To brzmi jak scenariusz filmu szpiegowskiego, ale niestety dzieje się naprawdę. Ludzie PiS wciąż mają dostęp do danych z systemu Pegasus – narzędzia, którym w czasach rządów PiS polskie służby specjalne włamywały się do telefonów polityków, dziennikarzy i obywateli – mówi nasz informator z okolic Nowogrodzkiej.
To dane z choćby 3000 telefonów komórkowych, do których włamywały się pisowskie służby. Włamywano się na telefony polityków ówczesnej opozycji, adwokatów, biznesmenów, dziennikarzy, celebrytów a choćby hierarchów Kościoła. Zbierano na nich kompromisty, które mogą wciąż znajdować się poza kontrolą państwa. Mówimy o tysiącach godzin podsłuchów, zdjęciach z galerii, filmach wiadomościach SMS, e-mailach, nagraniach z mikrofonu i danych lokalizacyjnych. Wszystko to – materiały zdobyte w ramach nielegalnych operacji służb specjalnych PiS, pod bezpośrednim nadzorem polityków PiS.
„To poważne zagrożenie bezpieczeństwa narodowego. Nie wiemy, kto ma te dane ani w jaki sposób mogą być wykorzystane – do szantażu, manipulacji, albo po prostu do zniszczenia czyjegoś życia.” ostrzegają eksperci.
Przypomnijmy: Pegasus to izraelski system szpiegowski, który pozwalał na włamania i pełną inwigilację telefonów – bez wiedzy użytkownika. Wystarczyło jedno kliknięcie, by służby miały pełen dostęp do mikrofonu, kamery, kontaktów, wiadomości i wszystkich plików.
W Polsce narzędzie to było wykorzystywane przez służby podległe Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Jak ujawniła komisja śledcza, Pegasus był używany nie do walki z przestępczością, ale głównie do walki z opozycją. Według naszych informatorów, wykonano prawie 3000 włamań. Skorumpowane służby realizowały też włamania na zlecenie!!! Za pieniądze!!!
Do tej pory rząd nie ujawnił pełnej listy inwigilowanych.