Półprzewodniki i ananasy

1 dzień temu

Tajwan udowadnia, iż bezpieczeństwo gospodarcze to nie tylko strategia technologiczna, ale również odpowiedź na presję polityczną, która wymaga kompleksowego podejścia. Dzięki półprzewodnikom i ananasom, Tajpej buduje wielowymiarowe mechanizmy ochrony swoich interesów, łącząc innowacyjność z dywersyfikacją rynków zbytu. Czy lekcje płynące z „krzemowej tarczy” i „ananasów wolności” mogą znaleźć zastosowanie również w Polsce?

Mimo dzielącej Tajpej i Warszawę odległości, oba kraje mierzą się z wieloma podobnymi wyzwaniami. Bezpieczeństwo oraz dobrobyt naszego regionu są powiązane z sytuacją w Cieśninie Tajwańskiej, gdzie napięcia rosną w konsekwencji coraz bardziej agresywnej polityki Pekinu. „Niezłomna przyjaźń” między Moskwą a Pekinem, napędzająca gospodarcze i technologiczne wsparcie dla rosyjskiej machiny wojennej, powinna również zwrócić naszą uwagę za zasadność współpracy z Tajwanem w zakresie zwalczania nowych zagrożeń bezpieczeństwa.

Tajwan, jako globalny lider w sektorze wysokich technologii, zwłaszcza w produkcji półprzewodników, oferuje cenne doświadczenia w zakresie strategii bezpieczeństwa gospodarczego. Analiza tych strategii może być inspiracją dla gospodarek Europy Środkowej i Wschodniej.

Strategia „dwóch T”: Chronić technologie i talent

Do „tajwańskiego cudu”, czyli niezwykle szybkiego okresu wzrostu w drugiej połowie ubiegłego stulecia, przyczyniło się przede wszystkim ukierunkowanie strategii gospodarczej na eksport, a nie substytucję importu. Na wyspie produkowano popularne na całym świecie lalki Barbie, rowery Giant, a do końca lat 80. aż trzy czwarte wszystkich parasoli automatycznych powstawało w Changhua, gnieździe rodowym austronezyjskiej społeczności Babuza. w tej chwili Tajwan wciąż odcina kupony od reform sprzed ponad pięciu dekad. Jednak dziś najważniejszym produktem eksportowym są półprzewodnikowe układy scalone – im mniejsze, tym lepsze – często niewidoczne, acz niezbędne w erze internetu rzeczy i przemysłu 4.0. To właśnie technologie półprzewodnikowe roztaczają nad tym geopolitycznym punktem zapalnym „krzemową tarczę”.

Koncepcja „krzemowej tarczy” zakłada, iż tajwańska specjalizacja w sektorze wysokich technologii stanowi kluczowym elementem odstraszania Chińskiej Republiki Ludowej. Choć reżim Komunistycznej Partii Chin nigdy nie sprawował władzy nad Tajwanem, prze jęcie kontroli nad terytoriami wyspiarskiej demokracji jest kluczowym elementem w dążeniach do „wielkiego odrodzenia narodu chińskiego”. Pekin nie wyrzekł się zatem użycia siły w dążeniu do aneksji.

Jednak między największymi gospodarkami świata (w tym chińską!) a Tajwanem istnieją zależności, które wynikają głównie z zapotrzebowania na produ kowane niemal wyłącznie na wyspie półprzewodniki. Biorąc pod uwagę, iż inwazja Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej doprowadziłaby do zniszczenia kluczowych fabryk, alternatywny koszt konfliktu kinetyczne go byłby nieakceptowalny dla Pekinu z gospodarczego punktu widzenia. Przemysł wysokich technologii przy ciąga i utrzymuje również uwagę Waszyngtonu i innych państw Zachodu, które również polegają na tajwańskich czipach. Wyjaśnia to, czemu o Taiwan Semiconductor Manufacturing Corporation, odpowiadającej za ponad 90% najbardziej zaawansowanych modeli półprzewodników, mówi się – choć czasem z przekąsem – jako o „świętej górze – strażniczce narodu”.

Aby chronić najważniejsze sektory, w których zawiera się przemysł półprzewodnikowy, ale także zbrojeniowy czy cyberbezpieczeństwa, Tajwan zaczął budować strategię ochrony dwóch „T”: technologii i talentów. Reformy prawne w 2022 roku, które objęły Ustawę o bezpieczeństwie narodowym oraz Ustawę regulującą stosunki między osobami z obszaru Tajwanu i obszaru kontynentalnego wprowadziły mechanizmy, które mają chronić 22 najważniejsze technologie przed szpiegostwem gospodarczym przez chińskie podmioty i strategicznym drenażem mózgów. Osoby związane z podmiotami, które mają dostęp do tajemnic technologicznych, muszą ubiegać się o specjalne pozwolenia na podróż na drugą stronę cieśniny, a także mogą być skazane na karę grzywny lub pozbawienia wolności, jeżeli dopuszczą się wycieku kluczowych informacji. W praktyce oznacza to, iż bezpieczeństwo gospodarcze zostało jednoznacznie powiązane z szerszą strategią bezpieczeństwa narodowego.

