Popisy Dudy w Waszyngtonie. Naubliżał Tuskowi i urządził sesję na siłowni

3 miesięcy temu
Zdjęcie: Popisy Dudy w Waszyngtonie. Naubliżał Tuskowi i urządził sesję na siłowni Fot. YouTube / TV Republika / Screen


Andrzej Duda i Donald Tusk udali się na szczyt NATO w Waszyngtonie. Ale to nie kwestie bezpieczeństwa Polski zdominowały debatę publiczną, a polityczna wojenka. Głowa państwa udzieliła kuriozalnego wywiadu TV Republika i nazwała rząd "niedołęgami". Następnie Duda udał się z reporterem tabloidu na siłownię i dał zrobić sobie sesję zdjęciową w trakcie treningu.


Teoretycznie w czasie oficjalnych wystąpień podczas szczytu NATO w Waszyngtonie zarówno obóz Dudy, jak i Tuska deklarowały jedność w kwestii polskiego bezpieczeństwa. Duda jednak w pewnym momencie postanowił kontynuować wojnę polsko-polską na arenie międzynarodowej.

Według nieoficjalnych ustaleń Onetu wśród polskiej delegacji doszło do zgrzytu między prezydentem a premierem. – No i pan prezydent nie wytrzymał. Ciszej nad tą trumną – skomentował informator serwisu.

Popisy Dudy w Waszyngtonie. Najpierw naubliżał Tuskowi, potem urządził sesję na siłowni


Przedstawiciel Polski udzielił wywiadu dla TV Republika, a w trakcie rozmowy nie szczędził wyjątkowo ostrych słów pod adresem rządu.

– Mamy w tej chwili do czynienia z absolutnym pokazem hipokryzji ze strony instytucji europejskich, NGO-sów europejskich. Dochodzi do drastycznego łamania prawa i konstytucji w ciągu ostatniego pół roku. Doszło do napaści na TVP, niemal zbrojnego zajęcia, doszło do ataku na prokuraturę, próby usunięcia siłą Prokuratora Krajowego – zarzucał Donaldowi Tuskowi.

Duda nie hamował się też, gdy prowadzący zwrócił uwagę, iż Koalicja Obywatelska nazywa swoje reformy "przywracaniem praworządności".

– Bredzą oczywiste kłamstwa prosto w oczy społeczeństwu polskiemu, udając, iż nie widzą, z czym mają do czynienia, mówią, iż "cel uświęca środki", iż "przywracają praworządność". Pałką i batem – ocenił.



Głowa państwa stwierdziła też, iż obecny rząd tworzą "niedołęgi". – Są niedołęgami, nie umieją zarządzać polskim państwem. Przez osiem lat pieniądze były i pozwalały na realizację świadczeń, które oni uważali, iż są niemożliwe – przekonywał.

To jednak nie koniec dziwnych zabiegów PR-owych prezydenta. Po zakończeniu spotkań w ramach szczytu NATO i po udzieleniu wywiadu dla prawicowej stacji Duda razem z Marcinem Mastalerkiem udali się na siłownię i to w Biały Domu.



Co więcej, na trening zaprosił... redaktora naczelnego "Faktu". "Duda dał sobie prawdziwy wycisk! (...) Dudzie wcale nie marzą się potężne bary, ani bicepsy ze stali. Prezydent stawia na ćwiczenia ogólnorozwojowe" – czytamy w tabloidzie.

Zdjęcia z siłowni już okrążają media społecznościowe, wywołując ironiczne komentarze ze strony internautów.

Idź do oryginalnego materiału