Pozostałości po wyborach, czyli problem tzw. trytytek na ulicach

1 tydzień temu

Po zakończeniu wyborów, które miały miejsce na początku kwietnia, nasze ulice i trawniki przez cały czas pozostają zanieczyszczone pozostałościami po kampanii wyborczej. Nie chodzi jednak tylko o banery czy plakaty, ale także o mniej oczywiste, ale równie szkodliwe śmieci – tzw. trytytki.

Trytytki to plastikowe opaski zaciskowe, którymi przymocowywane są banery i plakaty wyborcze do latarni, słupów czy płotów. W czasie kampanii wyborczej stanowią one częsty element krajobrazu miejskiego, jednak po zakończeniu głosowania stają się jednym z poważnych problemów środowiskowych.

Plastik, z którego wykonane są trytytki, rozkłada się bardzo wolno w środowisku naturalnym. Choć kampania trwa tylko kilka tygodni, skutki pozostawienia trytytek na ulicach mogą być odczuwalne przez dziesiątki lat. Trytytki mogą być źródłem zanieczyszczenia zarówno dla środowiska lądowego, jak i wodnego.

Największym zagrożeniem jest fakt, iż trytytki mogą być łatwo rozpraszane przez wiatr i deszcz, docierając do rzek, czy jezior. Tam stanowią poważne zagrożenie dla fauny i flory, będąc potencjalnymi przyczynami zakłóceń w ekosystemie.

Rozwiązanie tego problemu wymaga współpracy wszystkich zainteresowanych stron, włączając w to partie polityczne, władze lokalne, oraz społeczeństwo obywatelskie. Istnieje wiele alternatywnych metod mocowania banerów i plakatów, które nie generują takiej ilości odpadów plastikowych, jak trytytki.

Świadomość ekologiczna społeczeństwa oraz podejmowanie odpowiedzialnych działań przez wszystkich uczestników procesu wyborczego są najważniejsze dla minimalizacji negatywnego wpływu kampanii wyborczej na środowisko. W przeciwnym razie, pozostałości po wyborach mogą przyczynić się do trwałego uszkodzenia naszego środowiska naturalnego, z czego będziemy musieli ponosić konsekwencje przez wiele lat.

Idź do oryginalnego materiału