjął próbę kontaktu, ale nie przynosi to oczekiwanego skutku. O wszystkim informuje Izabelę Bodnar.

Dom letniskowy należący do spółki BB Best Invest, na czele której stoi mąż Izabeli Bodnar/materiał zewnętrzny

„Mam wrażenie, iż próbuje pan mną manipulować. Widziałam pana raz w życiu przez parę minut i nie dokonałam z panem żadnych ustaleń. Jeżeli ma pan jakiekolwiek sprawy związane z budową, na której się poznaliśmy, to proszę się kontaktować z adekwatną osobą – inwestorem. Zasypuje mnie pan teraz dziwnymi wiadomościami (…) Proszę przestać” – odpisuje kandydatka na prezydenta Wrocławia. Wiadomość została wysłana 8 marca.

„Pani Izo. Rozmawialiśmy, pewne rzeczy ustaliliśmy, część z tych prac wykonałem, przesłałem dokładne rozliczenie i tylko proszę o zapłatę (…). Proszę mnie zrozumieć ja pozapłacałem za materiały, paliwa i wychodzi, iż mam własnym pracownikom nie zapłacić” – odpisuje.

Zamiast pieniędzy, pismo od mecenas

Siomka 14 marca udał się do biura poselskiego Bodnar, ale jej nie zastaje. Potem pojechał do siedziby spółki BB Bes Invest, ale po dordze zrezygnował, kiedy dowiedział się, iż nie zastanie tam Bodnara. Ostatecznie obaj panowie spotkali się tego samego dnia w jednej z galerii handlowych i podpisali porozumienie.

Interia dysponuje tym dokumentem. Z pisma wynika, iż Bodnar zobowiązuje się zapłacić w ciągu doby 29 tys. zł i przelać tą kwotę na konto firmy Siomki. Mimo zawartego porozumienia Bodnar nie zapłacił. Kilka dni później z przedsiębiorcą skontaktowała się kancelaria prawna proponująca inne rozwiązanie. W tym samym czasie, jak wynika z opowieści Siomki, spółka, gdzie prezesem jest Bodnar, wynajmuje eksperta budowlanego, który stwierdza, iż prace wykonane przez przedsiębiorcę są wadliwe.

29 marca przedsiębiorca otrzymał pismo wzywające do zaniechania naruszania dóbr osobistych spółki, które otrzymał z kancelarii adwokackiej reprezentującej spółkę Bodnara. Z dokumentu możemy się dowiedzieć, iż chodzi o to, aby Siomka nie umieszczał wpisów w mediach społecznościowych dotyczących sporu oraz zaniechał działań zmierzających do opublikowania artykułów prasowych na ten temat. jeżeli się nie zastosuje, spółka obciąży go karą nie mniejszą niż 50 tys. zł.

Ostatecznie Bodnar uznaje, iż za część pracy zapłaci. Uznaje, iż 12 tys. to odpowiednia kwota. Ostatecznie jednak na konto przedsiębiorcy przelewa nieco ponad 6 tys. zł.

„Jestem przegrany na każdym froncie”

Z naszych informacji wynika, iż Bodnarowie zgłosili sprawę na policję, ponieważ czują się nękani przez przedsiębiorcę.

– Przy takiej osobie, jak pani Bodnar, jestem przegrany na każdym froncie. Ja nie chciałem rozgłosu, chciałem tylko, żeby mi zapłacili za moją wykonaną pracę. Owszem, mówiłem, iż nagłośnię sprawę, ale co miałem zrobić? Miałem się nie upominać o swoje pieniądze? – pyta przedsiębiorca.

17 kwietnia Adam Siomka złożył pozew przeciwko państwu Bodnar, w którym domaga się zapłaty za wykonaną pracę.

O sprawie chcieliśmy porozmawiać z Maciejem Bodnarem. Nie odbierał od nas telefonu oraz nie odpisał na przesłaną wiadomość. Izabela Bodnar powiedziała, iż odzwoni za 15 minut, nie zrobiła tego.

Tymczasem na stronie internetowej Izabeli Bodnar w zakładce wsparcie przedsiębiorców można przeczytać: przedsiębiorcy w Polsce mają wyjątkowo utrudnione życie – wiem to i chcę rozwiązać ich problemy.

Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected]

Bodnar do Sutryka o „układzie wrocławskim”: Jest straszna desperacja, abym nie wygrała tych wyborów/Polsat News/Polsat News

Idź do oryginalnego materiału