Powiat wrocławski szykuje się na powódź

4 dni temu

— Jesteśmy już od kilku dni w takiej fazie, gdzie jest powołane Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, gdzie spotykamy się z jednej strony z panem prezydentem z jego centrum zarządzania kryzysowego, z panem wojewodą, gdzie spotykamy się z wójtami burmistrzami naszych dziewięciu gmin, po to, żeby zebrać od nich wiadomości, ale z drugiej strony, żeby też im w pewien sposób pomagać — wyjaśnia Włodzimierz Chlebosz, starosta powiatu wrocławskiego.

— W momencie kiedy uzyskaliśmy informacje o zbieraniu stanów wody, nasze służby zostały zobligowane do tego, aby zweryfikować wszelkie przepusty, studzienki kanalizacyjne, możliwe miejsca, które by blokowały przepływ wody. Nasze drużyny w dziewięciu gminach powiatu wrocławskiego przeprowadzają cykliczny, permanentny 24-godzinny monitoring. Natomiast w tej chwili skupiamy się głównie na weryfikowaniu informacji o przejezdności dróg — mówi Marcin Korytko, wicestarosta powiatu wrocławskiego.

— Robimy wszystko, żeby zabezpieczyć mieszkańców. Na pewno w tej chwili będą układane worki na koronach wałów. Wały są nowe, są stabilne. Na pewno nie będą wysadzane, bo taka informacja też w przestrzeni publicznej krążyła, także chciałabym to zdemontować. Więc tutaj burmistrz Siechnic jest też narażony na to, iż ta woda może się wylać w Trestnie w Blizanowicach. o ile chodzi o gminę Czernica, to wylanie może być właśnie w Czernicy, w Wierzchowicach, w Gajkowie, częściowo też w Kamieńcu Wrocławskim. Więc najważniejsze teraz jest po prostu umacnianie wałów, żeby woda nie przelała się ponad koroną wałów, ponieważ ta fala będzie szła równo z koroną — dodaje Anna Sobolak, posłanka na Sejm RP.

— Na tę chwilę na terenie powiatu wrocławskiego jest zablokowanych 10 dróg na terenie gmin Mietków, Sobótka, Żurawina i Kąty Wrocławskie. Takie miejsca znakujemy, informujemy o tym, iż jest brak przejazdów. W tym miejscu chcemy zaapelować do wszystkich użytkowników dróg, by się stosowali do tych przejazdów, bo o ile się nie zastosują, może być sytuacja taka, iż będą wymagali pomocy i będzie trzeba odciągać służb, straż, policję, która jest w tym momencie potrzebna w innym miejscu — apeluje o rozwagę wicestarosta powiatu wrocławskiego, Marcin Korytko.

—Najbardziej zagrożone w powiecie wrocławskim są gminy — Siechnice i Czernica. Problemy są również w Sobótce. To jest gmina, której zagraża tzw. rzeka Czarna Woda, która robi trochę szkód. To są kąty wrocławskie, gdzie przepływa Bystrzyca i z jednej strony jest obawa, czy więcej nie będzie zrzutu robionego z zalewu Mietkowskiego, ale z drugiej strony też burmistrzowie pytają się, czy nie będzie tak zwanej „cofki”. Sytuacja jest dynamiczna. Mimo tego, iż spotykamy się tak naprawdę co kilka godzin, to dane są czasami bardzo rozbieżne — dodaje Włodzimierz Chlebosz, starosta powiatu wrocławskiego.

