Tomasz Drewniak – generał, były inspektor sił powietrznych. W lotnictwie przeszedł wszystkie szczeble kariery, odszedł ze służby na fali kadrowej czystki, przeprowadzonej przez Macierewicza. Rocznik 1964
︎
…mnie najbardziej martwi coś, co ja nazywam kulturą kłamstwa. Wszyscy się okłamujemy. Od góry do dołu i od dołu do góry. (…) Kultura kłamstwa polega na tym, iż na każdym szczeblu hierarchii akceptowana jest zwykła ściema. Podwładny melduje, iż ćwiczenie poszło dobrze. Przełożony raportuje, iż wszystko działa, sztab nie weryfikuje i jeszcze podkręca ten lukrowany obrazek i tak aż po sam szczyt hierarchii. Jest na to nie tylko przyzwolenie, ale chyba wręcz zapotrzebowanie. Jak ktoś zadaje za dużo pytań, szuka odpowiedzi, to okazuje się, iż tak naprawdę szuka dziury w całym. Jest jakimś czarnowidzem albo co gorsza może jakimś niepatriotą. Ta kultura kłamstwa ma się świetnie, bo wirówka kadrowa jest taka, iż ze świecą szukać kogoś, kto odsłużył pełną kadencję na swoim stanowisku. Ludzie, którzy dziś są pułkownikami czy generałami, jeszcze dziesięć lat temu byli góra dowódcami batalionów. Ta ryba psuje się zresztą od głowy, bo kto był sprawdzany, jaka jednostka była weryfikowana? (…) Dobrze opowiedziana bajka kojąco działa na polityków, daje przepustkę do awansów. Później siłą rzeczy politycy stają się zakładnikami tych bajek i na końcu sami nam je powtarzają. (…) Dlaczego ta kultura kłamstwa może funkcjonować? Ano dlatego, iż nie wypracowaliśmy bezstronnych narzędzi kontrolnych. Nie ma mechanizmów weryfikacji kwalifikacji. Nie wyciąga się konsekwencji wobec tych, którzy zawalili, nie dowieźli jakiegoś tematu. Wręcz promuje się ludzi, którzy są twarzami wszystkich tych niepowodzeń.
︎
…byłoby dużo łatwiej, gdyby po drodze minister Macierewicz nie wyrzucił do kosza programu tankowania w powietrzu, na który Polska wydała moim zdaniem jakiś miliard, a minister Macierewicz w dniu podpisania umowy po prostu nie przyszedł złożyć podpisu. I nie mamy ani pieniędzy, ani programu. W efekcie para F-16 spod Poznania gna pod Przemyśl. Tam godzina w strefie patrolowania i po podejściu zmienników muszą wracać, bo przepisy i zdrowa logika mówią, iż samolot nie może wracać na oparach, a choćby musi mieć zapas paliwa na walkę powietrzną. I tak w kółko. Marnotrawstwo to mało powiedziane. A jednocześnie manewry startu i lądowania to te, które najbardziej skracają żywotność sprzętu lotniczego.
︎
Prawda jest taka – nie zdradzę żadnej tajemnicy – iż polska armia od dawna uczy się na ukraińskich przykładach. jeżeli ja bym chciał, żeby polska armia się czegoś nauczyła od Ukraińców, to kreatywności i elastyczności, bo potencjalna wojna, w której my będziemy walczyli, będzie jeszcze inna niż ta, w której zmagają się dziś Ukraińcy. Zresztą choćby ta ich wojna jest już inna, niż była.(…) My inwestujemy miliardy w czołgi i ciężkie helikoptery bojowe, czyli chyba nie do końca zauważyliśmy, iż coś się zmieniło
︎
U nas ciągle nie ma uczciwej debaty, co i po co mamy kupić, dlaczego w ogóle mamy coś kupić. Od 15 lat jest mowa, iż Polska powinna kupić okręty podwodne. Temat znowu wrócił. Ale ja dalej nie wiem adekwatnie, do czego nam są potrzebne te okręty. Czy chcemy zapewnić sobie dominację na Bałtyku? Wejście Szwedów i Finów do gry zmieniło rozkład sił na naszą korzyść. A może chcemy chronić szlaki transportowe na Atlantyku? Skoro większość sprzętu kupujemy z bardzo dalekiej zagranicy, no to OK. Ale wtedy trzeba myśleć o dużych jednostkach, a coraz częściej słyszę, iż mają być małe. A może chcemy wyjść skrycie na Morze Północne i stamtąd dać salwę na wroga. No to trzeba kupować okręty z wyrzutniami rakiet. (…) Duńczycy w 2004 r. zrezygnowali z posiadania okrętów podwodnych. Uznali, iż koszt-efekt jest niekorzystny. Teraz trwa dyskusja, czy nie zmienić jednak zdania w tym zakresie, skoro zmieniły się wyzwania i skala zagrożenia. Chciałbym, żeby to tak u nas wyglądało. A jest tak, iż minister Błaszczak leci do Korei. Wraca i okazuje się, iż podpisał kontrakt na 48 samolotów FA-50
︎
Jaki jest sens, żeby kierowca tira szedł na przeszkolenie wojskowe? Kierowca tira już ma wspaniałe przeszkolenie. Potrafi wozić ciężki sprzęt, czego musielibyśmy go w wojsku uczyć miesiącami. Za chwilę trzeba będzie wozić tysiące czołgów, wyrzutni, tony amunicji. Nie marnujmy potencjału tego człowieka. Zresztą czego go nauczymy w dwa, trzy tygodnie? Czegokolwiek byśmy go uczyli, i tak nie przeżyje na polu walki więcej niż kilka dni albo godzin.