Polska zaczyna eksportować energię
Z danych opublikowanych przez PFR wynika, iż Polska od listopada 2024 roku utrzymuje dodatni bilans w handlu energią elektryczną. Oznacza to, iż więcej energii eksportujemy, niż importujemy. To istotna zmiana na tle lat ubiegłych, gdy nasz kraj był importerem netto. Ostatnie dostępne dane obejmują luty 2025 roku.
Eksperci wskazują, iż na ten trend wpływ miały m.in. spadające ceny hurtowe energii w Polsce – tylko w kwietniu 2025 r. były one o 15,4 proc. niższe niż miesiąc wcześniej. Dla porównania, w Niemczech spadek wyniósł 18,5 proc. miesiąc do miesiąca.
W skali roku jednak ceny w Polsce przez cały czas są wyższe niż przed rokiem – o 3,6 proc., podczas gdy u naszych zachodnich sąsiadów wzrost wyniósł aż 22,4 proc.
Niemcy z eksportera stali się największym importerem
Jeszcze do niedawna Niemcy były największym eksporterem energii elektrycznej w UE. Po zamknięciu ostatnich elektrowni jądrowych sytuacja uległa jednak radykalnej zmianie. W 2023 roku Niemcy po raz pierwszy od 2003 r. zanotowały deficyt w handlu energią, a w 2025 roku są już jej największym odbiorcą w całej Unii Europejskiej.
Nowym liderem eksportu energii w Europie stała się Francja – kraj z rozbudowaną flotą reaktorów atomowych.
Polska przez cały czas z wyzwaniami klimatycznymi
Choć bilans energetyczny Polski się poprawia, dane PFR przypominają też o innych wyzwaniach. Transport pozostaje najbardziej energochłonnym sektorem w kraju – odpowiadał za 34,4 proc. konsumpcji energii w 2023 roku.
Udział OZE w końcowym zużyciu energii w Polsce wyniósł na koniec 2023 r. 16,6 proc., co plasuje nas poniżej unijnej średniej wynoszącej 24,6 proc. Jednocześnie Polska była drugim największym emitentem gazów cieplarnianych w UE i EFTA. Na szczęście, emisje przez cały czas spadają, a energochłonność gospodarki się zmniejsza.
Zobacz również:- Niemcy w 2024: Produkcja energii spadła o 4%, a OZE pobiły rekord
- UE zmniejsza zależność od importu energii. Mniej gazu i ropy w 2024 roku
Źródło: PAP, PFR