Posłanka Koalicji Obywatelskiej z okręgu poznańskiego Katarzyna Kierzek-Koperska (jak pisze na swojej witrynie również “ekolożka, działaczka na rzecz praw zwierząt i zmian klimatu, panelistka Kongresu Kobiet) zaproponowała nowy mechanizm kontroli kierowców, który miałby na celu ograniczenie liczby osób prowadzących pojazdy bez uprawnień.
Jej zdaniem, weryfikacja prawa jazdy przy zakupie paliwa mogłaby stać się skutecznym narzędziem eliminującym z ruchu drogowego osoby, które nie powinny prowadzić pojazdów. Pomysł budzi jednak mieszane reakcje – zarówno wśród ekspertów, jak i społeczeństwa.
Posłanka wyszła z inicjatywą po serii tragicznych wypadków spowodowanych przez kierowców bez uprawnień. Jednym z najgłośniejszych przypadków była sprawa Łukasza Ż., który mimo aż pięciu sądowych zakazów prowadzenia pojazdów, wciąż siadał za kierownicą i ostatecznie spowodował śmiertelny wypadek w Warszawie. Podobne sytuacje stały się impulsem do dyskusji nad tym, jak skuteczniej egzekwować zakazy sądowe i eliminować z ruchu drogowego osoby łamiące przepisy.
Zdaniem posłanki, stacje paliw mogłyby odegrać istotną rolę w ograniczeniu liczby takich przypadków, pełniąc funkcję dodatkowego punktu kontrolnego.
„Bez paliwa nie porusza się żaden pojazd, więc stacja paliw jest miejscem szczególnym w tym zakresie” – argumentowała Kierzek-Koperska.
Mechanizm weryfikacji prawa jazdy miałby działać na zasadzie skanowania dokumentu przed dokonaniem płatności za paliwo. Procedura mogłaby przebiegać automatycznie – zarówno przy kasie, jak i w samoobsługowych terminalach. Posłanka wskazuje na niemiecki model sprzedaży papierosów, gdzie automaty wymagają skanowania dokumentu potwierdzającego pełnoletność kupującego. Na tej samej zasadzie można by wprowadzić weryfikację prawa jazdy przed zakupem paliwa.
Dodatkowo, posłanka sugeruje, iż w przyszłości system mógłby obejmować także kontrole trzeźwości kierowców przy dystrybutorach paliwa. Byłoby to rozwiązanie prewencyjne, eliminujące z ruchu osoby pod wpływem alkoholu jeszcze przed uruchomieniem silnika.
Mimo iż propozycja ma na celu poprawę bezpieczeństwa drogowego, budzi poważne wątpliwości wśród ekspertów i specjalistów ds. prawa drogowego. Ministerstwo Infrastruktury oraz Ministerstwo Cyfryzacji nie odniosły się jeszcze do pomysłu, jednak niektórzy eksperci już teraz wskazują na potencjalne trudności związane z jego wdrożeniem.
Wdrożenie takiego systemu wymagałoby zbudowania infrastruktury umożliwiającej automatyczną weryfikację prawa jazdy na każdej stacji paliw w Polsce. Oznaczałoby to nie tylko dodatkowe koszty dla właścicieli stacji, ale także potencjalne problemy związane z integracją z bazami danych państwowych.
Eksperci zwracają uwagę, iż osoby, które notorycznie łamią przepisy i prowadzą pojazdy bez prawa jazdy, mogą łatwo znaleźć sposoby na obejście nowego systemu. Najprostszym rozwiązaniem byłoby po prostu poproszenie kogoś innego o zatankowanie pojazdu.
Niektórzy krytycy podkreślają, iż obowiązek weryfikacji prawa jazdy przed zakupem paliwa może być postrzegany jako nadmierna ingerencja w swobody obywatelskie. Istnieją obawy, iż wprowadzenie takiego systemu mogłoby otworzyć drogę do kolejnych regulacji ingerujących w prywatność obywateli.
Nie jest jasne, czy właściciele stacji paliw mieliby prawo do przetwarzania danych osobowych klientów oraz czy taka weryfikacja nie naruszałaby obowiązujących przepisów o ochronie danych osobowych (RODO). Pojawia się również pytanie, kto miałby dostęp do informacji o statusie prawa jazdy kupującego i jakie instytucje byłyby odpowiedzialne za nadzór nad tym systemem.