Okazało się, iż politycy PiS z lubością porównują Polskę do… Rosji. Ten osobliwy znak równości stawiają zgłasza wtedy, kiedy przychodzi im się tłumaczyć z krytycznych reakcji Parlamentu Europejskiego na poczynania rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Tym razem PE zwrócił uwagę na nieprawidłowości do jakich dochodzi w Warszawie. Obawy europejskich polityków wywołały kwestie związane z niezależnością sądownictwa oraz próby politycznego podporządkowania mediów. Wreszcie PE zaapelował do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) o objęcie obserwacją jesiennych wyborów w Polsce.
To ostatnie zwłaszcza rozwścieczyło PiS. Bo dowodzi spektakularnej klęski polityki Zjednoczonej Prawicy. – Przeciwko Federacji Rosyjskiej było wprawdzie kilka rezolucji, ale Rosja nie jest tak atakowana, jak państwo polskie – przekonuje eurodeputowany PiS, Zbigniew Kuźmiuk.
Ależ porównanie, prawda? Polska zestawiona w jednym szeregu z dyktaturą?