- Nie widzę zagrożenia dla Niemiec ze strony Rosji - powiedział współprzewodniczący Alternatywy dla Niemiec (AfD) Tino Chrupalla. Polityk ocenił z kolei, iż to Polska może stać się dla Niemiec zagrożeniem. Chrupalla dodatkowo obarczył Zachód współwiną za atak Rosji na Ukrainę. W samej AfD narasta tymczasem konflikt na tle kontaktów jej polityków z Rosją.
"Polska może stać się dla Niemiec zagrożeniem". Mocne słowa jednego z liderów AfD

Współprzewodniczący Alternatywy dla Niemiec (AfD) Tino Chrupalla ocenił we wtorek wieczorem w programie Markusa Lanza w niemieckiej telewizji publicznej ZDF, iż każdy kraj może stać się dla Niemiec zagrożeniem.
- Oczywiście, Polska też może stać się dla nas zagrożeniem – powiedział, odpowiadając na pytanie prowadzącego o relację z Warszawą.
- Obecnie widzimy podwójną moralność, podwójne standardy w sprawie gazociągu Nord Stream. Polska nie wydała Niemcom poszukiwanego przestępcy, terrorysty (chodzi o obywatela Ukrainy Wołodymyra Żurawlowa, którego wydania odmówił Sąd Okręgowy w Warszawie - red.). Nie zrobiła tego. A jak zareagował niemiecki rząd? Nie robi nic. Mówi 'ok, to się może zdarzyć' - powiedział szef AfD.
Na pytanie prowadzącego, czy jego zdaniem Polska jest potencjalnie tak samo groźna dla Niemiec jak Rosja, Chrupalla odpowiedział twierdząco. - W tym przypadku jest to widoczne - przekonywał. Podkreślił przy tym, iż "gospodarcze interesy Polski są różne od niemieckich".
Szef AfD: Polska może stać się dla Niemiec zagrożeniem
O Rosji Chrupalla powiedział, iż "nigdy nie była demokracją", a "od stu lat jest dyktaturą". - Ja argumentuję z punktu widzenia polityka niemieckiego, kieruję się tym, co jest dobre dla Niemiec, gdyż po to zostałem wybrany. Możemy krytykować dyktatury, ale musimy zważać na nasze interesy – zaznaczył szef AfD. - Putin nic mi nie zrobił – dodał.
Chrupalla skrytykował wojnę napastniczą Rosji przeciwko Ukrainie. Zastrzegł, iż w okresie poprzedzającym pełnoskalową wojnę mniejszość rosyjska w Ukrainie była prześladowana. - Decydujące błędy popełnił także Zachód, nie tylko Rosja - ocenił.
Lider AfD twierdził też, że nie ma żadnych dowodów na to, iż drony pojawiające się nad niemieckim terytorium są rosyjskie. - o ile kanclerz Niemiec Friedrich Merz tak uważa, niech przedstawi dowody – postulował.
ZOBACZ: AfD współpracuje z Kremlem? Media: Mogą przekazywać tajemnice wojskowe Rosji
W AfD narasta tymczasem konflikt na tle kontaktów z Rosją. Władzom partii podpadł deputowany Rainer Rothfuss z Bawarii. Uzyskał on od wydziału spraw zagranicznych swojego klubu zgodę na wyjazd do Soczi, jednak później okazało się, iż we wniosku zataił fakt, iż jednym z jego rozmówców miał być były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Jak poinformowała telewizja ARD, władze klubu rozważają surowe sankcje wobec deputowanego, z wykluczeniem z klubu włącznie. - Pan Rothfuss pozostanie w Niemczech – oświadczyła współprzewodnicząca AfD Alice Weidel.
Na konferencję organizowaną w Soczi przez prorosyjską fundację BRICS International Forum pojedzie natomiast inny parlamentarzysta AfD Steffen Kotre. Władze partii zabroniły mu jednak komentowania podróży w serwisach społecznościowych, publikowania zdjęć z rosyjskimi politykami i udzielania wywiadu rosyjskiej telewizji.
Kontakty niemieckich polityków z Rosją
Wizytę w Moskwie na wiosnę 2026 r. zapowiedział też wiceprzewodniczący klubu AfD Markus Frohnmaier. Po fali krytyki ze strony chadeckich CDU/CSU i socjaldemokratycznej SPD polityk zastrzegł, iż nie ma jeszcze konkretnych planów.
Szef niemieckiego wywiadu zagranicznego BND Martin Jaeger ostrzegł w październiku, iż w każdej chwili możliwa jest "gorąca konfrontacja" z Rosją. Jego zdaniem Kreml dąży do osłabienia i podzielenia NATO oraz do doprowadzenia Europy do "stanu rezygnacji".
ZOBACZ: Afera w Niemczech. "Marionetka Moskwy" z AfD chce lecieć do Rosji
Chadecy i socjaldemokraci doprowadzili w ubiegłym tygodniu do debaty w Bundestagu, podczas której kontakty AfD z Rosją zostały uznane za zagrożenie dla bezpieczeństwa Niemiec. Deputowani koalicji i Zielonych oskarżali AfD o odgrywanie roli "konia trojańskiego Rosji".
Zdaniem ARD Weidel próbuje zwiększyć dystans do Moskwy i zabiega o zbliżenie do USA Donalda Trumpa. Redakcja przypomniała, iż Weidel skrytykowała Rosję po naruszeniu we wrześniu przez rosyjskie drony przestrzeni powietrznej NATO.
Największe niemieckie partie od lat izolują AfD na krajowej scenie politycznej, zarzucając jej działaczom radykalizm i prawicowy populizm, a także utrzymywanie kontaktów z Rosją. W wyborach parlamentarnych w lutym AfD uzyskała 20,8 proc. głosów, stając się drugą siłą polityczną w Niemczech, po CDU/CSU z poparciem 28,5 proc. W aktualnych sondażach AfD (25-26 proc.) rywalizuje o pierwsze miejsce z CDU/CSU (24-27 proc.).
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni


1 godzina temu











