Poseł PO zaprosił do sejmu pedofila na komisję ds. Ochrony Dzieci

2 dni temu

Ekipa Tuska przyzwyczaiła nas do przekraczania granic absurdu, których nie potrafili w poprzedniej kadencji przebić posłowie PiS. Poseł Marcin Józefaciuk z Koalicji Obywatelskiej, znany m.in. z wulgarnych haseł oraz wyznawania neopogaństwa, zaprosił niedawno do Sejmu na posiedzenie zespołu ds. Ochrony Dzieci specyficznego „eksperta”. Chodzi o osobę skazaną za seks z nieletnim, widniejącą w rejestrze pedofilów.

Poseł PO zaprosił do sejmu pedofila na komisję ds. Ochrony Dzieci. Na posiedzeniu komisji głos zabrał mężczyzna skazany wyrokiem karnym za przestępstwo seksualne wobec małoletniego. Do skandalu doszło 4 sierpnia br. podczas debaty na temat kontrowersyjnych tzw. tablic alimentacyjnych. Redakcja „Wprost” dotarła do uczestników posiedzenia zespołu parlamentarnego, którzy nie kryją oburzenia zaistniałą sytuacją.

„Ku naszemu zaskoczeniu, w roli 'eksperta’ wystąpił mężczyzna widniejący w publicznym rejestrze sprawców przestępstw seksualnych wobec małoletnich. Osoba ta została dopuszczona do przedstawienia swojej sytuacji oraz formułowania rekomendacji legislacyjnych w obecności posłów i przedstawicieli organizacji społecznych” – napisała Danuta Zduńczyk, prezes Stowarzyszenia „Samotni Rodzice”.

Co ciekawe, tożsamość zboczeńca odkryto jeszcze na komisji, ale nie przerwano posiedzenia ani choćby transmisji z obrad. Nagranie dokumentujące wydarzenie wciąż jest dostępne na stronie Sejmu.

Do sytuacji odniósł się osobiście poseł Koalicji Obywatelskiej, Marcin Józefaciuk, który zaprosił tego pedofila.

– Na zespoły parlamentarne zgłaszane są osoby poprzez różne fundacje, stowarzyszenia. I te osoby przechodzą przez biuro przepustek. One są wstępnie sprawdzane po numerze PESEL, czy w ogóle to jest osoba, która może pojawić się na terenie Sejmu, czyli na przykład nie jest to ktoś z wyrokiem, ktoś, kto powinien być we więzieniu, uciekinier, nielegalny imigrant itd. Takie podstawowe sprawdzenie – tłumaczy parlamentarzysta. Dlaczego wpuszczono tego wyrokowca – nie wiadomo. Może po prostu nie miało się wydać?

– Ja w żaden sposób nie umniejszam swojej winy, bo spotkanie zostało zhańbione obecnością osoby, która, moim zdaniem, nie ma moralnego prawa być na nie. Jednak trudno jest powiedzieć, iż ja czegoś nie dopełniłem. To samo dotyczy kancelarii Sejmu. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami i nikt nie został narażony na niebezpieczeństwo – konkludował parlamentarzysta.

NASZ KOMENTARZ: Wpuszczenie do sejmu pedofila to nie pomyłka, ale rezultat podejścia do polityki rodzinnej aktywistów PO. Ludzie tacy jak Józefaciuk są twarzami tęczowej rewolucji w Polsce i nie ma się co dziwić, iż otaczają się dewiantami – oni mają tylko takich znajomych i współpracowników.

Zdjęcie poglądowe: tęczowy poseł Marcin Józefaciuk z PO.

Polecamy również: Ukraińcy zdewastowali pomnik Rzezi Wołyńskiej w Domostawie

Idź do oryginalnego materiału