Portugalia: Montenegro ponownie premierem. Skrajna prawica drugą siłą w parlamencie

1 dzień temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/portugalia-montenegro-ponownie-premierem-skrajna-prawica-druga-sila-w-parlamencie/


W wyborach parlamentarnych 18 maja 2025 roku portugalska scena polityczna przeżyła historyczne przetasowanie. Skrajnie prawicowa partia Chega zdobyła 58 mandatów, zrównując się z Partią Socjalistyczną (PS), i ostatecznie wyprzedziła ją, zdobywając dwa dodatkowe mandaty dzięki głosom z zagranicy.

To oznacza, iż po raz pierwszy w historii Portugalii PS spadła na trzecie miejsce, ustępując pola siłom antysystemowym.

Portugalia przyznaje cztery mandaty parlamentarne przedstawicielom diaspory – dwóm z Europy i dwóm spoza niej. Chega zdobyła oba mandaty z Europy, a dzięki znacznemu poparciu m.in. we Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii – tradycyjnych bastionach PS – zapewniła sobie najważniejszy awans w klasyfikacji partyjnej.

Wśród diaspory zdobyła najwięcej głosów – 38,8 proc. przy 22,2 proc. frekwencji z tejże grupy wyborców. Po raz pierwszy od rewolucji goździków z 1974 r. partia inna niż PS i centroprawicowa PSD (Partia Socjaldemokratyczna) jako druga dostała się do parlamentu.

Kandydat Chegi w okręgu europejskim, José Dias Fernandes, sam będący emigrantem we Francji, zaprezentował narrację wykluczenia. – Jesteśmy ponad pięcioma milionami emigrantów, a mamy tylko czterech deputowanych – stwierdził.

Obiecywał automatyczne rejestrowanie wyborców i głosowanie elektroniczne, przedstawiając Chegę jako jedyną siłę polityczną walczącą o prawa emigrantów – jednocześnie dystansując się od liberalnej polityki imigracyjnej.

Paradoks brazylijskiego poparcia

Jednym z najbardziej zaskakujących aspektów sukcesu Chegi jest znaczące poparcie wśród brazylijskiej diaspory, która sama stanowi największą grupę imigrancką w Portugalii (ponad 600 tys. osób z pozwoleniem na pobyt czyli ok. 40 proc. wszystkich imigrantów).

Według reportażu brazylijskiego dziennika „Correio Braziliense” około dwie trzecie głosów oddanych na Chega przez imigrantów pochodzi od Brazylijczyków. Informację tę potwierdził także prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa w rozmowie z CNN.

Dzięki umowom bilateralnym wielu z nich korzysta z prawa wyborczego w Portugalii, co nadaje ich głosom realne znaczenie polityczne. Oznacza to, iż społeczność brazylijska stanowi główną siłę napędową poparcia dla Chegi wśród cudzoziemców.

Pomimo antyimigracyjnej retoryki Chegi, wielu Brazylijczyków, szczególnie z klasy średniej i wyższej, utożsamia się z programem partii. Znaczna część to ewangelikalni chrześcijanie na modłę amerykańską.

To właśnie USA jest częściej wybierane jako kierunek migracji Brazylijczyków niż Portugalia. Obierają taki kierunek migracji ze względów bezpieczeństwa, z powodu rozczarowania rodzimą społecznością oraz kierowani konserwatywnymi wartościami, które dzielą z dużą liczbą Amerykanów.

Jak relacjonuje „Migrant Women Press”, tożsamość, religia, a choćby tęsknota za porządkiem kojarzonym z okresem autorytarnym, czy to za czasów Salazara, czy Bolsonaro, napędzają poparcie dla André Ventury.

W miastach takich jak Braga, często nazywana „Braguil” (Braga + Brasil), Brazylijczycy rozdają ulotki Chegi, uznając napływ nowych imigrantów – również z Brazylii – za zagrożenie dla porządku publicznego.

„Guiana Brasileira”: Karykatura i przestroga

W przestrzeni medialnej i memicznej mamy do czynienia z zjawiskiem nazywania Portugalii „Guiana Brasileira” – Brazylijską Gujaną. Termin ten, choć ironiczny, wyraża coraz liczniejszą obecność i rosnący wpływ brazylijskiej diaspory w kraju, który jeszcze dekadę temu był niemal wyłącznie krajem emigracji.

W ustach niektórych Brazylijczyków sformułowanie to bywa również ostrzeżeniem – sygnalizuje ich niepokój o przyszłość Portugalii, obawy o bezpieczeństwo, służbę zdrowia, rynek pracy, a także… tożsamość kulturową. W tym sensie część z nich utożsamia się z Chegą jako jedyną siłą zdolną do „powstrzymania chaosu”, choćby kosztem własnej grupy imigracyjnej.

Chega w kampanii łączyła hasła walki z „nieuporządkowaną imigracją” z obietnicami bezpieczeństwa, niskich podatków i silnego państwa. Partia skupia się na imigrantach z Azji i państw muzułmańskich, co pokazuje selektywne podejście do „problemu imigracji”. André Ventura, były komentator piłkarski, a dziś lider partii, deklarował gotowość do sprawowania władzy i zapowiedział stworzenie „rządu cienia”.

Tymczasem portugalskie społeczeństwo doświadcza pogłębiającej się polaryzacji. Kwestie mieszkalnictwa, przeciążonych usług publicznych, strajków nauczycieli i nierówności ekonomicznych są wykorzystywane przez Chegę do uzasadniania polityki zamkniętych granic.

Awans Chegi na drugą siłę polityczną w parlamencie zmienia układ sił w Portugalii. Paradoksalnie, partia, która swoją siłę zbudowała na sprzeciwie wobec imigracji, zawdzięcza część swojego sukcesu imigrantom – a zwłaszcza Brazylijczykom. To zjawisko ukazuje złożoność tożsamości narodowej i politycznego populizmu w dobie migracji transnarodowych.

Stary-nowy premier

Tymczasem wczoraj prezydent mianował dotychczasowego szefa rządu Luísa Montenegro, szefa Sojuszu Demokratycznego (AD), premierem i zaprosił go do utworzenia drugiego rządu mniejszościowego, poinformowała prezydencka kancelaria.

Montenegro odmówił jakichkolwiek porozumień z partią Chega. Kancelaria prezydenta podała w komunikacie, iż po konsultacjach z trzema głównymi partiami ogłosi on skład nowego rządu po pierwszym posiedzeniu nowego parlamentu. Nie jest wymagane głosowanie nad wotum zaufania, ale każda partia może zgłosić wniosek o wotum nieufności.

Choć pierwszym poważnym testem nowego rządu będzie budżet na 2026 rok, który ma zostać przyjęty pod koniec bieżącego roku, nowe wybory parlamentarne nie mogą się odbyć wcześniej niż w połowie 2026 roku, ponieważ już w styczniu zaplanowane są wybory prezydenckie.

Nie gwarantuje to jednak pełnej stabilności politycznej. Zdaniem analityków osłabiona pozycja PS sprawia, iż partia ta może stać się bardziej konstruktywną opozycją – z większą liczbą punktów wspólnych z AD niż z Chegą – co zmniejsza ryzyko paraliżu legislacyjnego w najbliższej przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału