Posiedzenie Rady Gabinetowej bez Cenckiewicza. Szef BBN wyjaśnia

1 godzina temu

W zwołanej przez prezydenta Radzie Gabinetowej nie weźmie udziału szef BBN Sławomir Cenckiewicz. Niedawno europoseł KO Krzysztof Brejza mówił, iż "jeśli pojawi się on na posiedzeniu, to premier i ministrowie nie powinni brać w niej udziału", bo szef BBN ma zawieszony dostęp do informacji niejawnych i usłyszał zarzuty. - Wynurzenia europosła Brejzy mnie nie dziwią - odpowiedział Cenckiewicz.

W programie "Graffiti" Sławomir Cenckiewicz przekazał, iż jego nieobecność podczas Rady Gabinetowej wynika z tematyki obrad, która - jego zdaniem - "nie leży w moich kompetencjach jako szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego". - jeżeli byśmy dyskutowali o rozwoju sił zbrojnych, służbach specjalnych, budżecie dot. spraw bezpieczeństwa, to pewnie pan prezydent by mnie na taką Radę Gabinetową zaprosił - wyjaśniał Cenckiewicz.

ZOBACZ: Pierwsza Rada Gabinetowa zwołana przez prezydenta Nawrockiego. Oglądaj od 9:00

W odniesieniu do stawianych mu zarzutów prokuratorskich i zawieszonego dostępu do informacji, o których mówił europoseł Krzysztof Brejza, Sławomir Cenckiewicz powiedział, iż "wynurzenia pana europosła Brejzy go zupełnie nie dziwią".

- Znam przeszłość, znam historię niemalże identycznych interpelacji poselskich, które składał, które znaleziono w gabinecie Krzysztofa Duszy. Ja myślę, iż część mediów, dzisiaj mnie bardzo brutalnie atakujących, w jakimś sensie działa pod batutą ludzi, którzy mnie szczerze nie znoszą i którzy są m.in. w służbie kontrwywiadu wojskowego. To zupełnie dla mnie oczywiste - stwierdził.

Akt oskarżenia wobec Mariusza Błaszczaka w Sławomira Cenckiewicza

Krzysztof Brejza komentował se.pl nieobecności Cenckiewicza na Radzie Gabinetowej w kontekście aktu oskarżenia byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka i właśnie szefa BBN. Chodzi o ujawnienie w 2023 r. części planu użycia sił zbrojnych "Warta". Według śledczych "w celu osiągnięcia korzyści dla PiS partii Prawo i Sprawiedliwość" Błaszczak zdjął klauzulę tajności z fragmentów dokumentów. Stało się to przed wyborami, a odtajnione treści pojawiły się w spocie wyborczym PiS.

ZOBACZ: Błaszczak reaguje na akt oskarżenia: Zemsta Tuska

W odpowiedzi Mariusz Błaszczak stwierdził, iż "to nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska".

Z kolei Cenckiewicz, oskarżony oumożliwienie pracownikom MON dostępu do tajnych akt w archiwum napisał w serwisie X, iż bardzo się cieszy, iż sprawa trafiła do sądu, bo "będzie mógł się bronić na warunkach określonych prawem".

WIDEO: Michał Kołodziejczak ostro o tzw. ustawie wiatrakowej. Apeluje do prezydenta
Idź do oryginalnego materiału