Porażające dowody ws. Jacka Kurskiego. Te nagrania mogą go pogrążyć

13 godzin temu
Zamojska prokuratura na tropie setek tysięcy, jakie nielegalnie na swoją (zakończoną fiaskiem) kampanię miał wydać Jacek Kurski. Nie tylko miał wydawać więcej, niż mógł, ale kazać to robić rodzinie i znajomym. Zarzuca mu się także nielegalne przyjęcie kilkudziesięciu tysięcy złotych.


Nad głową Jacka Kurskiego gromadzą się czarne chmury. Zamojska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w finansowaniu i rozliczaniu jego kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Były prezes TVP miał nielegalnie przyjąć dziesiątki tysięcy złotych, a także instruować syna, jak wpłacić środki na rachunek bankowy, z którego finansowano kampanię Kurskiego.

Jacek Kurski w opałach. Prokuratura na tropie jego wydatków na kampanię


O sprawie dotyczącej finansowania kampanii Kurskiego informują Radio ZET i Onet. Piszą, iż sprawa formalnie wypłynęła w marcu. Zajmuje się nią prokuratura w Zamościu. Śledczy mają mieć dowody na to, iż Jacek Kurski przyjął 20 tys. zł w gotówce od pewnej osoby, a także nieprawidłowo wydał ok. 60 tys. zł, m.in. na organizację koncertu z gwiazdami disco polo w Wyszkowie.

Zdaniem śledczych Kurski znacznie przekroczył dozwolony limit finansowania kampanii. Były prezes TVP chciał dostać się do Parlamentu Europejskiego i wydał na to krocie. Oficjalnie mógł na kampanię przeznaczyć ok. 64 tysięcy złotych. Z nagrań jego rozmów wynika, iż wydał... kilkaset tysięcy.

Pieniądze miał wpłacać za pośrednictwem rodziny i znajomych na rachunek kampanii prowadzonej przez PiS. Jak wynika z ustaleń Onetu i Radia ZET, polityk dawał synowi pieniądze, żeby przelał je na jego kampanię pod własnym nazwiskiem, by ominąć prawne limity wpłat.

Portale ujawniają także wiele nagrań rozmów z udziałem byłego prezesa TVP. W jednej z nich Jacek Kurski żali się na PiS: "Umówiłem się, iż zabiorą mi 50, a 50 dopłacę później. A zaj***li całe 100! K***a mać... A Jezu, jak ciężko, k***a mać!".

Kurski do kampanii podszedł ambitnie


"W czasie kampanii nie tylko zjechał wzdłuż i wszerz Mazowsze, wydawał własną gazetkę w formie tabloidu 'Express Mazowsza', ale zorganizował choćby w Wyszkowie piknik wyborczy, na którym wystąpili wykonawcy promowanego przez Kurskiego w TVP disco polo – zespół Bayer Full i Zenek Martyniuk" – czytamy w Onecie.

Z nagrań wynika, iż (jak przekonywał swoich współpracowników) z własnej kieszeni na kampanię wydał około 700 tys. zł.

Jacek Kurski twierdzi, iż nic nie wie o toczącym się śledztwie i określa je jako "akt zemsty w związku z nieznalezieniem niczego przeciwko niemu w TVP".

Dodajmy, iż Kurski do Europarlamentu się nie dostał, zaliczył potężną porażkę. Wyprzedził go choćby polityk z ostatniego miejsca na liście.

Źródło: Onet


Idź do oryginalnego materiału