Polska deportuje zbyt mało zagranicznych przestępców

8 godzin temu

Polska deportuje tylko ułamek nachodźców, którzy powinni opuścić nasz kraj. W rejestrze osób niepożądanych jest już 31 tys. cudzoziemców, a w 2025 deportowano tylko 1,1 tys. z nich. Brak deportacji skutkuje wzrastającą kryminalizacją, enklawizacją struktur przestępczych niektórych nacji, zwłaszcza Ukraińców i Gruzinów.

Polska deportuje zbyt mało zagranicznych przestępców. Jak opisała środowa „Rzeczpospolita”, z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców wynika, iż liczba osób niepożądanych w Polsce, jest w bieżącym roku dwukrotnie wyższa niż w 2021 roku. Rzecznik Urzędu Jakub Dudziak przekazał „Rz”, iż najliczniejsze grupy stanowią obywatele Ukrainy (5,9 tys.), Gruzji (4,2 tys.), Syrii (2,5 tys.), Afganistanu (2,4 tys.), Białorusi (2,2 tys.) i Rosji (1,9 tys.). Jego zdaniem, sukcesywny wzrost liczby niepożądanych cudzoziemców jest powodowanych zmianą podejścia MSWiA oraz Policji i Straży Granicznej.

Dziennik zwraca uwagę, iż lista przesłanek do deportacji i wpisania do rejestru osób niepożądanych jest długa i określa ją ustawa o cudzoziemcach. „Wobec cudzoziemca jest wydawana decyzja o zobowiązaniu go do powrotu (i zakaz wjazdu do Polski), kiedy np. dostał się tu nielegalnie, nie ma ważnej wizy, czy też wjechał do Polski, mając zakaz wjazdu do państw Strefy Schengen (jego dane figurują w SIS – Systemie Informacyjnym Schengen), albo został przyłapany na nielegalnej pracy” – czytamy.

Ponadto – jak dodaje „Rz” – na listę trafiają m.in. cudzoziemcy prawomocnie skazani za umyślne przestępstwa, objęci polską lub międzynarodową listą sankcyjną za agresję Rosji na Ukrainę czy ocenieni przez służby specjalne jako osoby niebezpieczne lub podejrzane. Dziennik zaznacza, iż o wpis na listę mogą wnioskować wszystkie polskie służby i w zależności od rodzaju przewinienia zakazy są orzekane na czas od pół roku, do maksymalnie 10 lat.

– W przeszłości ci cudzoziemcy naruszali prawo, ale nikt konsekwentnie nie zajmował się ich legalnością pobytu czy deportacjami. Teraz polityka rządu zmieniła się, uważam, iż słusznie, chociaż niektórzy mogą kontestować, iż jak są gośćmi w naszym kraju, to muszą respektować normy prawne. A o ile tego nie robią, trzeba ich odsyłać – ocenił były wiceszef MSWiA, gen. Adam Rapacki. – o ile się przymyka oko i nie wykonuje deportacji, to później skutkuje to rosnącą przestępczością cudzoziemców – dodał.

Z kolei płk Jacek Mąka, były wiceszef ABW, stwierdził: – Przychodzi czas koniecznej reakcji na zdarzenia z przeszłości, które skutkowały masowym, nie do końca kontrolowanym napływem cudzoziemców do naszego kraju.

Jak informuje „Rz”, powołując się na zeszłotygodniowe dane MSWiA, od początku 2025 roku Polskę przymusowo opuściło 1100 obcokrajowców, co – według danych Komendy Głównej Straży Granicznej, stanowi większą liczbę deportacji niż w poprzednich latach. Mimo to, gazeta ocenia, iż 31 tys. niepożądanych obcokrajowców jest liczbą niewspółmierną do liczby deportacji.

Warto zauważyć, iż powyższe opóźnienia deportacji miały miejsce wcześniej we Francji. Docelowo spowodowały, iż w tym kraju liczba osób z zobowiązaniem do powrotu do ojczyzny osiągnęła już liczbę 800 tys. Ludzie ci błąkają się po ulicach, a ze względu na to, iż nie mogą podjąć legalnej pracy, masowo zasilają grupy przestępcze, dopuszczają się gwałtów i rabunków.

Polecamy również: Duda ujawnia: Zełenski próbował wciągnąć Polskę do wojny
Idź do oryginalnego materiału