Polska prezydencja, czyli przede wszystkim bezpieczeństwo

2 dni temu

Wczoraj (1 stycznia) rozpoczęła się polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej, która ma skupić się na bezpieczeństwie. Nasz kraj będzie miał również szansę wpłynięcia na kształt agendy politycznej Unii w rozpoczętym niedawno nowym cyklu instytucjonalnym.

Wraz z końcem 2024 r. dobiegła końca półroczna prezydencja Węgier w Radzie Unii Europejskiej. Od 1 stycznia przewodnictwo pracami Rady UE objęła natomiast Polska – po raz drugi w historii swojego członkostwa w UE. Pierwszy raz Polska sprawowała prezydencję w drugiej połowie 2011 r.

W ramach prezydencji Polska będzie przewodniczyć posiedzeniom Rady UE we wszystkich jej konfiguracjach (jedynym wyjątkiem jest konfiguracja o nazwie Rada do Spraw Zagranicznych, której przewodzi wysoka przedstawicielka Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kaja Kallas). Zadaniem kraju sprawującego prezydencję jest również zapewnienie ciągłości prac legislacyjnych UE czy koordynowanie współpracy między państwami członkowskimi.

Niekorzystny moment?

W ubiegłym roku odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Tym samym w drugiej połowie roku konstytuował się nowy skład PE, ale również nowa Komisja Europejska, na której czele ponownie stanęła Ursula von der Leyen. Ostatecznie nowa KE została zatwierdzona dopiero pod koniec listopada.

Oznacza to, iż w tej chwili mamy do czynienia z początkiem nowego cyklu instytucjonalnego w UE. To sprawia, iż wiele celów nowej Komisji musi zostać dopiero uszczegółowionych, a w czasie polskiej prezydencji może nie być zbyt wielu projektów legislacyjnych, które Rada UE mogłaby przyjąć. Możliwe będzie jednak procedowanie propozycji, które pojawiły się w poprzedniej kadencji KE, ale nie zostały dokończone. Polska może również przejąć sprawy, które zostały niezrealizowane podczas węgierskiej prezydencji, która budziła kontrowersje i w czasie której kooperacja międzyinstytucjonalna nie przebiegała w pełni sprawnie.

Prezydencja przypadająca na początek cyklu instytucjonalnego ma więc swoje niedogodności i może się skończyć stosunkowo niewielkim bilansem legislacyjnym. Z drugiej jednak strony jest szansą dla Polski. Może ona bowiem w znaczący sposób wpłynąć na strategiczny kształt działań UE w trakcie dopiero co rozpoczętej kadencji.

Dodatkowo Polska ma szansę skorzystać na niestabilności politycznej w Niemczech i Francji, czyli dwóch największych państwach członkowskich. Wewnętrzne problemy sprawiają, iż państwom tym trudno jest sprawować skuteczne przywództwo w Europie, a Polska aspirująca do bycia kluczowym graczem w UE może dzięki prezydencji umocnić swoją pozycję.

Kluczem bezpieczeństwo

10 grudnia ub. r. Polska przedstawiła hasło prezydencji. Brzmi ono „Bezpieczeństwo, Europo!” To właśnie głównie na bezpieczeństwie Polska chce się skupić w trakcie swojego przewodnictwa.

Rząd przedstawił również 7 priorytetów prezydencji – wszystkie związane są właśnie z bezpieczeństwem. Są to: bezpieczeństwo militarne, gospodarcze, energetyczne, cywilne, informacyjne, żywnościowe oraz zdrowotne.

W obliczu trwającej wojny w Ukrainie jednym z kluczowych tematów będzie obronność. Dlatego Polska planuje zwracać uwagę m.in. na temat finansowania obronności i zdolności militarnych. Polska chciałaby więc zakończyć negocjacje nad Europejskim programem rozwoju przemysłu obronnego (EDIP). Prace nad nim rozpoczęły się jeszcze w poprzedniej kadencji instytucjonalnej. Jednocześnie Komisja Europejska zapowiedziała, iż pod koniec lutego opublikuje Białą Księgę ws. obrony – a więc rozpocznie publiczną debatę na temat obronności.

– Mam wrażenie, słuchając unijnych partnerów, iż dla wszystkich jasne jest, iż musimy wzmacniać przemysł obronny i być gotowi na to, co miejmy nadzieję nigdy nie nastąpi – stwierdziła niedawno w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, wiceminister ds. Unii Europejskiej.

