O ile w 86. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej prezydent Karol Nawrocki domagał się od Niemiec wypłacenia reparacji wojennych, o tyle premier Donald Tusk uprzedzał wczoraj na Westerplatte, iż hasło: „Nigdy więcej wojny” wciąż jest aktualne i apelował, by „rozumieć, kto jest wrogiem, a kto sojusznikiem”.
W uroczystościach, które tradycyjnie odbyły się pierwszego września o świcie na gdańskim półwyspie, uczestniczyli m.in. prezydent Karol Nawrocki, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i premier Donald Tusk, a także przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, Sejmu i rządu.
– Aby móc budować oparte na fundamentach prawdy i dobrych relacji partnerstwo musimy załatwić kwestię reparacji od państwa niemieckiego, których jako prezydent Polski domagam się jednoznacznie dla dobra wspólnego – oświadczył w poniedziałek (1 września) o świcie na Westerplatte prezydent. Zwracając się natomiast do premiera Nawrocki zaapelował o wsparcie rządu dla tego żądania podczas rozmów na arenie międzynarodowej. – Naszym Westerplatte, naszym obowiązkiem, naszą wspólną sprawą jest dochodzić prawdy i uczciwości wobec naszych zachodnich sąsiadów – podkreślił.
Zdaniem prezydenta do II Wojny Światowej doprowadziło „złe słowo Niemca wypowiadane w kierunku innych narodów i w kierunku narodu polskiego”. Nawrocki zwrócił przy tym uwagę, iż pod koniec XIX wieku „polski patriotyzm miał być zagrożeniem dla państwa niemieckiego, a religijność miała być wymierzona w interesy państwa niemieckiego”. Nawiązał także do słów papieża św. Jana Pawła II, który w 1987 roku mówił na Westerplatte, iż musimy znaleźć takich ludzi, którzy „znają historię na tyle dobrze i rozumieją, iż potrafią o nią walczyć”.
Prezydent w swoim wystąpieniu podkreślał też potrzebę inwestowania w polską armię i budowania silnych sojuszy wobec odradzającego się rosyjskiego imperializmu. Zastrzegł przy tym, iż „Polska, najważniejsze państwo wschodniej flanki NATO, potrzebuje: sprawiedliwości, prawdy i jasnych relacji z Niemcami”.
Tusk: Polska musi być wielka i niepokonana, albo nie będzie nas wcale
Premier Donald Tusk podkreślił natomiast wczoraj na Westerplatte, iż hasło: „Nigdy więcej wojny” wciąż jest aktualne. Zwrócił również uwagę, iż po to, by Polska już nigdy nie stała się ofiarą żadnej agresji, musi być silna i zjednoczona wokół spraw bezpieczeństwa. Uprzedził przy tym, iż musi liczyć przede wszystkim na siebie.
– Aby nikt nas nie zaatakował, Polska musi być mądra sojuszami i dobrą polityką zagraniczną, musi liczyć przede wszystkim na siebie – oświadczył Tusk występując wczoraj na Westerplatte w czasie obchodów 86. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. – Dlatego tak ważne musi być przekonanie wszystkich sił politycznych, iż polska armia wymaga inwestycji, rozmachu, wyobraźni i wielkich pieniędzy – dodał szef rządu.
W jego ocenie Westerplatte jest miejscem, które każe pamiętać nie tylko o tragedii II wojny światowej, ale przypomina również, iż Polska nigdy nie może już stać się ofiarą niczyjej agresji. Tusk zwrócił przy tym uwagę, iż Zjednoczona Europa i NATO są wynikiem lekcji z „samotności” 1939 roku. Szef rządu podkreślił ponadto, iż warunkiem uniknięcia potencjalnej wojny musi być także zjednoczenie polskiej klasy politycznej wokół spraw związanych z bezpieczeństwem. – Musimy być zjednoczeni, choćby jeżeli to jest trudne — podkreślił premier. Przyznał, iż choć takie zjednoczenie nie jest łatwe, to jednak nie ma dla niego alternatywy.
– Wyborem wszystkich musi być wielkość Polski, bo nasz kraj albo będzie wielki i niepokonany, albo – tak, jak w przeszłości – nie będzie nas wcale – ostrzegł Donald Tusk kończąc wczoraj swoje wystąpienie na Westerplatte.
Początek II Wojny Światowej
Pierwszego września 1939 roku, o godzinie 4:48, niemiecki pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Westerplatte, co stało się symbolicznym początkiem II wojny światowej. Przez siedem dni polscy żołnierze odpierali tam przeważające siły wroga, a Westerplatte stało się potem symbolem niezłomności.