Polski nacjonalizm wobec kapitalizmu

3 dni temu

Kapitalizm pozostaje dominującym, choć nie jedynym modelem gospodarczym świata zachodniego, do którego należy Polska. W zglobalizowanym świecie, na wespół z politycznym liberalizmem, stanowi “domyślny” model gospodarczy państwa. Będąc tak powszechnym, wiele ludzi nie zastanawia się wiele nad jego istotą i jego konsekwencjami. Są również i ludzie, którzy zagłębiają się w jego teoretyczne założenia i po ich poznaniu stają się jego najgorliwszymi wyznawcami. Nacjonalizm polski, rozumiany jako idea kładąca na pierwszym miejscu dobro narodu polskiego oraz podejmująca kroki ku jego obronie, rozwoju i podtrzymywaniu jego niezawisłości, w samej swojej istocie opowiadać się musi przeciwko kapitalizmowi.

Kapitalizm, będący modelem gospodarczym optującym za prywatną własnością środków produkcji i czerpania z nich zysku, na pierwszy rzut oka nie wydaje się niemoralny czy nieskuteczny z punktu widzenia interesu zbiorowości. Obserwowanie jego urzeczywistnienia w praktyce każe jednak dojść do wniosku, iż społeczeństwa kapitalistyczne dryfują w odmiennym kierunku do tego, jaki chce im nadać nacjonalizm. Idea narodowa, przykładająca ogromną wagę do dobra całego narodu, bez względu na podziały klasowe czy partykularne interesy, musi widzieć błędy w systemie, który zakłada dyskryminację znacznej, a zarazem istotnej jego części. Mowa tu o pracownikach najemnych – robotnikach, pracownikach fizycznych na budowach, w dużych sieciach sklepów spożywczych, w prywatnych firmach i nie tylko. Kapitalizm, przyjmując za punkt wyjścia chęć bogacenia się jednostki prowadzi do patologicznych sytuacji wyzysku pracowników, co powodowane jest maksymalizacją zysków pracodawcy, przy jednoczesnej minimalizacji kosztów, celem zgromadzenia jak największej liczby kapitału. Nie jest przesadą stwierdzenie, iż społeczeństwo kapitalistyczne wykazuje dużą dozę podobieństw do niewolniczego, z uwagi na jego masowe zaprzęgnięcie najniższych warstw społeczeństwa do pracy na rzecz bogacenia się przedstawicieli warstw wyższych. jeżeli po odliczeniu kosztów potrzebnych na pokrycie czynszu, rachunków, zakupu żywności czy opieki nad potomstwem, tak potrzebnym dla kontynuacji linii genetycznej narodu, przeciętny człowiek nie potrafi zgromadzić większej liczby oszczędności - czyż wiele się różni od niewolnika, który poza zaspokojeniem podstawowych potrzeb koniecznych do wykonania swej pracy, nie ma możliwości osobistego rozwoju?

Odmawianie człowiekowi możliwości bogacenia się i powiększania swojego majątku byłoby wystąpieniem przeciwko jego naturze. Od samych początków ludzkości można zauważyć w pełni zrozumiałą chęć poprawy bytu człowieka, jak i wyniesienia swojego stanu ekonomicznego ponad niezbędne minimum, co ma gwarantować komfort fizyczny i psychiczny. Jednak instrumentalne posługiwanie się tą uniwersalną potrzebą celem usprawiedliwienia własnej chciwości, nakierowanej na maksymalne wzbogacenie się kosztem innych ludzi stanowi postawę niemożliwą do zaakceptowania w społeczeństwie narodowym (a także jakiejkolwiek zbiorowości ludzkiej, ceniącej sobie moralność i sumienie). Wspomniane partykularne interesy zostają wyniesione do rangi bożków w systemie kapitalistycznym, a fetyszyzacja ekonomii i postawienie jej ponad zagadnieniami politycznymi prowadzić musi naród ku upadkowi, albo przynajmniej zwyrodnieniu i upośledzeniu. Zagadnienia gospodarcze, ma się rozumieć, stanowią i muszą stanowić jedne z najważniejszych tematów danego kraju. Niezrozumiała jest jednak sytuacja, w której argumenty ekonomiczne, chociażby odnośnie przyjmowania dużej ilości imigrantów zarobkowych (potencjalny wzrost PKB) przysłaniają względy polityczne (spadek bezpieczeństwa, naruszenie homo-etnicznej struktury państwa, konflikt cywilizacyjny lub kulturowy).

Poza społecznymi problemami, jakie kapitalizm generuje, wymienić należy także te dotykające ludzkiej psychiki. Koncentracja człowieka przede wszystkim na zysku i nakierowanie wyłącznie w tym celu jego potrzeb i działań, wykształcić musi typ człowieka konsumującego, będącego biernym odbiorcą treści możliwie szkodliwych dla jego, jako osoby, jak i członka całego narodu jako zbiorowości. Sprzyja to także zjawisku hedonizmu, tj. pojmowaniu przyjemności i pozytywnych doznań jako najważniejszego celu człowieka. Taka redukcja osoby ludzkiej niejako do maszyny pracującej na właścicieli wielkiego kapitału i zmotywowanej do pracy tak długo, jak służy ona wyniesieniu jej stanu ekonomicznego, stoi na przeszkodzie kształtowania się jednostek prawdziwie twórczych, zdolnych do czynu i aktywnej działalności nie tylko na rzecz swoją, ale całego narodu. Typ żołnierza-obywatela proponowany przez Zygmunta Balickiego, jednego z ojców nacjonalizmu polskiego, gardzi przedkładaniem osobistych interesów ponad dobro narodowe – tyczy się to również interesów ekonomicznych.

Obserwując dyskurs polityczny w naszym kraju, czy to za pośrednictwem środków masowego przekazu, czy w osobistych rozmowach, można natknąć się na ludzi, którzy choćby nazywając się nacjonalistami, czy osobami o poglądach prawicowych, wykazują sympatię i uznanie wobec liberalizmu i kapitalizmu. Sympatia ta często ma swoje źródło w niewiedzy i ograniczaniu istoty kapitalizmu stricte do modelu ekonomicznego, marginalizując przy tym lub całkowicie pomijając jego skutki polityczne i społeczne, a także w postrzeganiu kapitalizmu jako postawy nieprzejednanej wobec złowieszczego socjalizmu. Socjalizm, słusznie w tym przypadku postrzegany jako niemoralny i szkodliwy dla narodu na wielu poziomach, ma swojego rywala nie tylko w liberalnej gospodarce. Atrakcyjną alternatywą wobec tej idei może być również tzw. trzecia pozycja, wyrażana w postaci nacjonalizmu gospodarczego i solidaryzmu społecznego, gdzie poszanowane są zarówno prawa jednostki, jak i jej rola podporządkowana zbiorowości. Tylko w zdrowej postawie solidarystycznej, nie żerującej na podziałach klasowych, ale dążącej do prawdziwego rozwoju narodu jako całości upatrywać można realną alternatywę wobec kapitalizmu i socjalizmu, które stanowią obie strony tej samej, antynarodowej monety.

Ze względu na swój skoncentrowany na ekonomii charakter, prowadzący do zaniedbywania palących dla narodu problemów; sprzyjanie chciwości, leżącej u podstaw wyzysku i krzywdy dla niższych warstw narodu; a także kształtowanie typu człowieka konsumującego, przyzwyczajonego do bierności, a budzącego odrazę do wszelkiego aktywnego działania, kapitalizm jawi się jako idea jednoznacznie szkodliwa z nacjonalistycznego punktu widzenia.

Idź do oryginalnego materiału