Kuan-ting Chen (陳冠廷), poseł zasiadający w Komisji Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej z ramienia Demokratycznej Partii Postępowej, uważa te zmiany za kluczowe. „Na Tajwanie w żyłach płynie nam wolność, w tym wolność gospodarcza” – powie dział Chen – „Zmiany prawne pozwoliły nam na bardzo klarowne zdefiniowanie technologii i personelu, które musimy objąć szczególną ochroną ze względu na egzystencjalne zagrożenie ze strony Chin. To narzędzia, które pozwalają nam na aktywną wymianę w zakresie, który jest obopólnie korzystny i bardziej ostrożne podejście, kiedy jest to absolutnie konieczne”.

Między Dreznem a Delhi: Dywersyfikacja jako narzędzie zarządzania ryzykiem

Otwartość gospodarcza, o której mówi Chen, jest fundamentem kolejnego narzędzia wykorzystywanego przez Tajwan do budowania kompleksowej strategii bezpieczeństwa gospodarczego. Tajwan chce dobijać targów ze światem, ale coraz bardziej asertywnie stawia na friendshoring, czyli lokowanie swoich interesów wśród podobnie myślących partnerów, co kontrastuje z relacjami po drugiej stronie coraz bardziej wzburzonej cieśniny.

Dekadę temu Tajwańczycy dobitnie wyrazili swoje niezadowolenie z rosnących zależności między wyspą a kontynentem. W 2014 roku wybuch rewolucji słoneczników, czyli protestów w odpowiedzi próby przeforsowania pozbawionej transparentności chińsko-tajwańskiej umowy o handlu usługami, zakończył się zajęciem przez studentów budynku Juanu Legislacyjnego, tajwańskiego parlamentu. Umowa ostatecznie nie weszła w życie, a w konsekwencji po dwóch latach w wyborach porażkę poniosła odpowiedzialna za pro testy Chińska Partia Nacjonalistyczna (Kuomintang) – liderka tzw. „obozu niebieskiego”. To utorowało drogę do trwających do dziś rządów Demokratycznej Partii Postępowej, głównej partii konkurencyjnego „obozu zielonego”. Ta liberalna formacja postawiła na krzewienie idei „Tajwanu otwartego na świat,” czyli dywersyfikację międzynarodowych relacji Tajwanu.

Jednym z kluczowych dokumentów strategicznych w tym procesie jest „Nowa polityka wobec południa” (新南向政策; xin nanxiang zhengce), ogłoszona przez byłą prezydentkę Tsai Ing-wen (蔡英文) w 2016 roku i kontynuowana przez jej następcę, w tej chwili urzędującego Williama Laia (賴清德). Strategia jest nakierowana na państwa Azji Południowej, członków Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschód niej oraz Australię i Nową Zelandię. Pod względem dywersyfikacji ryzyka, zmiana kierunku na południe przyniosła korzyści. W 2022 roku po raz pierwszy nowe tajwańskie inwestycje zagraniczne w krajach objętych strategią przekroczyły wartość tych ulokowanych w Chinach.

Sana Hashmi, analityczka think tanku Taiwan-Asia Exchange Foundation i ekspertka od Nowej polityki wobec południa uważa, iż „choć [kraje objęte strategią] nie utrzymują formalnych stosunków dyplomatycznych z Tajwanem, ta nowa polityka pozwoliła obu stronom na osiągnięcie wymiernych korzyści i wzmocnienie współpracy w kluczowych dziedzinach”. Zawiera się w tym wzmacnianie odporności regionalnych łańcuchów dostaw, ale też rozbudowa politycznego wymiaru relacji. Tajpej pokazuje, iż jeżeli kooperacja przyniesie partnerom wymierne korzyści gospodarcze, to ich rządy zaczną aktywniej wspierać ochronę status quo wyspiarskiej demokracji.

Kolejnym ważnym obszarem objętym strategią dywersyfikacji jest Europa, a w szczególności środkowa część kontynentu. choćby „góra-strażniczka” stała się nową kotwicą kwestii tajwańskiej w Europie – TSMC rozpoczęło budowę swojej pierwszej fabryki w niemieckim Dreźnie, a w Tajpej coraz poważniej podchodzi się do idei stworzenia „trójkąta czipowego”, łączącego Saksonię, czeski kraj ustecki i polski Dolny Śląsk.

Ananasy wolności: Handel rolno-spożywczy a chińskie mechanizmy wpływu

W kraju za „krzemową tarczą” nie tylko przemysł wysokich technologii jest wpływowym graczem. istotną rolę odgrywa też przemysł rolno-spożywczy. To właśnie tajwańskie płody rolne i produkty spożywcze najczęściej stają się celem chińskiej economic statecraft – strategii instrumentalizacji stosunków gospodarczych, aby zrealizować cele polityczne .

