- To oczywiście nie jest taki prosty ruch i realizacja tej decyzji nie zajmie tygodnia. Natomiast tak, rzeczywiście będziemy odchodzić od prac domowych [w szkołach podstawowych - red.]. To musi być kompleksowa zmiana połączona z odchudzeniem podstaw programowych, z zajęciami dodatkowymi, które będą w szkole - mówiła w sobotę w TVN24 posłanka KO i prezeska fundacji "Rodzice Mają Głos" Dorota Łoboda.
REKLAMA
Zobacz wideo
Katarzyna Lubnauer: Będziemy naciskać na mniejsze koszty pracy, żeby opłacało się pracować
- Będziemy od tych prac domowych odchodzić, natomiast to nie może się zdarzyć rozporządzeniem i nakazem dla nauczycielek i nauczycieli. Oczywiście, iż będą wytyczne, oczywiście, iż będziemy zmniejszać tę ilość prac domowych, natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji, iż przychodzi minister czy ministra i mówi wszystkim nauczycielom: od dzisiaj nie możecie w ogóle zadawać prac domowych - dodała parlamentarzystka.
Dorota Łoboda zaznaczyła jednocześnie, iż "to nie może być tak, iż na przykład nie będzie lektur do przeczytania w domu". Nie ma takiej możliwości, iż nie będzie chociażby do przeczytania jednego rozdziału czy przypomnienia sobie słówek z angielskiego. Doprowadzilibyśmy wtedy rzeczywiście tę sytuację do absurdu - doprecyzowała.
Historia i teraźniejszość. "Zbędny i szkodliwy przedmiot"
Nawiązując natomiast do przedmiotu historia i teraźniejszość, wprowadzonego za rządów Prawa i Sprawiedliwości, Dorota Łoboda stwierdziła, iż powinien zostać zlikwidowany. - Wiadomo, iż to nie może się wydarzyć w środku roku, natomiast wrzesień to jest dobry moment, zwłaszcza iż ten przedmiot nie zakorzenił się szczególnie w szkołach - powiedziała w TVN24 posłanka KO.
- To jest realne, żeby tego przedmiotu od nowego roku szkolnego nie było. Oczywiście kompleksowa zmiana podstaw programowych nie wydarza się w tak krótkim czasie, natomiast likwidacja zbędnego i szkodliwego przedmiotu, czy też modyfikacja głęboka tego, czego się uczą w jego ramach uczennice i uczniowie, jest możliwa - mówiła Dorota Łoboda, dodając, iż "do kosza musi pójść podstawa programowa i podręczniki, które tej podstawie programowej towarzyszyły". Posłanka opowiada się jednocześnie za tym, by w szkołach przywrócona została wiedza o społeczeństwie.