Czy Polska ma być krajem, który aktywnie kształtuje przyszłość Europy, czy tylko wykonawcą niemieckich poleceń? Czy mamy mieć własną, suwerenną politykę zagraniczną, czy mamy być jedynie marionetką w rękach Berlina i Brukseli? Wybór w nadchodzących wyborach prezydenckich jest jasny: Karol Nawrocki to gwarancja podmiotowej polityki, Rafał Trzaskowski to kontynuacja polityki podporządkowania Polski niemieckim interesom.
Polska za rządów PiS: aktywny gracz w Europie i na świecie
Kiedy rządy w Polsce sprawowało Prawo i Sprawiedliwość, nasz kraj był liczącym się graczem na arenie międzynarodowej. Polska była jednym z kluczowych państw kształtujących przyszłość Europy i Ukrainy. To z inicjatywy polskich władz organizowano szczyty i rozmowy na temat bezpieczeństwa naszego regionu. To za rządów PiS Polska zacieśniała sojusz z USA, a polski głos był słyszany na świecie.
Polska aktywnie uczestniczyła w najważniejszych decyzjach dotyczących przyszłości Europy, była kluczowym graczem w rozmowach o wsparciu dla Ukrainy i bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO. To właśnie w Warszawie odbywały się spotkania przywódców, to Polska była punktem odniesienia dla europejskich polityków.
Tusk i Trzaskowski – politycy bez znaczenia
Dziś, po przejęciu władzy przez Donalda Tuska, Polska została sprowadzona do roli biernego obserwatora. Kiedy zapadają najważniejsze decyzje dotyczące Ukrainy, Unii Europejskiej i bezpieczeństwa Europy, nie ma tam Polaków. Polska już nie organizuje kluczowych spotkań, nie jest traktowana jako równorzędny partner. Dlaczego? Bo obecny rząd nie prowadzi własnej polityki – wykonuje polecenia Berlina.
Trzaskowski i Tusk są politykami, których wpływy kończą się na występach w mediach i braniu udziału w pobocznych panelach podczas międzynarodowych konferencji. W przeciwieństwie do rządów PiS, gdzie Polska odgrywała kluczową rolę w polityce europejskiej, w tej chwili jest marginalizowana i lekceważona.
Trzaskowski – kandydat Berlina, nie Warszawy
Rafał Trzaskowski nie ukrywa, iż jego polityczna kariera jest ściśle związana z zagranicznym wsparciem. Jest stypendystą Georga Sorosa, politykiem wykształconym i ukształtowanym w zachodnich strukturach, lojalnym wobec Berlina i Brukseli. Trzaskowski, jako prezydent Warszawy, wielokrotnie pokazywał, iż jego wizja Polski to podporządkowanie się niemieckiej polityce i oddanie suwerenności w ręce unijnych urzędników.
Teraz Trzaskowski chce zostać prezydentem Polski, ale czyj interes będzie reprezentował? Nie trzeba zgadywać. To Berlin i Bruksela będą kierować jego decyzjami. Widzieliśmy to już podczas jego rządów w Warszawie – Trzaskowski wprowadzał politykę zgodną z agendą lewicowych ideologów, realizował interesy globalnych elit kosztem polskich obywateli, a teraz jako kandydat na prezydenta kontynuuje tę samą politykę.
Karol Nawrocki – prezydent silnej i suwerennej Polski
W kontrze do tej polityki podporządkowania stoi Karol Nawrocki – kandydat, który gwarantuje, iż Polska odzyska swoją podmiotowość na arenie międzynarodowej. Nawrocki to lider, który rozumie wagę suwerenności i znaczenie własnej polityki zagranicznej. W przeciwieństwie do Trzaskowskiego, Nawrocki nie będzie posłusznym wykonawcą niemieckich poleceń – będzie walczył o polski interes narodowy.
To Nawrocki reprezentuje wizję Polski, która nie klęczy przed Berlinem i Brukselą, ale walczy o swoje miejsce w Europie. To kandydat, który stawia na silne relacje z USA i partnerami z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a nie na bezkrytyczne wykonywanie niemieckich wytycznych.
Polska musi być podmiotem, a nie przedmiotem!
Wybory prezydenckie zdecydują o przyszłości Polski na arenie międzynarodowej. Czy chcemy być podmiotem, który aktywnie kształtuje politykę europejską, czy przedmiotem, który wykonuje rozkazy Berlina? Czy chcemy silnej, suwerennej Polski, czy kraju, który godzi się na marginalizację?
Odpowiedź jest jedna: trzeba wspierać Karola Nawrockiego. jeżeli Polska ma liczyć się w Europie, jeżeli mamy decydować o naszej przyszłości, nie możemy pozwolić, by Trzaskowski i jego niemieccy sponsorzy przejęli pełnię władzy.
Polska może być silnym graczem na arenie międzynarodowej. Polska może wrócić do stołu najważniejszych rozmów o bezpieczeństwie Europy. Ale to się nie stanie, jeżeli prezydentem zostanie Trzaskowski – człowiek Berlina i Brukseli.
Dlatego te wybory są tak ważne. Trzaskowski oznacza podległość. Nawrocki oznacza suwerenność. To jest wybór, którego Polacy muszą dokonać.