— Powiat wrocławski jest szczególnie narażony na wylewanie rzeki Odry, ponieważ fala idzie przez Oławy, przez Jelcz, przez gminę Czernica, przez gminę Siechnice i dociera do Wrocławia. My jesteśmy w pełnej gotowości. Od kilku dni uczestniczę w tych sztabach kryzysowych zarówno powiatu wrocławskiego, jak i dzięki uprzejmości prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, uczestniczymy również w sztabach kryzysowych miasta Wrocław. Wczoraj na moją prośbę razem z prezydentem Sutrykiem zorganizowaliśmy również sztab kryzysowy aglomeracyjny, ponieważ tak jak mówię, nim ta woda dotrze do Wrocławia, to ona przejdzie przez wszystkie gminy poprzedzające, w tym powiat wrocławski. Na szczególne zagrożenie tutaj musimy uważać w Czernicy, w Siechnicach. Jesteśmy w stałym kontakcie z burmistrzem Siechnic, z panem wójtem gminy Czernica. Oprócz dzisiaj takiego sztabu kryzysowego, powiatowego, ogólnego, mieliśmy później specjalne łączenie właśnie z tymi dwoma włodarzami gmin, bo tam, ta sytuacja może wyglądać groźnie — wyjaśnia Anna Sobolak, posłanka na Sejm RP.

W powiecie wrocławskim cztery gminy zdecydowały się na zamknięcie placówek oświatowych.

— Cztery gminy zdecydowały się już na zamknięcie szkół. To jest gmina Konty Wrocławskie, gmina Czernica, Siechnice i czwarta gmina to jest gmina Sobótka. Te szkoły są od dzisiaj już nieczynne. Wójtowie, burmistrzowie podjęli takie decyzje. o ile chodzi o nasze szkoły powiatowe, za które odpowiadam, dzisiaj samego rana miałem objazd po wszystkich, mamy sześć placówek oświatowych. Sytuacja na ten moment jest stabilna, więc nie podejmujemy decyzji o zamknięciu tych szkół, one funkcjonują normalnie. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, więc o ile będą, mam nadzieję, iż nie będą, docierać do nas złe informacje, to wtedy będziemy reagować — mówi Hieronim Kuryś, członek zarządu powiatu wrocławskiego.

O tym, gdzie najlepiej szukać aktualnych informacji na temat sytuacji hydrologicznej w powiecie wrocławskim oraz na co należy zwrócić szczególną uwagę, powiedziała nam Anna Sobolak, posłanka na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.

— Przede wszystkim na to, żeby, tak moim zdaniem, nie siać paniki przedwczesnej. Oczywiście sytuacja wymaga szczególnej uwagi, natomiast zwracajmy uwagę przede wszystkim na komunikaty włodarzy gmin, nie szukajmy informacji gdzieś tam w internecie w niesprawdzonych źródłach. Najbardziej rzetelnym i sprawdzonym źródłem jest strona IMGW Polska, ponieważ tam są te informacje dawane na bieżąco. Tutaj Wody Polskie trochę mamy problem, ponieważ nie są w stanie udostępnić wszystkich informacji, nie mamy tych informacji na bieżąco, natomiast IMGW z całą pewnością te informacje aktualizuje, aktualizuje dosyć często. Na tych sztabach kryzysowych te informacje są zbierane. Mamy nowego pełnomocnika do spraw zarządzania kryzysowego, Inspektora Arkadiusza Małeckiego, który jest świetny w tym i gwałtownie przekazuje te informacje włodarzom gmin. Oni te informacje później redystrybuują do swoich mieszkańców, więc zwracać uwagę przede wszystkim na miarodajne informacje, które są u źródła, u włodarzy gmin, u starosty, jak również u prezydenta miasta Wrocławia, który cały czas wydaje komunikaty i to są bardzo rzetelne komunikaty — apeluje Anna Sobolak, posłanka na Sejm RP.

— Myślę, iż na obecną chwilę sytuacja, chociażby w porównaniu z wczorajszym dniem ma tendencję spadkową. To jest, uśmiecham się, bo to jest taka troszeczkę w pewien sposób ulga, o ile wiemy, iż przestaje nam zagrażać 2010 rok. Jesteśmy oczywiście powyżej, najprawdopodobniej prognozy pokazują, iż woda będzie wyższa niż w 1997, ale jest tendencja, iż będzie niżej w 2010 roku, a wtedy powiat aż tak bardzo nie ucierpiał i tego sobie życzmy — mówi Włodzimierz Chlebosz, starosta powiatu wrocławskiego.

Idź do oryginalnego materiału