Według aktualnych danych, powierzchnia planowanego Sobiborskiego Parku Narodowego miałaby wynosić od 10 000 do 30 000 ha, przy czym największy udział w projekcie przypadałby gminie Włodawa – choćby 10 000–15 000 ha objętego terenu. w tej chwili gmina otrzymuje środki rekompensacyjne na poziomie 100 zł za 1 ha obszarów chronionych, co przy powierzchni około 10 000 ha przekłada się na ok. 1,5 mln zł rocznie.Po ewentualnym utworzeniu parku narodowego stawka wzrosłaby sześciokrotnie – do 620 zł za 1 ha. Oznaczałoby to roczne wpływy do budżetu gminy Włodawa na poziomie od 6,2 do 9,3 mln zł, czyniąc ją bezapelacyjnie największym beneficjentem finansowym projektu w regionie. Dla porównania, wpływy dla gminy Wola Uhruska szacowane są na 1–1,5 mln zł, gminy Hańsk – do 1 mln zł, zaś dla gminy Wyryki i miasta Włodawa – na poziomie symbolicznym.Choć potencjalne korzyści finansowe dla gminy Włodawa są spore, a sam projekt Parku Narodowego może stać się impulsem dla rozwoju turystyki i ochrony środowiska, to wciąż pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi – zarówno po stronie mieszkańców, jak i lokalnych władz. Ważnym głosem w tej sprawie jest stanowisko wójta gminy Włodawa Dariusza Semeniuka, który w rozmowie z naszą redakcją odniósł się do różnych aspektów planowanego przedsięwzięcia.Zapytaliśmy wójta, czy gdyby miał podjąć decyzję dzisiaj – bez konsultacji, bez presji – tylko na podstawie własnej wiedzy i przekonań, to czy podpisałby się pod utworzeniem parku w planowanej formie.- Utworzenie parku narodowego to bardzo poważna sprawa, która niesie ze sobą długofalowe konsekwencje. Z jednej strony to szansa, z drugiej – realne zagrożenie. Gdyby nie fakt, iż jego powstanie wiąże się z likwidacją miejsc pracy i całej branży drzewnej, decyzja byłaby prawdopodobnie prosta. Dziś nie opowiadam się jednoznacznie za żadną ze stron – to mieszkańcy powinni o tym zdecydować po rzetelnej debacie - mówi Semeniuk.I dodaje, ze jak na razie do urzędu nie docierają żadne oficjalne głosy czy zapytania mieszkańców w tej sprawie. - Znam temat jedynie z internetu i luźnych rozmów, co może świadczyć o dużym braku informacji po stronie mieszkańców.Czy park może przynieść dla nich korzyści? - Park narodowy to wzmocnienie ochrony bioróżnorodności, większe zatrzymanie wody, promocja edukacji ekologicznej, rozwój turystyki i wsparcie lokalnej gospodarki. Ale to także likwidacja miejsc pracy w nadleśnictwie i przemyśle drzewnym, ograniczenia w korzystaniu z lasów, brak samowyrobu drewna, wyłączenie obszaru z gospodarki łowieckiej oraz możliwe utrudnienia dla rolnictwa i budownictwa - mówi wójt i zapytany przez nas, o to, czy park może ograniczyć rozwój gminy, odpowiada: - Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie tego ocenić – nikt z nami tej kwestii nie konsultował. Skupiamy się w tej chwili na pracach nad planem ogólnym, który jest dokumentem nadrzędnym dla rozwoju przestrzennego gminy - mówi wójt i przyznaje, iż do tej pory nie byłe zaproszony prze rząd do żadnych rozmów ani konsultacji w tej sprawie. Nie wie też, czy rolnicy i właściciele gruntów mogą liczyć na wsparcie? - Nie mamy żadnych wytycznych ze strony rządowej co do mechanizmów powoływania parku ani form wsparcia dla mieszkańców. To duża niepewność.Pewne jest, iż mieszkańcy będą mogli wypowiedzieć formalnie za powstaniem parku. - Ostateczna decyzja będzie należała do rady gminy i zostanie poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi. Samorząd musi zadbać, by debata była merytoryczna, a nie emocjonalna.Jaki scenariusz powstania parku byłby optymalny? - Scenariusz optymalny zakłada, iż rząd zagwarantuje osobom tracącym pracę nowe, równorzędnie płatne miejsca zatrudnienia, a firmom zapewni rekompensaty i wsparcie w przebranżowieniu - odpowiada Semeniuk.Stanowisko władz gminy Włodawa, choć wyważone i otwarte na dalszą debatę, nie jest jedynym istotnym głosem w tej sprawie. Władze powiatowe, mimo ograniczonych kompetencji w procedurze powoływania parku narodowego, pozostają aktywnym uczestnikiem debaty publicznej w tej sprawie. - Jako Zarząd Powiatu Włodawskiego jesteśmy świadomi, iż planowane zmiany, choć mogą nieść określone korzyści środowiskowe i finansowe, jednocześnie wywołują realny niepokój wśród mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy przez dekady byli zawodowo związani z gospodarką leśną - mówi Piotr Gorgol, wicestarosta powiatu włodawskiego. - Chciałbym jasno i jednoznacznie podkreślić: Starostwo Powiatowe we Włodawie nie opowiada się po żadnej ze stron sporu, ale uważnie wsłuchuje się w głos lokalnej społeczności. Z dużym szacunkiem i zrozumieniem odnosimy się do obaw mieszkańców oraz do argumentów przeciwników tej inicjatywy, z których wiele uważamy za zasadne i wymagające pogłębionej analizy.Według niego Sobiborski Park Narodowy może powstać wyłącznie przy zachowaniu równowagi interesów.- Jako syn leśnika, a dziś samorządowiec, stoję na stanowisku, iż priorytetem powinno być zapewnienie ciągłości funkcjonowania Nadleśnictwa Sobibór oraz Zakładów Usług Leśnych działających na tym terenie. To one przez dekady dbały o ten las, czyniąc z niego miejsce zarówno przyrodniczo cenne, jak i dostępne dla ludzi. Rozumiem obawy mieszkańców związane z potencjalnym ograniczeniem dostępu do lasu czy nowymi restrykcjami budowlanymi. Jako przedstawiciele samorządu musimy stać na straży ich interesów i gwarantować, iż każda zmiana będzie przeprowadzona z uwzględnieniem głosu ludzi, a nie ponad ich głowami.Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody, inicjatorem powstania parku jest Minister Klimatu i Środowiska, natomiast decyzję podejmuje Rada Ministrów w formie rozporządzenia. Głos samorządu powiatowego w tym procesie ma charakter jedynie informacyjny i opiniodawczy. Organem adekwatnym do wyrażenia stanowiska formalnego w tej sprawie jest rada gminy, na terenie której park miałby powstać.