Polski parlament odrzuca projekt ustawy ułatwiającej dostęp do aborcji

biegowelove.pl 2 miesięcy temu

Polski premier Donald Tusk i jego centrowa koalicja rządowa ponieśli w piątek dotkliwą porażkę w parlamencie.

reklama

Niewielka większość odrzuciła projekt ustawy rozluźniającej rygorystyczne prawo antyaborcyjne: 218 posłów głosowało przeciwko dekryminalizacji procedury lub pomocy aborcyjnej, 215 głosowało za, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Tusk i liberalny blok Koalicji Obywatelskiej w parlamencie poparli projekt ustawy.

Oznacza to, iż osobom uznanym za winne asystowania przy aborcji grozi kara do trzech lat więzienia.

Wyzwolenie było kluczowym elementem planu Tuska. program Zniesienie wielu polityk poprzedniego prawicowego rządu, co wywołało powszechne protesty.

Jednak część legislatorów z szerszej koalicji rządzącej – zwłaszcza z agrarnego PSL, ale także niektórych innych partii – głosowała przeciwko zmianom, obnażając pęknięcia w bloku rządzącym.

Na 460 mandatów w Izbie Reprezentantów blok Koalicji Obywatelskiej Tuska ma 157 mandatów, członkowie koalicji Partia Trzecia Droga i Partia Agrarna otrzymały kolejne 63 głosy, zaś sojusznicza Partia Lewicy dysponuje kolejnymi 23 głosami, co daje łącznie większość.

Lewicowi prawodawcy, którzy promowali projekt, zobowiązali się do jego ponownego wprowadzenia, dopóki nie zostanie zatwierdzony.

Jednak konserwatywny prezydent Andrzej Duda, sprzymierzony z poprzednim prawicowym rządem PiS, powiedział w tym tygodniu, iż nie podpisze liberalizacji.

W tym tradycyjnie katolickim kraju obowiązują jedne z najsurowszych przepisów dotyczących dostępu do aborcji, które globalna organizacja non-profit Human Rights Watch skrytykowała za zwiększanie zagrożeń dla kobiet i dziewcząt.

Niedawne orzeczenie sądu zaostrzyło te ograniczenia, usuwając wymóg, aby aborcja wiązała się z uszkodzeniem płodu – co rozgniewało zwolenników wyboru w całym kraju.

Premier Donald Tusk objął władzę w grudniu, obiecując zalegalizowanie aborcji do 12. tygodnia ciąży, jednak konserwatyści w koalicji rządzącej długo zwlekali z dyskusją.

W 2022 roku polska aktywistka Justyna Wiedrzyńska Został skazany na osiem miesięcy prac społecznych po uznaniu go za winnego dostarczania kobiecie tabletek aborcyjnych.

Amnesty International, organizacja non-profit zajmująca się prawami człowieka, rozpoczęła następnie kampanię żądającą jej uwolnienia, twierdząc, iż „skazanie Justyny ​​stanowi niebezpieczny precedens” w zakresie dostępu do opieki zdrowotnej.

Idź do oryginalnego materiału