"Poziom wód podobny do tego z 1997 r.". Kolejna miejscowość odcięta od świata

2 dni temu
Zdjęcie: Nysa, 16.09.2024. Powódź. Bardzo duże, rosnące ryzyko przerwania wałów przy ulicy Wyspiańskiego Źródło: PAP / Sławek Pabian


Lewin Brzeski w województwie opolskim został odcięty od świata. Mieszkańcy wyczekują na informacje i pomoc.


Dramatyczną sytuację w Lewinie Brzeskim opisuje RMF FM. Miasto zostało zalane przez Nysę Kłodzką. Część mieszkańców zdecydowała się na ewakuację, która jest prowadzona przez wojsko przy użyciu amfibii oraz śmigłowca. Inni starają się uzyskać informacje o swoich bliskich. Niestety w mieście nie ma prądu. Do tej pory platformą wymiany informacji były media społecznościowe. Teraz choćby ta forma komunikacji została przerwana.


W trakcie rozmów z powodzianami nie brakuje porównań do "powodzi tysiąclecia" z 1997 roku. W podobnym tonie wypowiadają się lokalne władze.


– Poziom wód jest podobny do tego z 1997 roku. Może o około 30 cm niższy. 90 procent Lewina Brzeskiego jest zalane. Ale też zalane są Ptakowice, Kantorowice, Stroszowice, Krzeszyce, Wronów – powiedział burmistrz Lewina Artur Kotara.


W Lewinie Brzeskim mieszka ok. 6 tysięcy ludzi. Wszystkie drogi dojazdowe do miasta zostały zalane.


Nysa uratowana


Przez wiele godzin w nocy z poniedziałku na wtorek trwała wspólna walka mieszkańców Nysy oraz służb o uratowanie miasta przed wielką wodą. "Wszystko wskazuje na to, iż Nysa jest uratowana. Dziękuję Wam. Zaangażowanie mieszkańców Nysy było decydujące. Wczorajszy łańcuch na koronie wału zrobił swoje" – ogłosił burmistrz miasta Kordian Kolbiarz.


"Zaangażowanie mieszkańców Nysy było decydujące" – podkreślił. Włodarz przekazał, iż zrzut z tamy zostanie obniżony. "Wody Polskie zmniejszają zrzut do 600 m3/s. Są jeszcze 2 potencjalne miejsca przebicia przez wodę korony wału rzeki. Służby cały czas pracują" – poinformował Kolbiarz.


Jak przekazała policja, do tej pory w wyniku utonięcia zginęło 6 osób. W mediach zaczęły pojawiać się informacje o 10 ofiarach. Funkcjonariusze nie potwierdzają jednak tych doniesień.


Rząd wprowadził stan klęski żywiołowej na części obszarów województw dolnośląskiego, śląskiego i opolskiego. Potrwa on 30 dni.


Czytaj też:Sytuacja na Odrze. "To nie jest dobra informacja"Czytaj też:Zalewska: Masowo blokowano inwestycje w Kotlinie Kłodzkiej
Idź do oryginalnego materiału