Rozszerzenie UE

W czasie polskiej prezydencji prawdopodobnie będą trwały również rozmowy na temat rozszerzenia UE o Ukrainę. Polska będzie dążyć do otwarcia pierwszego klastra rozdziałów negocjacyjnych w ramach negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, co potwierdziła Magdalena Sobkowiak-Czarnecka.

– Polska jest i będzie największym adwokatem Ukrainy w UE, ale z przyjaciółmi rozmawia się szczerze i otwarcie. Mówimy więc naszym przyjaciołom, iż nie ma skróconej ścieżki – rozszerzenie UE jest oparte na faktach i konkretach – zwraca uwagę wiceminister.

Nadal realizowane są również dyskusje na temat akcesji państw bałkańskich. Polska w czasie prezydencji chciałaby przedstawić „mapę drogową”, która miałaby wskazywać na model rozszerzenia, na który Unia powinna się zdecydować. Istotnym pytaniem jest to, czy należy przyjmować poszczególne państwa po kolei, czy może zrobić jedno duże rozszerzenie, tak jak miało to miejsce 20 lat temu, kiedy do Unii dołączyło 10 państw, w tym Polska.

– Jednym z aspektów bezpieczeństwa jest bezpieczne sąsiedztwo, a kluczem do niego jest rozszerzenie Unii – dla wszystkich na tych samych zasadach – zwraca uwagę Sobkowiak-Czarnecka.

Bezpieczeństwo energetyczne

Kolejną kluczową kwestią w czasie polskiej prezydencji będzie bezpieczeństwo energetyczne, w tym wysokie ceny energii w Unii Europejskiej, które negatywnie wpływają na konkurencyjność w Europie.

Temat ten jest szeroko dyskutowany już od dłuższego czasu, jednak teraz ponownie nabrał znaczenia. Od wczoraj (1 stycznia) rosyjski gaz płynący dotychczas przez Ukrainę, do Słowacji, Węgier i Austrii, przestał płynąć.

Wszystko z uwagi na decyzję rządu w Kijowie, który postanowił nie przedłużać umowy na tranzyt gazu przez swoje terytorium. Doprowadziło to do sporu ze Słowacją. Premier Robert Fico wezwał Ukrainę do zmiany decyzji, grożąc, iż w przeciwnym wypadku Słowacja wstrzyma dostawy energii elektrycznej na Ukrainę. Reakcja Bratysławy pokazuje również, iż Słowacja jest kolejnym krajem, który co raz częściej prowadzi politykę zorientowaną na dobre relacje z Moskwą, czym podważa europejską jedność.

Wiceminister Sobkowiak-Czarnecka zwróciła uwagę, iż w czasie prezydencji Polska będzie chciała doprowadzić do całkowitej i definitywnej rezygnacji z rosyjskich źródeł energii w Unii.

– Wzorowo odcięliśmy się od rosyjskiego gazu. Bierzemy więc na tapet doprowadzenie do szczęśliwego końca proces odcinania się od rosyjskich źródeł energii w całej Unii – powiedziała.

Rozmowa o wartościach

Prezydencja to nie tylko działalność polityczna w brukselskich kuluarach. W czasie polskiego przewodnictwa będzie miał również miejsce bogaty program kulturalny, który i tak został przez obecny rząd znacząco odchudzony wobec tego, co proponował rząd Zjednoczonej Prawicy, który rozpoczynał prace nad przygotowaniem prezydencji. Polski program kulturalny rozpocznie się uroczystą galą otwarcia w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, którą zwieńczy koncert orkiestry symfonicznej pod batutą Radzimira Dębskiego. Zagraniczny program kulturalny rozpocznie się 14 stycznia koncertem jazzowej grupy Marcin Wasilewski Trio w Brukseli.

Naturalnie pojawia się pytanie, co ma wspólnego kultura, z głównym przesłaniem prezydencji, jakim jest bezpieczeństwo. „Nie ma bezpieczeństwa bez dialogu, a to kultura umożliwia transgraniczną wymianę myśli. Nie ma też bezpieczeństwa bez obrony wartości, którymi się kierujemy. A broni się ich także prezentując je światu. Dziś choćby w geopolityce chodzi o obronę wartości”, tłumczy Sobkowiak-Czarnecka w GW.

Pierwsza okazja do „wymiany myśli” i „prezentacji wartości” poprzez kulturę nastąpi właśnie jutro (3 stycznia) wieczorem podczas wspomnianej gali w Warszawie. W wydarzeniu udział wezmą m.in. szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz szef Rady Europejskiej António Costa.

Idź do oryginalnego materiału