Na początku 2021 roku tajwańskie elity polityczne zjednoczyły się w obronie „ananasów wolności”. Była to odpowiedź na decyzję Chin o wstrzymaniu im portu tajwańskich ananasów. Producenci tych owoców byli szczególnie narażeni na skutki tej decyzji ze względu na mierną dywersyfikację eksportu – aż 97% wysyłanych za granicę tajwańskich ananasów trafiało do Chin. Ananasy rosną przede wszystkim na południu wyspy – w powiatach Chiayi, Pingtung i mieście Kaohsiung. Te miejsca, w kontekście tajwańskiej polityki wewnętrznej, stanowią baszty zielonej twierdzy południa, bastionu Demokratycznej Partii Postępowej. Nie jest to przypadek. Tak, jak jednostronne otwarcie chińskiego rynku na płody rolne z „zielonych” powiatów w latach dwutysięcznych miało przynieść Pekinowi korzyści wśród żelaznego elektoratu postępowców, tak zakręcenie eksportowego kurka miało sprawić, iż rolnicy w odwecie poparliby w kolejnych wyborach niebieskich sinofili. Economic statecraft to zatem strategia kija i marchewki – Pekin może dawać i zabierać korzyści rolnikom, którzy stanowią istotną grupę wyborców.

Chen Ying-ting (陳映廷), prezes zarządu spół dzielni sadowniczej Damao zlokalizowanej w Minsyong – gminie słynącej z produkcji owoców – początkowo był na straconej pozycji po chińskiej eskalacji. Niemniej zdołał przekuć to wyzwanie w szansę na odświeżenie modelu biznesowego. „Podjęliśmy dwa duże kroki” – opowiada Chen. „Z jednej strony skorzystaliśmy z pomocy rządu w szukaniu kontrahentów w innych krajach regionu, takich jak Japonia, czy Singapur, żeby nie polegać już tylko na jednym rynku. Jednocześnie rozpoczęliśmy też urozmaicanie gamy naszych produktów, współpracując między innymi z lokalnymi uczelnia mi” – wyjaśnia rolnik, który, oprócz świeżych owoców, w tej chwili handluje również produktami kosmetycznymi z bromelainą, ananasowym enzymem. Bezpieczeństwo gospodarcze dla sektora rolniczego Tajwanu oznacza zatem nie tylko dywersyfikację rynków zbytu, ale również wsparcie dla producentów w przechodzeniu na wyższe szczeble w łańcuchach wartości.

W świetle ambicji Prezydenta Andrzeja Dudy, aby nad Jangcy zbudować polskie imperium drobiarskie, zrównoważony rozwój zagranicznego handlu rolno-spożywczego jawi się jako zagadnienie, które powinno rezonować także wśród ekspertów od bezpieczeństwa gospodarczego nad Wisłą. Tajwańskie ananasy, czy bar dziej egzotyczne czapetki i flaszowce, to nie jedyne pro dukty z tego sektora, które padły ofiarą chińskich mechanizmów wpływu. Podobny los spotkał australijskie wino, na które Pekin nałożył cła odwetowe, kiedy Canberra zbyt uporczywie domagała się śledztwa w sprawie wybuchu pandemii choroby koronawirusowej, a także norweskiego łososia po przyznaniu znienawidzonemu przez pekiński reżim Liu Xiaobo (劉曉波) Pokojowej Nagrody Nobla.

Poszukujemy Tajpej w Warszawie?

Tajwańska strategia promocji bezpieczeństwa gospodarczego jawi się jako kalejdoskop różnych narzędzi. W duchu szkoły kopenhaskiej, Tajpej poddaje relacje gospodarcze procesowi sekurytyzacji, instytucjonalizując mechanizmy kar za działania na szkodę interesów strategicznych. Nie chcąc zamykać się przed światem, izolowany w systemie międzynarodowym Tajwan szuka też partnerów, z którymi może rozwijać relacje handlowe i inwestycyjne mniej obarczone ryzykiem politycznym. Warto również nadmienić, iż te działania obejmują nie tylko zaawansowane sektory gospodarki, generujące najwyższą wartość dodaną, ale również obszary ważne z perspektyw politycznej i społecznej, jak rolnictwo.

Choć tajwański model jest bardzo wszech stronny, trudno byłoby go bezpośrednio przełożyć na realia Europy Środkowo-Wschodniej, czy konkretnie Polski. Jest to związane ze szczególnym – można by argumentować absurdalnym – umiejscowieniem Tajwanu w globalnych strukturach władzy. Kontestowana państwowość Tajwanu kształtuje jego relacje z China mi. Ponieważ relacje między obiema stronami Cieśniny Tajwańskiej nie są zwykle uznawane za stosunki międzypaństwowe, Tajwan ma też większą dowolność w kształtowaniu mechanizmów ochronnych nakierowanych konkretnie na zagrożenia ze strony Pekinu. Niemniej wiele idei kształtujących tajwańskich wzorzec znalazłoby zastosowanie również na naszym własnym podwórku – jak proaktywna postawa w kierunku dy wersyfikacji stosunków gospodarczych, czy bardziej krytyczne podejście do eksportów produktów o niskiej wartości dodanej.

Foto. Yu-Chan Chen, Flickr, Public domain.

Tekst ukazał się w numerze Res Publiki Nowej „Bezpieczeństwo gospodarcze, głupcze!”.

Idź do oryginalnego materiału