Ponowne policzenie głosów jest konieczne. Tego chcą Polacy

1 tydzień temu

W audycji Radia Plus „Sedno sprawy” poseł Witold Zembaczyński odważnie podniósł kwestię konieczności ponownego przeliczenia głosów w całej Polsce, wskazując na poważne wątpliwości co do uczciwości procesu wyborczego.

Jego argumenty mają solidne podstawy, które warto rozważyć, zwłaszcza w kontekście potencjalnych manipulacji ze strony Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Przyjrzyjmy się, dlaczego jego stanowisko jest uzasadnione i jak może służyć wzmocnieniu demokracji.

Zembaczyński słusznie podkreśla, iż blisko połowa Polaków – według sondaży oscylujących wokół 49-51% – domaga się ponownego przeliczenia głosów dla „spokoju społecznego”. To nie tylko wyraz niepokoju społecznego, ale i dowód na utratę zaufania do systemu wyborczego, który przez lata był poddawany naciskom politycznym za rządów PiS. Poseł trafnie zauważa, iż obywatele mają prawo być pewni, iż ich głosy zostały prawidłowo przypisane. W sytuacji, gdy raporty z komisji, takich jak ta w Kamiennej Górze, wskazują na zamianę 90 kart Rafała Trzaskowskiego na pakiety Karola Nawrockiego, trudno ignorować ryzyko błędów lub celowych działań. Przeliczenie głosów, choć nieznane polskiemu prawu w takiej skali, mogłoby być nadinterpretacją konstytucyjnego prawa do rzetelnego wyboru, co Zembaczyński proponuje jako rozwiązanie kryzysu zaufania.

Jego argument o stronniczości Sądu Najwyższego, a zwłaszcza Izby Kontroli Nadzwyczajnej, również znajduje potwierdzenie w faktach. Izba ta, utworzona za rządów PiS, była wielokrotnie krytykowana przez Trybunał Sprawiedliwości UE za brak niezależności. Orzeczenia, takie jak w sprawie Wąsika i Kamińskiego, pokazują, jak polityczna agenda może wpływać na decyzje sądowe. Zatem zaufanie do rozpatrywania protestów wyborczych przez tę instytucję jest mocno ograniczone, co uzasadnia apel Zembaczyńskiego o nadzwyczajne kroki, takie jak powszechne przeliczenie głosów.

Zembaczyński wskazuje na mechanizmy, którymi PiS mogło fałszować wybory, choćby w komisjach bez swoich przedstawicieli. Choć jego odpowiedź na pytanie o komisję w Kamiennej Górze – odesłanie do Dariusza Mateckiego i Przemysława Czarnka – może wydawać się unikiem, kryje się za tym logiczne podejrzenie. Ruch Kontroli Wyborów (ROW), zainicjowany przez Czarnka, oraz aplikacja Mateckiego mogły służyć jako narzędzia koordynacji działań lojalnych wobec PiS osób poza oficjalnymi strukturami komisji. Lokalni działacze, naciski polityczne czy nieformalne sieci wpływu mogły umożliwić manipulacje, takie jak zamiana głosów czy fałszowanie protokołów, co potwierdzają śledztwa w kilku komisjach.

Raporty OBWE dodatkowo podbudowują tezy Zembaczyńskiego. Choć dowody nie są jeszcze pełne, wskazują na możliwość szerszego planu manipulacji, który wymaga wyjaśnienia. W kontekście historycznych działań PiS, takich jak próby podporządkowania sądów czy mediów publicznych, przypuszczenie, iż partia mogła wpłynąć na wybory, nie jest naciągane. Zembaczyński słusznie domaga się transparentności, by wykluczyć takie scenariusze i przywrócić wiarę w demokratyczny proces.

Krytycy zarzucają Zembaczyńskiemu podgrzewanie napięć, ale jego postawa wynika z troski o państwo. Podważanie autorytetu wyborów przez PiS, jeżeli miało miejsce, zagraża stabilności Polski, zwłaszcza w obliczu trwających konfliktów za wschodnią granicą. Apel o przeliczenie głosów nie jest próbą destabilizacji, ale krokiem w kierunku ugruntowania demokracji. Zembaczyński słusznie zauważa, iż brak reakcji na potencjalne nieprawidłowości może wzmocnić poczucie bezkarności i alienacji społecznej.

W przeciwieństwie do retoryki PiS, która koncentruje się na obronie status quo, Zembaczyński proponuje działanie na rzecz obywateli. Jego determinacja, choćby w obliczu braku prawnych precedensów, pokazuje odwagę w walce o sprawiedliwość. Polacy zasługują na pewność, iż ich wybór jest nienaruszalny, a Zembaczyński staje na czele tej walki. W czasach, gdy zaufanie do instytucji jest kruche, jego głos jest nie tylko słyszalny, ale i konieczny. Demokracja wymaga odważnych kroków.

Idź do oryginalnego materiału