Były premier Holandii Mark Rutte cieszył się poparciem wszystkich państw członkowskich NATO. Ale, jak podkreśla "Dziennik Gazeta Prawna", wybory na takie stanowiska często wiążą się z zakulisowymi negocjacjami.
Polska, w zamian za poparcie Ruttego, dąży do pozyskania stanowiska zastępcy sekretarza generalnego, w tej chwili pełnionego przez byłego szefa rumuńskiego MSZ, Mircea Geoana.
Polak zastępcą Ruttego? "Szanse nie wydają się duże"
Czy to się uda? Z informacji gazety wynika, iż mimo starań strony polskiej szanse są, ale nie wydają się duże. Na to stanowisko aspirują również politycy z innych państw, m.in. z państw wschodniej flanki NATO, takich jak Bułgaria i Łotwa. Możliwe, iż Sojusz zdecyduje się na obsadzenie tego stanowiska kobietą.
Już teraz wiadomo, iż Polska nie będzie reprezentowana przez żadnego z ośmiu technicznych zastępców sekretarza, odpowiedzialnych za wybrane obszary tematyczne. Wśród kandydatów znaleźli się ambasador Tomasz Szatkowski i dyrektor departamentu polityki bezpieczeństwa w MSZ, Adam Bugajski. Jednak żaden z nich nie został wybrany.
"Czy to, iż dwóch polskich kandydatów na wysokie stanowiska w Kwaterze Głównej NATO właśnie przepadło, zwiększa nasze szanse na uzyskanie stanowiska obok sekretarza generalnego?" – zastanawia się "DGP".
Kto może być kandydatem Polski na zastępcę szefa NATO? W artykule pada m.in. nazwisko Roberta Kupieckiego, wiceministra spraw zagranicznych, który od wielu lat zajmuje się Sojuszem.
W przyszłym tygodniu szczyt NATO w Waszyngtonie. Jakie decyzje zapadną?
Rozstrzygnięcie kwestii, kto ostatecznie zostanie zastępcą sekretarza generalnego NATO, może nastąpić już w przyszłym tygodniu podczas szczytu w Waszyngtonie. "Jeśli zakulisowe targi będą się przeciągać, zastępca sekretarza może zostać wybrany dopiero jesienią" – zaznacza dziennik.