Komisja Europejska poinformowała w czwartek o wszczęciu wobec Polski trzech postępowań o „naruszenie” biurokratycznego tworu, który określono jako… „prawo Unii Europejskiej”. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz ustanowienia europejskiego pojedynczego punktu dostępu do informacji o usługach finansowych.
Otwarcie postępowania przez KE oznacza, iż to ramię unijnej biurokracji wymaga, aby Polska w ciągu dwóch miesięcy „w pełni” wdrożyć unijne przepisy. jeżeli do tego nie dojdzie, w następnym kroku KE może skierować do rządu opinię, a na dalszym etapie – zwrócić się ze skargą do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Postępowanie w sprawie europejskiego pojedynczego punktu dostępu do informacji o usługach finansowych zostało wszczęte łącznie wobec 15 państw członkowskich. Chodzi o kwestię ustanowienia i działania europejskiego pojedynczego punktu dostępu (ESAP), który ma poprawić dostęp do danych dla potencjalnych inwestorów. ESAP ma gromadzić i udostępniać informacje na temat podmiotów i ich produktów, gdy informacje te mają znaczenie dla usług finansowych, rynków kapitałowych i zrównoważonego rozwoju.
Unijne przepisy przewidują trzy fazy rozwoju ESAP. Pierwszy etap rozpocznie się w lipcu 2026 r. Wówczas informacje, publikowane zgodnie z dyrektywą w sprawie przejrzystości, a także rozporządzeniem w sprawie prospektu emisyjnego i rozporządzeniem w sprawie krótkiej sprzedaży, zaczną być przekazywane adekwatnym organom krajowym w celu udostępnienia ich w ramach ESAP. W ramach tego pierwszego kroku państwa członkowskie musiały transponować zmiany wprowadzone w dyrektywie w sprawie przejrzystości do 10 lipca 2025 r.
Z kolei postępowanie w odniesieniu do przepisów zapobiegających praniu brudnych pieniędzy Komisja Europejska wszczęła wobec 11 państw członkowskich. Chodzi o szóstą dyrektywę w tej sprawie, dotyczącą mechanizmów, które państwa członkowskie powinny wprowadzić w celu zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Przepisy tej dyrektywy są skierowane do państw członkowskich, ich organów nadzorczych oraz jednostek analityki finansowej.
Zasadniczo państwa członkowskie muszą transponować większą część dyrektywy do 10 lipca 2027 r. Do pierwszego terminu, który minął 10 lipca br., kraje musiały zagwarantować dostęp do informacji o beneficjentach rzeczywistych podmiotów prawnych, trustów lub podobnych porozumień (w tym dostęp osób mających uzasadniony interes w danej sprawie).
Trzecie postępowanie uruchomione wobec Polski w czwartek dotyczy niewdrożenia dyrektywy wykonawczej KE w sprawie minimalnej głębokości oznakowania broni palnej i jej istotnych komponentów z 2024 r. Zmieniła ona poprzednią dyrektywę z 2019 r., która nie zawierała wymogu dotyczącego minimalnej głębokości oznakowań. W nowej dyrektywie czytamy, iż aby dostosować się do norm obowiązujących na najważniejszych rynkach wywozu broni palnej do użytku cywilnego (Stany Zjednoczone i Kanada), należy przyjąć specyfikację techniczną, przewidującą minimalną głębokość oznakowania wynoszącą 0,0762 milimetrów.
Łącznie postępowanie w sprawie oznakowania broni palnej KE wszczęła wobec pięciu państw.
Źródło: PAP / Magdalena Cedro, Bruksela
Zatrzymana za napaść działaczka Antify została europosłem. Ilaria Salis uniknie sprawiedliwości?