List do premiera Donalda Tuska w tej sprawie został wysłany z okazji obchodzonego w piątek, 25 kwietnia br. Międzynarodowego Dnia Świadomości Zagrożenia Hałasem. Podpisały go 32 organizacje pozarządowe, a także inicjatywy oddolne i przedstawiciele środowiska akademickiego zrzeszeni w koalicji Polski Alarm Hałasowy.
Jednocześnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, iż współpracuje z Ministerstwem Zdrowia w zakresie ewentualnej zmiany rozporządzenia ministra środowiska z 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku.
Hałas to zagrożenie dla zdrowia publicznego
Jak przypomnieli sygnatariusze listu, od 2012 r. w Polsce obowiązują złagodzone normy dopuszczalnego poziomu hałasu komunikacyjnego, które nie chronią odpowiednio mieszkańców, szczególnie w aglomeracjach. Minister Środowiska wprowadził wówczas nowe normy dobowego i długookresowego hałasu komunikacyjnego – w dużych miastach wynoszą one do 70 decybeli (dB) w dzień i do 65 dB w nocy. Tymczasem według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka mają dokuczliwe dźwięki powyżej 55 dB. Pojawia się wówczas zmęczenie, rozdrażnienie, bóle głowy, brzucha czy mięśni.
„Badania naukowe jednoznacznie potwierdzają, iż długotrwała ekspozycja na hałas przekraczający 55 dB może prowadzić do trwałych deficytów poznawczych i emocjonalnych, szczególnie u dzieci” – napisali autorzy apelu.
Według WHO hałas powoduje rocznie około 12 tys. przypadków przedwczesnej śmierci w Unii Europejskiej. Smog akustyczny jest uważany za drugie największe – po zanieczyszczeniu powietrza – zagrożenie środowiskowe dla zdrowia publicznego.
Narażone na nadmierny hałas są prawie 32 miliony dorosłych Europejczyków, a ponad 13 milionów cierpi na zaburzenia snu.
Smog akustyczny cichym zabójcą
– Smog akustyczny to cichy zabójca, który każdego dnia niszczy zdrowie milionów Polek i Polaków, szczególnie najmłodszych. Badania wyraźnie pokazują, iż dzieci narażone na długotrwały hałas mają problemy z koncentracją, nauką i rozwojem emocjonalnym – skomentował Alan Grinde z organizacji społecznej Instytut Ekologii Akustycznej.
Zwrócił uwagę, iż Szwajcaria, Holandia czy kraje skandynawskie już dawno zrozumiały, iż każda kwota zainwestowana w ochronę przed hałasem przynosi kilkukrotnie większe oszczędności w późniejszym leczeniu nadciśnienia tętniczego, chorób serca, cukrzycy czy zaburzeń psychicznych.
– To nie jest kwestia komfortu – to kwestia zdrowia publicznego i odpowiedzialności państwa wobec obywateli – ocenił Grinde.
Jego zdaniem złagodzenie norm hałasu w 2012 r. było krokiem wstecz, który do dziś zbiera swoje żniwo. W Polsce umieralność z powodu chorób serca jest dwukrotnie wyższa niż w innych krajach Unii Europejskiej. – Czas przestać udawać, iż problem nie istnieje i podjąć odważne decyzje. jeżeli naprawdę zależy nam na przyszłości Polski, musimy zacząć od stworzenia cichszego, zdrowszego środowiska dla wszystkich – zaapelował.
Potrzebne surowsze normy?
Nina Józefina Bąk z Clean Cities Polska przypomniała, iż w polskich miastach większość ludzi mieszka w okolicy, w której zanieczyszczenie hałasem jest tak duże, iż szkodzi zdrowiu. – Przykładowo w Warszawie aż 65% mieszkańców narażone jest na nadmierny hałas uliczny, w Poznaniu to niemal 50%, a w Gdańsku prawie 60% – wymieniała.
Magdalena Zając ze stowarzyszenia Rodzice dla Klimatu zaznaczyła, iż polskie dzieci spotykają się z hałasem praktycznie w każdym miejscu, w którym przebywają – w drodze do szkoły, przy której najczęściej przebiegają duże ulice, w szkole, zarówno podczas lekcji (zwłaszcza na lekcjach wychowania fizycznego), jak i w czasie przerw. – Badania mówią, iż w czasie przerw szkolnych natężenie hałasu sięga od 90 do 110 db. Dla porównania – 130 db jest granicą bólu. Nasuwa mi się pytanie – jak dzieci mają przetrwać, uczyć się, skupić i być zdrowe w takich warunkach? – powiedziała Zając. Zwróciła uwagę, iż w hałasie dzieci stają się nerwowe, a choćby agresywne. – Hałas powoduje długotrwały stres. Każdy człowiek, także dorosły nie jest odporny na tego typu zanieczyszczenie. Uważam, iż powinniśmy na poważnie w Polsce zająć się tematem hałasu – to jest jedno z większych zagrożeń cywilizacyjnych – oceniła.
W swoim liście Polski Alarm Hałasowy wzywa do przywrócenia surowszych norm dotyczących dopuszczalnego hałasu komunikacyjnego (tych sprzed 2012 r.) oraz podjęcia zdecydowanych działań w walce ze smogiem akustycznym. Sygnatariusze listu apelują również o: przeprowadzenie szerokiej kampanii edukacyjnej dotyczącej smogu akustycznego, realizację ogólnopolskich badań nad wpływem zanieczyszczenia hałasem na zdrowie publiczne oraz podjęcie stałej współpracy z organizacjami społecznymi i środowiskiem akademickim w celu wypracowania rozwiązań redukujących zanieczyszczenie hałasem.
Odpowiedź MKiŚ
Organizacje zwracają również uwagę na ekonomiczne skutki smogu akustycznego. W USA wydatki na leczenie chorób związanych z hałasem, w tym nadciśnienia tętniczego i choroby wieńcowej, szacowane są na dziesiątki miliardów dolarów rocznie. Dodatkowym aspektem jest wpływ hałasu na bioróżnorodność i równowagę ekosystemów.
W odpowiedzi na pytanie PAP, czy rząd dostrzega potrzebę zmiany norm dopuszczalnego hałasu, resort klimatu poinformował: „Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje przeprowadzić analizę zagregowanych danych ze strategicznych map hałasu i programów ochrony środowiska przed hałasem”. Podkreślił, iż obowiązujące mapy i programy ochrony przed hałasem uwzględniają po raz pierwszy wpływ hałasu na zdrowie ludności. Dodał, iż analiza pozwoli na identyfikację najistotniejszych problemów i obszarów wymagających poprawy w Polsce, w celu ewentualnej nowelizacji obowiązujących przepisów w tym zakresie. Wyniki tej analizy zostaną przekazane do Ministerstwa Zdrowia, by wypracować wspólne stanowisko – poinformował resort.
Przedstawiciele MKiŚ wskazali, iż na podstawie Dyrektywy Komisji (UE) 2020/367 z 4 marca 2020 r. wprowadzony został obowiązek uwzględniana w przedmiotowych dokumentach oceny szkodliwych skutków hałasu w środowisku w odniesieniu do możliwości wystąpienia: choroby niedokrwiennej serca (IHD), znacznej uciążliwości (HA), znacznych zaburzeń snu (HSD).